Największe rozczarowania 2021 roku w branży gier. Co nas zawiodło?

Kolejnych podsumowań i rozliczeń czas – tym razem skupimy się przede wszystkim na negatywach 2021, czyli na tym, co najbardziej zawiodło nas w ubiegłym roku. Sprawdźcie, na co najbardziej narzeka nasza redakcja! W końcu gdzieś musimy upuścić nasze żale, prawda?

22 stycznia 2022

Spod pióra Tomasza „Arrow” Wasiewicza

Cieszę się, że właśnie odpaliłem swojego wrapa od PlayStation. Dzięki temu dowiedziałem się, że 2021 rok minął mi praktycznie pod znakiem gier FPS. Numerem jeden zaś zostało darmowe Enlisted. Trochę biednie, nie sądzicie? Jako fanowi gier RPG i akcji, typu Tomb Raider, Uncharted czy inne Assassyny, nie pozostało mi nic innego, niż czekać na rok 2022. Ten zapowiada się znacznie lepiej i nie ukrywam, że mocno na niego liczę. Zawiodłem się też bardzo na ilości czasu, jaki poświęciłem na granie. Praktycznie o połowę mniej niż w 2020. Skoro jednak nie było w co, to nie dziwne, że nie grałem.

Szef Microsoftu Phil Spencer i jego lista zakupów
Źródło: facebook.com/FakesForge

Jeśli miałbym na coś już tak zupełnie narzekać, to numerem jeden byłby Battlefield 2042. Porażka na całej linii. Czekałem na powrót do korzeni i świetną grę pokroju trójki, a dostałem bękarta 2142. Już wiem, dlaczego uparli się na „42” w tytule. Tak bardzo jest to złe. Zresztą powiedzcie sami, czy warto grać w grę, do której oszuści zawiesili wsparcie swoich cheatów? Drugim wielkim zawodem są zakupy Microsoftu. I nie, nawet jako fan niebieskich nie mam o to nieuzasadnionego bólu tyłka. Po prostu uważam, że zamiast zainwestować pieniądze w nowe studia, które zrobiłby nowe gry, to Microsoft woli kupować wielkie, multiplatformowe marki i coraz śmielej grozić: „Lubicie Sony? Nie pogracie”. Dla mnie trochę żałość. To przestała być konkurencja w „kto robi fajniejsze gry”, tylko w to, kto ma więcej pieniędzy na zakupy. Wiecie co? Ta ostatnia sprawa chyba jednak wygrywa mój osobisty ranking na zawód roku 2021.

Spod pióra Mateusza Domińczaka

Dla mnie największym rozczarowaniem 2021 roku był… cały rok. Pośród moich ulubionych gatunków nie było żadnych, ale to żadnych interesujących premier. Wszystkie z nich zostały przeniesione na rok 2022, tak jak S.T.A.L.K.E.R 2 czy Dying Light 2. Wiele gier okazało się totalną klapą, tak jak Battlefield 2042, który zebrał tragiczne oceny na premierę. Niedobór wielu komponentów komputerowych się utrzymał, konsole również mają ograniczoną dostępność. W dużym skrócie: rok tragiczny dla graczy, nie oferujący tego, czego potrzebowali najbardziej w tym ciężkim okresie. Potencjał ogromnego zarobku wielu firm został zaprzepaszczony, a gracze z całego świata są zawiedzeni. Może chociaż rok 2022 przyniesie nam premierę Bully 2 czy innych interesujących tytułów.

Battlefield 2042 - żołnierz z gry
Źródło: Electronic Arts

Spod pióra Bartłomieja Gawryszuka

2021 to był okropny rok, zgodzę się, ale nie dla gier, a w zasadzie nie dla gier niewielkich producentów. Pomimo opóźnień większych tytułów, niezależne studia i tak wypuściły swoją działkę wspaniałych, unikalnych produkcji. Valheim, Curse of the Dead Gods, Loop Hero… naprawdę trudno powiedzieć coś złego o tych tytułach. Ale tak, są gry, które nie spełniły oczekiwań. Bloodhunt nie wskrzesił serii Vampire: The Masquerade, Back 4 Blood to niby „Left 4 Dead 3”, ale jednak jakby gorszy. To samo tyczy się Darkest Dungeon 2, na które osobiście czekałem latami. Koniec końców uważam jednak, że 2021 był całkiem dobrym rokiem pokazującym, że mniejsze studia też potrafią i to nierzadko nawet lepiej niż giganty!

Grywalne postacie z Darkest Dungeon
Źródło: Red Hook Studios

Spod pióra Michała Kaźmirczaka

Dla mnie rok 2021 okazał się dość mocno nijaki, ale jego najsłabszą częścią moim zdaniem był brak dużych naprawdę dobrych gier RPG. Samo to, że Diablo II Resurrected i Mass Effect Legendary Edition, były największymi premierami RPG, będąc jednocześnie jedynie remasterami, pokazuje, jak słabo pod względem tego gatunku stał miniony rok. Owszem, ukazało się parę dobrych ciekawostek w tym gatunku (które z mojej strony pojawią się w podsumowaniu najlepszych gier 2021 roku), jednak ogólnie fani RPG raczej zgodzą się ze mną, że nie było wiele interesujących nowych produkcji, dla których warto by zarywać nocki.

Mój drugi zawód związany jest z trendem, który mocno rozpoczął się w końcówce 2021 roku i niestety boje się, że podbić może serca wielkich korporacji growych w 2022. Mam namyśli sprzedawania NFT w grach. Nie ma tu miejsca, by wchodzić w szczegóły, ale wiele dużych, produkujących gier firm postanowiło dodać do swoich produkcji nowy sposób na wyciąganie od użytkowników pieniędzy. Miejmy nadzieję, że szeroki bunt i niezadowolenie graczy zatrzyma ten trend, zanim on jeszcze porządnie się rozwinie.

Screen z gry Persona 5 Strikers
Źródło: Atlus Co.

Mój ostatni zawód growy będzie mocno osobisty – Persona 5 Strikers to produkcja, na którą najbardziej czekałem w 2021 roku. Ten jednocześnie sequel i spin-off serii był bardzo pozytywnie oceniany po swojej wcześniejszej premierze na rynku japońskim. Mimo że wiedziałem, czego się spodziewać (że rozgrywka mocno różni się od zwykłej Persony 5), to liczyłem, iż duch serii przekona mnie do zmian w rozgrywce. Duch Persony moim zdaniem jednak został zakopany zbyt głęboko. Niby postaci te same, wątki podobne, muzyka wciąż świetna, ale zmiany w gameplayu całkowicie odrzuciły mnie od tej produkcji. Co ważne, nie uważam, że Persona 5 Strikers to zła gra, wręcz przeciwnie, to bardzo interesująca produkcja. Uważam jednak, że nie jest to dobra odsłona serii Persona.

Wielu autorów

Dziennikarski dream team. Najzabawniejsza redakcja w galaktyce. Najlepszy zespół, na jaki możesz trafić w swojej ulubionej grze multiplayer. Namaszczeni przez Guru Gier. Mówią na nas różnie. Zawsze jednak sprowadza się to do tego samego: niezależnej zgrai szaleńców-pasjonatów, którzy postanowili wspólnymi siłami odbetonować polską skostniałą branżę dziennikarstwa gamingowego.
UWaga! Gorące informacje!