Coraz częściej wydawnictwa gier planszowych uderzają na platformy crowdfundingowe w celu zrealizowania swoich projektów. Łatwiej jest bowiem skompletować konkretną liczbę chętnych i wyprodukować gier tyle, by starczyło dla wszystkich.
Wróżenie z fusów w przypadku planszówek może się bowiem skończyć tak, że gra w moment z rynku wyparuje, lub będzie się dumnie kurzyć na sklepowych półkach hipermarketu lub salonu z książkami. Crowdfunding w pewnym sensie pozwala trzymać rękę na pulsie.
Jak zapewne wszyscy dobrze wiecie, kampanie mające na celu ufundowanie jakiś projekt często mają swój harmonogram. Naturalnie w przypadku harmonogramu bywa i tak, że ten nie zawsze idzie zgodnie z planem. Dowiedzieli się o tym ci wspierający, którzy czekają na swój egzemplarz gry Huang od wydawnictwa Phalanx.
Huang dotrze do wspierających później, niż pierwotnie zakładano
Wstępnie wysyłka gry Huang autorstwa Reinera Knizia miała się odbyć w październiku. Zapewniano o tym jeszcze w lipcu, bieżącego roku. Tymczasem dzisiaj pojawiła się aktualizacja, w której udostępniono kolejne postępy prac, lecz także smutną nowinę. Początkowy plan wysyłki HUANG w październiku nie będzie wykonalny.
Na chwilę obecną mówimy o niewielkim poślizgu. Według producenta, gry będą gotowe do odbioru z Chin już 25 października. Do tego czasu należy doliczyć około dwa tygodnie, by załadunek wypłynął na otwarte morze.
Optymistycznie zakładając, transport gry HUANG powinien trafić do Polski w połowie lub pod koniec grudnia. Oczywiście, jeżeli po drodze nic nie nawali. W przypadku, gdy po drodze nic nieprzyjemnego się nie wydarzy, załadunek czeka jeszcze tylko odprawa celna w porcie (która może potrwać od dwóch dni do nawet dwóch tygodni, zwłaszcza w okresie przedświątecznym) i w okolicach stycznia rozpocznie się wysyłka.
Szczęście w nieszczęściu, jest to nadal optymistyczny scenariusz, biorąc pod uwagę fakt, że gra nie zahaczy o chiński nowy rok. Ku pokrzepieniu serc, łapcie kilka sampli z najnowszej aktualizacji!
