Codzienna dawka planszówkowych nowin!

Wracaj do nas regularnie i bądź na bieżąco!

Hipsterskie gry dwuosobowe – topka inna niż wszystkie

26 kwietnia 2024,
18:21
Piotr Borlik

Jednym z częściej pojawiających się pytań na wszelkiej maści grupach poświęconych grom planszowym są tytuły dobrze działające na dwie osoby. To nie jest lista dla osób początkujących, nie znajdą się na niej klasyczne tytuły, które królują na innych TOP-kach. Bynajmniej nie oznacza to, że będą tu gry bardziej wymagające, tylko te mniej popularne, czasem trudniej dostępne, ale z pewnością warte Waszej uwagi.

Stellar

W tej szybkiej dwuosobowej karciance będziemy obserwować nocne niebo w poszukiwaniu planet, księżyców, czarnych dziur, asteroid, obłoków międzygwiezdnych i satelit. Oprócz pięknego wykonania, gra charakteryzuje się nieoczywistymi zasadami. Choć są proste, mają jeden twist, który przyjemnie wykręca umysł i zmusza do zmiany sposobu myślenia. W swojej turze musimy bowiem dobrać kartę, umieścić ją w jednym z dwóch miejsc (notes lub teleskop), po czym pobrać drugą, dokładnie taką, jaką cyfrę miała karta uprzednio przez nas zagrana. Tak, wiem, trudno coś z tego zrozumieć, ale jak się to zobaczy na własne oczy, to wcale nie jest to aż tak skomplikowane, a bardzo satysfakcjonujące. Samo punktowanie również jest ciekawe, bo oprócz tradycyjnego zbierania setów i powiększania ich mnożnika, walczymy również o dominację w poszczególnych sektorach teleskopu.

Pełną partię można zagrać w trzydzieści minut.

Lacuna

Znów noc, tym razem jednak zbieramy kolorowe kwiaty pływające w stawie. Może zdjęcie tego nie oddaje, ale gra urzeka wyglądem. Zamiast planszy mamy tu przyjemną w dotyku chustę, kwiaty, które zbieramy, są z drewna, a nasze pionki z metalu, całość zamknięta jest w uroczej tubie, może trudnej w przechowywaniu, ale pięknie prezentującej się na regale. Zasady gry są banalnie proste: wybieramy dwa kwiaty w tym samym kolorze, rysujemy w myślach łączącą ich linię prostą nie przerwaną innymi kwiatami lub pionkami, po czym kładziemy swój pionek i zbieramy oba kwiaty. Gdy już gracze postawią wszystkie pionki, przechodzimy do fazy drugiej, w której patrzymy na ułożenie pozostałych kwiatów względem pionków. Jeśli twój pionek jest bliżej danego kwiatu, zabierasz go i analizujesz kolejny. Wygrywa ten, który będzie dominował w większej liczbie kolorów kwiatów.

Pełną partię można zagrać w dziesięć do piętnastu minut.

Sub Terra

Czym byłaby lista gier dwuosobowych bez tytułu kooperacyjnego? Moją propozycją jest Sub Terra, czyli gra, w której wspólnie próbujemy wydostać się z niebezpiecznej jaskini. Jest klimat, jest mrok, jest mnóstwo trudnych decyzji do podjęcia. Teoretycznie raźniej jest iść grupą, wówczas łatwiej wykorzystywać indywidualne zdolności naszych postaci, istnieje jednak duże ryzyko, że trafimy na ślepy zaułek i będziemy musieli zawracać, a czas tyka.

Jest to gra kafelkowa, w której na bieżąco będziemy budować jaskinię. Przeciwnicy dużej losowości mogą kręcić nosem, wszak dużo tu zależy od tego, jaki kafel dociągniemy i jak pójdzie nam rzut kostką w przypadku niebezpieczeństwa. Ma to jednak swój klimat i jest powiązane z emocjonującymi decyzjami, czy ryzykować, czy grać asekuracyjnie. W trakcie rozgrywki mogą pojawić się ciekawe dylematy, czy warto do końca być solidarnym z grupą, czy jednak poświęcić kogoś dla dobra ogółu.

Pełną partię można zagrać w piętnaście minut, gdy przygniotą Was kamulce lub pożre Was bestia, lub godzinę, jeśli uda Wam się opuścić jaskinię.

Naga Raja

Najmniej hipsterska gra, o czym świadczy chociażby nazwisko autora i ilustratora oraz fakt, iż została wydana po polsku. Gdy na okładce widzisz Bruno Cathala i Vincent Dutrait, to możesz domyślać się, że gra będzie co najmniej dobra i pięknie zilustrowana. A skoro jesteśmy przy wykonaniu, nie sposób pominąć fikuśnych kostek w trzech rozmiarach, którymi będziemy turlać w trakcie rozgrywki.

Fabularnie znajdujemy się w świątyniach, gdzie staramy się znaleźć jak najwięcej zaginionych artefaktów. Przy pomocy kart i kości walczymy o kolejne kafelki świątyni, by połączyć ściany z wejściem i odkryć ukryte tam skarby. Musimy jednak być ostrożni, część z nich jest przeklęta. Wprawdzie dają nam więcej punktów, ale jeśli ktoś odkryje trzeci przeklęty artefakt, od razu przegrywa.

Pełną partię można zagrać w czterdzieści minut.

Final girl

Na koniec najbardziej kontrowersyjny tytuł. Nie ze względu na tematykę, choć ta może oburzyć co wrażliwsze osoby, a o powszechną opinię, iż jest to tytuł przeznaczony wyłącznie dla jednego gracza. Oczywiście wszystko zależy od współgracza, ale w moim przypadku Final girl świetnie sprawdza się na dwie osoby. Jasne, nie mamy oddzielnych postaci i wszystkie decyzje musimy podejmować razem, ale zgrana para jest w stanie dojść do kompromisu i opracować najlepszą strategię.

Grę zdecydowanie wyróżnia klimat. Każde z filmowych pudełek wręcz ocieka klimatem (i krwią). Mechaniki fajnie są powiązane z atmosferą zagrożenia i, czasem, beznadziei. Bywa i tak, że tylko patrzysz, jak twój wróg rośnie w siłę i masowo eliminuje niewinne ofiary. Czasem może ci się wydawać, że wszystko robisz dobrze i lada chwila pokażesz złolowi, gdzie jego miejsce, wtedy jednak na scenę wkraczają kostki i przytłaczająca losowość. Choć niniejsze zestawienie gier tego nie sugeruje, jestem zapalonym fanem gier euro, w których losowość poza setupem nie jest mile widziana, niemniej w Final girl losowość i wręcz niesprawiedliwość mają swój niepowtarzalny urok. Od pierwszej do ostatniej rundy czujemy, że nasze życie wisi na włosku, a czarny charakter, zamiast nas się bać, bawi się nami jak marionetkami i pozwala wierzyć, że mamy jakieś szanse.

Pełną partię można zagrać w dziesięć minut, gdy masz potężnego pecha, lub godzinę, gdy o zwycięstwie decyduje finalne starcie.

Ciebie też fascynują planszówki? Zaobserwuj nasz portal na Facebooku i twórz razem z nami wyjątkową społeczność!

Komentarze

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze