Fanowski przewodnik po grach Ryu Ga Gotoku. Polecamy najciekawsze produkcje studia

Przedstawiamy dziesięć naszych ulubionych gier od studia Ryu Ga Gotoku. Znane z intensywnej akcji, głębokich fabuł oraz bogatej i zróżnicowanej rozgrywki są prawdziwymi perełkami wśród gier wideo. Przed wami zestawienie tych z nich, które najbardziej zapadły nam w pamięć.

5 marca 2024

Ryu Ga Gotoku, czyli japoński gamingowy tytan pracy znany jest z tego, że wypuszcza gry w morderczym tempie. Obecnie ma już na swoim koncie kilkanaście wielkoformatowych tytułów i szturmem bierze świat gamingu, wprowadzając innowacje i ulepszenia do swoich sztandarowych mechanik i pomysłów. Poniżej prezentujemy dziesięć z naszych ulubionych tytułów studia w losowej kolejności – bo nie da się tak po prostu ich uporządkować. Każda gra od Ryu Ga Gotoku ma coś, co czyni ją wyjątkową na swój własny sposób.

Yakuza 0

Tytuł z 2014 i nasz faworyt, chociaż za jego pozycję w tym zestawieniu jest odpowiedzialna nostalgia (od niej zaczęłam przygodę z Ryu Ga Gotoku). To przede wszystkim prequel, który miał zaprowadzić serię w świat zachodniego gamingu i zachęcić graczy do sięgnięcia po inne tytuły z serii.

Osadzona w końcówce ery bańki ekonomicznej fabuła zabiera nas na ulice tętniących życiem Tokio i Osaki, w których zdobywanie i przepuszczanie fortuny jest na porządku dziennym. Na najbardziej podstawowym poziomie to origin story dwójki młodych awanturników, Kiryu Kazumy i Majimy Goro. Obaj starają się zdobyć reputację w mrocznym półświatku japońskiej yakuzy i zasłużyć na szacunek swoich bohaterów.

To porywająca fabularnie, niesamowicie filmowa opowieść, która zachwyca na poziomie reżyserii, ale na tym się nie kończy jej urok. Jej siła tkwi także w efektownych stylach walki uzupełnianych przez rozbudowany system craftingowy, dwie wielkie minigry – rynek nieruchomości i klub kabaretowy, a także wciągające historie poboczne, które stanowią przedłużenie świata przedstawionego i często są źródłem wiedzy o Japonii w tamtym czasie. Pełen muzycznych petard soundtrack stanowi doskonałą oprawę tej gry.

Yakuza 0, Ryu Ga Gotoku Studio

Like a Dragon: Ishin!

Siostra bliźniaczka Yakuzy O, wydana w tym samym roku. Choć jej lokalizacja (a właściwie remake) dotarła na Zachód dopiero w 2023 roku, już pod nazwą Like a Dragon, dalej jest to jeden z najciekawszych tytułów od Ryu Ga Gotoku. Mocarny (jeśli nie najlepszy z wszystkich gier studia!) soundtrack, klimat i fantastyczne (choć chyba najtrudniejsze do opanowania ze wszystkich ich gier) style walki nadrabiają fabularne klisze i niedostatki opowieści. A, i nie zapominajmy o fantastycznym Toshizo Hijikacie, który dźwiga całą fabułę na plecach i to jeszcze w jakim stylu.

Like A Dragon: Ishin!, Ryu Ga Gotoku Studio

Yakuza 5

Wypakowana atrakcjami, podrasowana wersja Yakuzy 4, w której studio przede wszystkim próbowało wyrównać dysproporcję treści do formy. Pięć płaszczyzn fabularnych, kilka rozbudowanych lokacji, a nawet kulisy japońskiego showbiznesu składają się na imponujący projekt, który jednak w finale rozsypuje się w pył i traci cały ładunek dramatyczny budowany przez całą resztę gry.

Czego tu nie ma. Jest nielegalne ściganie taksówkami się po japońskich obwodnicach w rytmie eurobeatu, jest bicie niedźwiedzi na gołe pięści w głębokich lasach na Hokkaido, trening wokalny, taneczny, a nawet… ucieczka z więzienia na skuterze śnieżnym. Aż szkoda, że finał nie nadąża za pełną atrakcji rozgrywką. Mimo wszystko, to dalej fenomenalna, wciągająca na długie godziny gra z mnóstwem niespodzianek i zabawy.

Yakuza 5, Ryu Ga Gotoku Studio

Judgment

Początkowo spin-off głównej serii i tytuł na wyłączność dla PlayStation, który długo pozostawał w cieniu Yakuzy i Like a Dragon, uwikłany w prawny spór między agencją aktorską odtwórcy roli głównego protagonisty – Takayukiego Yagamiego – i sztabu generalnego Ryu Ga Gotoku. Gra w końcu trafiła na platformy dystrybucji cyfrowej w 2022 roku i mieliśmy ją okazję recenzować, podobnie jak kilka innych tytułów z serii.

Podjęła ona wątek częściowo zarysowany w 2016 roku przez Yakuzę 6 i zajęła się prawnymi ramami działalności przestępczej, stawiając właśnie postać prawnika w centrum fabuły. Temat bezsilności japońskiego wymiaru sprawiedliwości wobec organizacji działających na pograniczu prawa i bezprawia pozwoliło na stworzenie dynamicznej i intrygującej historii, której pod względem fabularnym może dorównać tylko Yakuza 0. Spin-off wyróżnia się z innych gier Ryu Ga Gotoku świetnymi postaciami i samym scenariuszem, choć rozgrywka bazuje na innych, przetestowanych już przez studio rozwiązaniach. Nowością był system randkowania – protagoniście po raz pierwszy w dziejach serii wolno było mieć dziewczynę! Nie zapominajmy też o muzyce – jako zupełnie nowy etap w historii Ryu Ga Gotoku gra dostała rewelacyjną ścieżkę dźwiękową z mnóstwem świetnych, cieszących ucho tematów muzycznych napisanych specjalnie dla nowych postaci.

Rozgrywka w Judgment
Judgement, Ryu Ga Gotoku Studio

Lost Judgment

Kontynuacja przygód Yagamiego z 2021, wzbogacona o świetny dodatek fabularny z Masaharu Kaito w 2023 roku. Ta gra jest dla Judgment tym samym, co Yakuza 5 dla głównej linii gier Ryu Ga Gotoku – fantastyczna, wciągająca rozgrywka z mnóstwem atrakcji i… rozczarowujący, niepasujący do reszty finał. Bo na poziomie fabularnym ta gra miała wszystko, czego było trzeba, żeby stać się arcydziełem – muzykę, doskonałe cutscenki, świetne zadania i historie poboczne, minigry, i aż do pewnego momentu mnóstwo paliwa dramatycznego. Straciła je przez bardzo dziwny i zaskakujący zabieg fabularny, który tę historię zmienił w opowieść nie o osobistym dramacie ofiar prześladowania psychicznego, ale o politycznych grach, dla których życie ludzkie jest nic nie warte, jeśli tylko można je poświęcić w imię zachowania obowiązującego statusu quo. Czy można było to dobrze zrobić, nie tracąc tego potencjału? Być może. Ale zdaje się, że wymagałoby to większej wrażliwości twórców. Mimo wszystko to dalej świetna gra.

Na szczęście na ratunek przybył Masaharu Kaito, który w swoim dodatku The Kaito Files stoczył w imię miłości jedną z najbardziej emocjonujących walk w całym uniwersum Ryu Ga Gotoku i tym zdobył ogromne uznanie fanów. Teraz wszyscy czekamy na jego dalsze losy i mamy nadzieję, że dotrzyma kroku swojemu partnerowi z agencji detektywistycznej.

Lost Judgement, Ryu Ga Gotoku Studio

Like a Dragon: Infinite Wealth

Najnowsza propozycja od Ryu Ga Gotoku, wydana na początku 2024 roku. Piękna, rozbudowana i… cierpi na ten sam syndrom, co Yakuza 5 i Lost Judgment – syndrom pogrzebanego potencjału.

To kolejna gra Ryu Ga Gotoku, która miała szansę zostać arcydziełem. Nie poradziła sobie jednak z ogromną ilością wątków i nowych pomysłów fabularnych, przez co wypadła bardzo nierówno. Raz wznosiła się na wyżyny storytellingu i prezentowała sceny, które z całym przekonaniem umieściłabym w rankingu najmocniejszych momentów w całym uniwersum Ryu Ga Gotoku, a innym razem prowadziła postacie w taki sposób, że nawet moje kilkuletnie ja próbujące pisać fanfiki do Tekkena skrzywiłoby się na taki kicz. Do tego ta trochę nieudolna próba spięcia klamrą historii legendarnego Kiryu Kazumy, która gubi się w całym tym miszmaszu…

Jednak ta gra nie jest tylko samą fabułą. To także możliwość odwiedzenia Hawajów oraz fajnie podrasowana i dająca dużo zabawy rozgrywka w oparciu o znane z pierwszego Like a Dragon mechaniki w połączeniu z możliwością postawienia i poprowadzenia swojego własnego kurortu wakacyjnego, a to wszystko w rewelacyjnej oprawie graficznej. Te i inne RPG-owe akcenty sprawiają, że to bardzo dobrze zbalansowana i zróżnicowana na poziomie rozgrywki gra, która pokazuje wybitny designerski poziom Ryu Ga Gotoku.

Like A Dragon: Infinite Wealth, Ryu Ga Gotoku Studio

Yakuza 3

Tytuł, który plasuje się dość nisko w hierarchii ulubieńców fanów gier Ryu Ga Gotoku, a to za sprawą momentu dziejowego w historii studia, jaki reprezentuje. Chodzi o przeniesienie się serii z PlayStation 2 na 3 i związane z tym problemy.

Wśród głównych zarzutów wobec trójki pojawia się głównie utrudniona rozgrywka i blokujący przeciwnicy, którzy utrudniają płynne wyprowadzanie ataków. Ale ta gra wyróżnia się spośród innych świeżością – nowymi koncepcjami i testowaniem mechanik, z których wiele powtarza się w kolejnych tytułach studia, a w tej grze dopiero raczkują. Wszystkie pomysły są jeszcze młode i nieoszlifowane, a przez to mają niesamowity urok i często wywołują uśmiech na ustach. Chodzi głównie o odkrywanie nowych Heat Actions, które później będziemy mogli wykorzystywać podczas walki. Trójka ma także jedne z najlepszych historii pobocznych z wszystkich gier wyprodukowanych przez Ryu Ga Gotoku. Jest zaskakująco krótka (do skończenia w kilkanaście godzin), ale bardzo angażująca.

Yakuza 3, Ryu Ga Gotoku Studio

Yakuza 4

I kolejny niedoceniony przez fanów tytuł. Winę za to ponosi bardzo duszna atmosfera, za którą odpowiedzialny jest wypakowany po brzegi czas gry. Mało mamy czasu na swobodne błąkanie się po ulicach, dachach i podziemiach miasta. Ani się obejrzymy, a już gra ma się ku końcowi, a my nie zrobiliśmy nawet połowy zadań pobocznych dostępnych w grze. To chyba najbardziej irytujący aspekt tej odsłony.

To tyle z negatywów. Po raz pierwszy bohaterowie tacy jak Akiyama czy Saejima stają się grywalni i dostają swoje własne płaszczyzny fabularne, co będzie standardem w kolejnych odsłonach gry. Naszym zmaganiom towarzyszy jeden z najbardziej oryginalnych i charakterystycznych soundtracków w dorobku Ryu Ga Gotoku .Historie poboczne także są na świetnym poziomie (choć nieraz musimy się bardzo namęczyć, żeby je znaleźć). I tym razem koniec wieńczy dzieło – finał Yakuzy 4 to absolutny szczyt, mimo, że początkowo nic na to nie wskazuje.

Yakuza 4, Ryu Ga Gotoku Studio

Yakuza Kiwami

Na początku trzeba zaznaczyć, że Kiwami to remake pierwszej Yakuzy, która ukazała się w 2005 roku na PlayStation 2. W tym momencie to już unikat i dotarcie do niej jest trudne, a także bardzo drogie, więc polecamy wam jednak Kiwami.

Z całą pewnością jednak pierwsza Yakuza wywołała niemałe poruszenie na rynku gier i wśród fanów filmów spod znaku japońskiego kina gangsterskiego. Niedługo po premierze gry prawa do niej nabył Takashi Miike i zrealizował adaptację filmową tej gry. Z kolei inny sławny przedstawiciel tego gatunku, Takeshi Kitano pojawił się w Yakuzie 6, użyczając twarzy jednej z głównych postaci.

Wiele się mówi o różnicach pomiędzy oryginałem a Kiwami, a jej produkcja z pewnością nie była zbyt łatwa. Weszła na rynek już po premierze Yakuzy 0 i Yakuzy 5, a jeszcze przed Yakuzą 6. A ponieważ seria kilka razy zmieniła kierunek fabularno-deweloperski, zmienił się także nieco charakter i kontekst całej serii. Kiwami znajdowało się w trudnej pozycji – musiało zachować najlepsze cechy oryginału, ale także podążyć za pozostałymi odsłonami serii… Których miała być jednocześnie prequelem. A więc gra wyszła chaotyczna i nieco rozczarowująca pod względem samej rozgrywki, ale zachowała moc fabuły (przynajmniej w niektórych momentach). No i nie zapominajmy o systemie Majima Everywhere, z którego pochodzi jakieś 95% yakuzowych memów w całym internecie, więc przynajmniej uratował ją wątek komediowy i postrzelona relacja Kazumy Kiryu z Goro Majimą (której w tej części jest najwięcej). Tutaj także po raz pierwszy pojawia się kilku bohaterów (między innymi kochany przez fanów Makoto Date), którzy później dołączą do grona najbardziej lubianych postaci Ryu Ga Gotoku, więc dla nich samych warto.

Yakuza Kiwami, Ryu Ga Gotoku Studio

Yakuza Kiwami 2

Kiwami 2 to Yakuza 0 na lepszym silniku i w lepszej oprawie graficznej, jak zwykło się mówić w społeczności fanów. To druga po Yakuzie 6 odsłona serii stworzona na silniku Dragon Engine, który obecnie jest już standardem w grach Ryu Ga Gotoku i nic nie wskazuje na to, żeby cokolwiek miało się w tej kwestii zmienić.

Jej zalety to przede wszystkim oprawa graficzna i świetnie wyglądające lokacje, które prezentują się, jakby ktoś w nie tchnął nowe życie. To dobrze zaprojektowana i wyreżyserowana gra, w której fabuła świetnie przeplata się z rozgrywką i co najważniejsze, poprawia wszystkie błędy Kiwami. Dwójka to w końcu także remake Yakuzy 2 (także zrobionej na PlayStation 2), ale znacznie lepiej radzi sobie z dziedzictwem oryginału niż poprzedniczka. No i oczywiście nie zapominajmy o postaci Ryuji’ego Gody, z którym starcie przeszło do historii gier wideo.

Fan art serii Yakuza
Yakuza Kiwami 2, Ryu Ga Gotoku Studio

Co jeszcze nas czeka?

Wkrótce minie 20 lat od debiutu serii Yakuza, a Japończycy po prostu kochają świętować. Choć trudno przewidzieć, w jaką stronę pójdą ich projekty, studio na pewno nie zamierza zwalniać – ich ostatnie gry pokazują wielki potencjał kreatywny. Wam polecamy obserwację studia na mediach społecznościowych i coroczny stream Ryu Ga Gotoku Summit, na którym twórcy dzielą się planami i pomysłami na kolejne tytuły. I koniecznie sięgnijcie po którąś z ich gier – może się okazać strzałem w dziesiątkę.

Danuta Repelowicz

Niepokorna dusza kochająca wulkany, naukowców, rocka i magiczne moce. Filmoznawczyni ze słabością do azjatyckich filmów, seriali, wiedzy tajemnej, gier i science fiction w każdym wydaniu. Poza tym wielbicielka kotów i wojowniczka Shorinji Kempo stopnia 4 Kyu. Stale poszukuje nowych inspiracji i żaden temat jej niestraszny. Spotkacie ją na walkach rankingowych w Tekkenie 8, gdzie stylowo rozkłada przeciwników na łopatki z pomocą swego ukochanego Lee Chaolana.
UWaga! Gorące informacje!