Wrażenia z bety Splatoon 3 – kolorowa katastrofa czy świetna zabawa?

W minioną sobotę odbyła się publiczna beta nowej części znanej i lubianej serii – Splatoon 3. Wydarzenie dość niezwykłe, gdyż trwało wyłącznie 12 godzin i było połączone z wprowadzeniem do nowego trybu podstawowego, gdzie trzy zespoły na raz walczą o dominację na planszy. Samego trybu nie dane nam było ograć, ale za to mogliśmy zdecydować, czy chcemy być w drużynie kamienia, papieru lub nożyc.

2 września 2022

Na wstępie muszę wspomnieć, że nie jestem wielkim fanem serii. Uwielbiam drużynowe zmagania w strzelankach. Moją ulubioną jest Rainbow Six: Siege, ale też regularnie grywam w najnowsze Call of Duty czy Battlefielda 2042, a ostatnio nawet wróciłem do Star Wars Battlefront 2. Strzelanie w grach jest mi bliskie od czasów pierwszego Quake’a. Także to ze Splatoonem, a dokładnie z jego częścią drugą się nie polubiłem. O części pierwszej tylko słyszałem. Dwójkę kupiłem wraz ze Switchem i sądziłem, że tak uznany tytuł musi mi się spodobać.

Postać w Splatoon 3 z dużym wałkiem

Chyba jestem za stary na Splatoona

To co mnie odrzuciło to mnogość opcji, które nie wydawały mi się potrzebne. Zbyt duży chaos, do tego krzykliwe kolory. Czułem się zagubiony. Nie jestem też fanem miasteczek, które służą graczom za centra rozgrywki od czasu zawodu jakim było Tony Hawk’s Underground z 2003. Co innego RPG, gdzie chodzi się po zadania, na zakupy, czy przejechać windą, a co innego strzelanka w trybie dla wielu graczy. Mimo uwielbienia dla COD-a, nie podobało mi się to rozwiązanie także w WW II. Trzeba było lat i wsparcia 11-letniej córki, żeby się w tym odnaleźć. Ona jest ogromną fanką i bliżej końca tego tekstu umieszczę jej spojrzenie na ogrywaną betę.

Podział zamalowania mapy

Czym w ogóle jest Splatoon?

Dla tych, którzy nie do końca wiedzą, co to za gra i czemu powinni się cieszyć na jej nadchodzącą premierę 9 września spieszę z wprowadzeniem. Splatoon to seria gier z rozgrywką w trybie wieloosobowym, polegająca na zalaniu tuszem w kolorze naszej drużyny jak największej powierzchni płaskiej na danej mapie. Kolor dominujący wygrywa mecz. Wraz z postępem zyskujemy dostęp do nowych narzędzi malarskich, ale też do ubrań dających wymierne bonusy. Po drodze do celu możemy też eliminować przeciwników. Po przegraniu starcia z innym graczem czeka się chwilę, podczas której nie malujemy, zmniejszając nasze szanse na zwycięstwo. Cała zabawa polega na zarządzaniu tuszem w pojemniku na plecach kierowanej postaci. Musimy balansować między atakiem, a swojego rodzaju obroną, kiedy to nurkujemy w już pomalowanych fragmentach mapy by uzupełnić braki amunicji.

Strzelanie z łuku w Splatoon 3

Publiczna beta

Gra, którą mogliśmy przetestować to wydarzenie nazywające się Splatfest i pojawiające się w serii od samego początku. Normalnie przez dwadzieścia cztery godziny, a tutaj dwanaście gracze rywalizują sprzyjając jednej z drużyn. Nowość to fakt, że drużyn było trzy zamiast dotychczasowych dwóch. Mogliśmy dołączyć do kamienia, nożyc bądź papieru. Ja zdecydowałem się na kamień i chociaż byłem absolutnie beznadziejny, wygrywając cały jeden mecz, to moja ekipa zwyciężyła całe rozgrywki. Każdy Splatfest to okazja do szybszego zdobywania poziomów i dodatkowe wejście do świata gry, gdyż całość jest okraszona fabułą i rozmowami postaci ze studia TV.

Studio TV Splatfestu

Co nowego w Splatoon 3?

Ku mojej radości dane było mi przetestować nowe bronie – łuk, a nawet dwa i wałek malarski stylizowany na wielki miecz. Łuk początkowo wydawał się fajną opcją, zwłaszcza, że naładowany posyłał wybuchowe strzały jeszcze lepiej zakrywające podłogę. Z mieczem się nie polubiłem, chociaż na zwiastunie wyglądał na potężny. Z żadnym z tych oręży nie byłem wystarczająco skuteczny, szybko przesiadłem się na znany już pistolet maszynowy na kulki z kolorem drużyny. Oprócz broni pojawiły się też nowe granatopodobne urządzenia. Niektóre po prostu wybuchały, inne wypluwały z siebie atrament w odstępach czasu. Nowości nie ominęły też najpotężniejszych umiejętności specjalnych. Tym razem możemy wyrzucać całe kioski, które uzupełnią tusz naszemu zespołowi bez konieczności nurkowania w nim.

Postać z mieczem w lobby

Splatoon 3 oczami 11-letniej fanki

W tym akapicie przytaczam słowa mojej córki, która dosłownie skreśla dni w kalendarzu do premiery, okazyjnie skacząc i krzycząc ze szczęścia, że już tak blisko.

Podoba mi się to, że teraz jak oczekujesz na pojawienie się w rozgrywce (na starcie, bądź po przegranym pojedynku), to możesz wybrać w jakim obszarze chcesz się odrodzić. To, że możliwe jest, żeby zobaczyć wcześniejsze bitwy i zapisy z nich. Jestem zawiedziona faktem, że w Splatoonie 2 trzeba było zapłacić za dodatek i go przejść, żeby odblokować octoclinga, a w Splatoonie 3 są za darmo. Rozumiem czemu, ale czuję, że to nie w porządku. W nowym trybie, który jest domyślny, czyli Turf war trio (z ang. przejmowanie terenu) trochę dziwne jest to, że są tam trzy drużyny, jeden czteroosobowy i dwa dwuosobowe. Niezwykle trudno jest wygrać w dwie osoby. Bardzo podoba mi się, że teraz można stworzyć pokój w grze wieloosobowej i sprawić, żeby grać z innymi osobami z internetu, ale też swoimi przyjaciółmi naraz. Tego nie było wcześniej. Spodobały mi się nowe umiejętności ultra i cieszę się, że dali nam wszystkie typy broni do spróbowania w becie. Jeszcze fajnym szczegółem jest to, że Murch, który w Splatoonie 2 jest dzieckiem, teraz po 5 latach wygląda starzej i jest już nastolatkiem. Murch odpowiada za wymianę umiejętności przypisanych do ubrań.

Zwycięska poza w Splatoon 3

Czy publiczna beta się udała?

Zagrałem w Splatoona 3 tylko żeby pobiegać z córką i jako takie doświadczenie oceniam bardzo pozytywnie. Gra dalej przeraża mnie swoim chaosem i czuję, że nie jestem jej targetem. Na szczęście wiem już, że mogę odpuścić sobie miasteczko i wszystko zrobić z poziomu menu. Póki co nie szło mi też najlepiej, ale to może być kwestia treningu. Jeśli chodzi o techniczne aspekty, dwukrotnie na około dwadzieścia wspólnych rozgrywek mieliśmy problemy z rozegraniem meczu. Szybkie rozdzielenie się i ponowne połączenie pomogło. Bardzo się cieszę, że dane nam było przetestować wszystkie nowości. Myślę, że fani będą wniebowzięci i na pewno do nich skierowany jest ten tytuł. Jeśli zaś nie mieliście okazji zagrać w tak kolorową strzelankę, to zachęcam byście swoją przygodę zaczęli właśnie od Splatoona 3. Premiera, przypominam już zaraz – 9 września.

Strzelanie z łuku

Tomasz Wasiewicz

Przede wszystkim jestem graczem. Uwielbiam fantastykę w każdej postaci. Od książek, przez filmy, muzykę, komiksy, po gry. Jestem niepoprawnym kolekcjonerem, zwłaszcza jak gry mają w zestawie steelbook. Zapraszam na mój Instagram po więcej szczegółów. Mimo kariery zawodowej związanej z innymi tematami najbardziej lubię rozmawiać o grach. To jak, pogadamy?
UWaga! Gorące informacje!