Przejęcie Activision Blizzard to sprawa, która ciągnie się od dość dawna. Z początku nic nie zapowiadało tylu problemów z transakcją opiewającą na 70 miliardów dolarów. Schody zaczęły się, gdy Sony podniosło obawy o utratę serii Call of Duty. Krótko potem wiele instytucji antymonopolowych na świecie postanowiło bliżej przyjrzeć się sprawie, która finalnie trafiła nawet do Komisji Europejskiej.
Do protestów przyłączyli się także niektórzy gracze, którzy postanowili pozwać Microsoft. Teraz, czyli na kilka miesięcy przed oficjalnym werdyktem Komisji Europejskiej, źródła portalu Reuters podają, że ta ma wystosować sprzeciw wobec całej transakcji.
Microsoft kontra UE
W oświadczeniu o sprzeciwie Komisja Europejska ma przedstawić wszystkie swoje obawy związane z przejęciem Activision Blizzard przeez Microsoft. Gigant z Redmond będzie miał kilka miesięcy, aby ustosunkować się do wszystkich zastrzeżeń. Dodatkowo mają trwać nieformalne rozmowy w sprawie koncesji Jednym z warunków, jest utrzymanie serii Call of Duty na innych platformach (w tym Nintendo Switch) przez co najmniej 10 lat. Prawdopodobnie nie będą to jednak jedyne ustępstwa. Co ciekawe takie obietnice były już składane Sony, ale Japończycy odrzucali wszelkie próby ugody wytaczane przez Microsoft.
Zgodnie z wypowiedzią rzecznika Microsoftu, firma ma w pełni współpracować z Komisją Europejską w celu rozwiązania wszelkich problemów związanych z transakcją. Celem przedsiębiorstwa jest udostępnienie większej liczby gier większej liczbie osób, a ta umowa przyczyni się do realizacji tego zamiaru.
Oficjalny wyrok Komisji Europejskiej ma zapaść około 11 kwietnia i to zapewne on przesądzi o losie całej transakcji.
