Test Evercade VS – nowa, stacjonarna i legalna konsola retro w polskich domach

22 grudnia 2021,
11:56
Strid

Evecade Handheld, którego naszą recenzję możecie przeczytać TUTAJ, nie okazał się jedynie ciekawostką. Przenośna konsola odpalająca retrogry z ery ośmiu i szesnastu bitów na oryginalnych, w pełni licencjonowanych cartrigach przyniosła swojemu producentowi, firmie Blaze, zysk na tyle wysoki, by pokusić się na produkcję nowej, tym razem stacjonarnej wersji konsoli. Premiera Evercade VS miała miejsce dzisiaj (22 grudnia 2021), więc zapraszamy na naszą recenzję sprzętu spod marki Evercade!

Prezentacja sprzętu
Nagroda GAMESGURU - "Najlepszy wybór"

Nie mogło być inaczej. Evercade VS oferuje dużo więcej, niż można było oczekiwać po sprzęcie w takiej cenie. Gratka przede wszystkim dla kolekcjonerów i fanów retro, ale nie tylko. Rodzicie również spędzą wiele godzin ze swoimi pociechami z konsolką Evercade VS i będą czerpali morze radości.

5.0 /5
Nagroda GAMESGURU - "Najlepszy wybór"
  • doskonały sprzęt do kanapowego multiplayera
  • cross save w grach pomiędzy wersjami konsol handheld i VS
  • wykonanie konsoli i padów
  • wygodny game pad
  • cztery porty na pady
  • świetne gry w zestawie
  • gry dobrze prezentują się na nowoczesnych TV
  • darmowe, ukryte gry dla poświadczy kolekcji cartów
  • cena
  • plany na rozwój konsoli w 2022 roku

 

 

  • brak polskich znaków w menu konsoli
  • brak HDMI i zasilacza w zestawie
  • cartrige Namco Collection 1 i 2 niekompatybilne z VS
  • port HDMI, rozdzielczość 1080p
  • cztery porty na pady
  • dwa porty na cartrige z grami
  • zailanie micro USB

Zawartość opakowania wersji premium:

  • Konsola
  • Kabel USB
  • Kartridż Technos Arcade 1
  • Kartridż Data East 1
  • 2 Kontrolery
  • Instrukcja obsługi

Evercade VS trafił w końcu pod strzechę mojej chaciny i wreszcie mogłem zatopić się w rozgrywce multiplayer w tytułach, które oferowały tę opcję na cartrigach wydawanych do tej pory na handhelda Blaze, ale bez możliwości skorzystania z niej. Dlatego ogłoszenie premiery stacjonarnego Evercade umożliwiającego nie tylko rozgrywkę w wysokiej rozdzielczości (1080p) na dużym ekranie, ale i pogranie w końcu wraz z ziomkiem/żoną/dzieckiem w najlepsze tytuły z ery ośmiu- i szesnastobitowych konsol, kiedy to kanapowy multiplayer był praktycznie w każdym tytule, przyjąłem z radością.

Evercade VS to multiplayerowy kombajn retro

Zacznijmy od oględzin jeszcze świeżego, zafoliowanego pudełka. Wiedziałem, co przyjdzie do mnie, kiedy odbierałem paczkę od kuriera, a mimo to poczułem się jak dziecko odpakowujące prezent wyciągnięty spod choinki. Samo pudełko jest śliczne i zachęca do zapoznania się z konsolą, starego wyjadacza kusząc katalogiem gier prezentowanym na opakowaniu, a mniej obeznanych zainteresowanych retrograniem zapewne skuszą krzykliwe kolory i design, który z półki sklepowej będzie wołał do klientów, że jest to nie tylko fajna zabawka, ale i ekskluzywny sprzęt gamingowy z wysokiej półki.

Opakowanie konsoli

Konsolka zapakowana jest podobnie jak handheld i po wyciągnięciu z opakowania pierwsze, co robi wrażenie, to ciężar sprzętu. Nie mówię, że VS wymaga pomocy drugiej osoby do ustawienia na półce, bo to malutki sprzęcik, który nie zajmie nam wiele miejsca, ale już sama waga przy tych rozmiarach daje poznać, że to nie badziewiak z Ali Express lepiony z resztek, a sprzęt wykonany ze starannością z wysokiej klasy materiałów. W zestawie Premium, jaki otrzymałem do recenzji, znalazły się dwa cartrige, dwa gamepady oraz przewód zasilający i instrukcja. Niestety Blaze nie pokusiło się o dodanie ani przewodu HDMI, ani kostki zasilacza, więc trzeba się posiłkować dodatkowym zakupem lub wykorzystaniem ładowarki USB od smartfona.

Mała konsola z wysokiej półki

Konsola prezentuje się bardzo estetycznie i designem idealnie pasuje do wersji handheld w jej podstawowej biało-czerwonej formie. Plastik jest gruby, a klapka, pod którą kryją się sloty aż na dwa cartrige jednocześnie, nie lata na zawiasach luzem, tylko utrzymuje się po podniesieniu na takiej wysokości, na jaką ją ustawimy. Dwa sloty pozwalają nie tylko na włożenie dwóch cartów z grami jednocześnie, ale i na płynną zmianę gier w konsoli bez konieczności resetowania sprzętu. Można to robić w locie, a system od razu wyłapuje zmianę karty. Na froncie konsoli znajdują się cztery porty USB pozwalające na wpięcie tylu też kontrolerów (dodatkowe kontrolery do zakupu osobno w cenie od 109 zł) i cieszeniu się pełną opcją rozgrywki multiplayer w tytułach oferujących możliwość gry aż czterem graczom jednocześnie.

Gry z zestawu premium

Tył konsoli nie zawiera zbyt rozbudowanego systemu wejść. Znajdziemy tam tylko wtyk do HDMI, micro usb zasilacza i malutki przycisk służący do twardego resetu konsoli. Podłączanie konsoli pod TV nie powinno sprawić więc problemu nawet największemu laikowi, jeśli jednak tak się stanie, z pomocą przyjdzie instrukcja obsługi, która zawiera też polską wersję językową. Po prawej stronie od góry rzuca się w oczy szary przycisk, który po wciśnięciu i chwilowym przytrzymaniu wywoła start konsoli, co zaowocuje zapaleniem się sporej diody znajdującej się między portami padów a klapką konsoli i rozpościerającej się prawie na cały front urządzenia. Można wtedy zacząć grę.

Szybka konfiguracja i wskakujemy do gry

Pierwsza rzecz, którą robimy na nowej konsoli, to ustawienie języka. Zaskoczyło mnie, że konsola nie wymaga aktualizacji, aby pojawił się w niej polski język, bo ten jest od razu do wyboru w menu konfiguracji. Po kliknięciu w odpowiedni wybór sprzęt wita nas w menu w naszym ojczystym języku i zaprasza do skonfigurowania połączenia z siecią WI-FI. VS nie wymaga od nas podłączania przewodem do komputera, aby zaktualizować oprogramowanie systemu, pod połączeniu z siecią pierwsza aktualizacja zainstaluje się błyskawicznie i cieszy fakt, że automatyczne aktualizacje konsoli pozwolą twórcom na wprowadzanie zmian i poprawki systemowe bez angażowania użytkownika w dodatkowe czynności.

Pasy i instrukcja

Po zakończeniu konfiguracji od razu wpadamy w menu konsoli. Fajna muzyka w menu to nie wszystko, oczy cieszy też wysoka rozdzielczość menu. Zdecydowanie inne wrażenia z obcowania ze sprzętem niż w przypadku chińskich konsolko-emulatorków, które często nawet mimo porównywalnej ceny oferują obraz max 720p. W menu Evercade VS wszystko jest odpowiednio ostre i wyraźne, a przejrzyste opcje pozwalają na szybkie wskoczenie w rozgrywkę. Menu co prawda jest po polsku, niestety zgrzytem jest brak polskich znaków i czasami „polskawe” tłumaczenie menusów. Szkoda też, że po wejściu w kafel gry polskojęzyczne są tylko takie opcje, jak „graj” i „ostatni zapis”, a już opis producenta odnośnie do produkcji jest cały po angielsku.

Arcade na darmowe żetony

Rozsiadłem się na kanapie wygodnie z padem w ręku, konsolka została na miejscu przed telewizorem, bo długaśny, aż trzymetrowy kabel pada pozwala na to, aby nie martwić się, że pociągniemy za mocno i strącimy konsolkę z półki. Sam pad jest całkiem pokaźny i wygodny w trzymaniu. Przyciski są wyciągnięte rodem z handheldowej wersji konsoli i to niczym nie zaskoczy. Choć na prezentacjach wyglądał dość płasko, to górny bok pada wyposażony jest w cztery przyciski tradycyjnie nazwane R1, R2 i L1, L2, a ich niewielki rozmiar i tak powoduje powstanie wypustki, która ułatwia trzymanie kontrolera. Nie obraziłbym się oczywiście, gdyby był trochę większy i miał bardziej nowoczesny wygląd i ergonomię, ale to zasługa moich łap jak u Donkey Konga, którym niespecjalnie przeszkadza nawet rozmiar pada od Nintendo 64.

Menu gry

Zestaw Premium zawiera w sobie aż dwa cartrige z grami z nowej serii Arcade i – jak sam nazwa wskazuje – zawierają one gry z maszyn znanych z salonów gier, stąd też osobna numeracja i kolorystyka tych wydań gier. Czerwone pudełka z grami zawierają wersje gier domowych i znane są z handhelada Evercade, VS wprowadza fioletowe opakowania z grami Arcade oraz osobną numerację dla nich, przez co otrzymałem na start cartrige z kolekcji Arcade 01 i 02. Nie ma jednak obaw o to, że te gry będą działały tylko na konsoli stacjonarnej, wersje arcade śmiało można odpalić na handheldzie i cieszyć się nimi poza domem. Kolekcje, które otrzymałem na start to:

Technos Arcade 1

  • Mysterious Stones
  • Block Out
  • Combatribes
  • Double Dragon 2: The Revenge
  • Double Dragon 3: The Rosetta Stone
  • Mania Challenge
  • Minky Monkey
  • Battle Lane Vol. 5

Data East Arcade 1

  • Burger Time
  • Bad Dudes vs. DragonNinja
  • Gate Of Doom 
  • Wizard Fire
  • Breakthru
  • Tumblepop
  • Darwin 4078
  • Sly Spy
  • Chain Reaction
  • Lock 'n’ Chase

Na pierwszy strzał wybrałem Sly Spy, pamiętam tę grę z czasów maleńkości, gdzie w wozie Drzymały ustawionym na obrzeżu wesołego miasteczka zmarnowałem w niej klika żetonów, bez sukcesu starając się ukończyć drugi poziom. Gra okazała się portem idealnym, choć musiałem szybko zweryfikować w opcjach menu ustawienia ekranu, bo gra nie zmieściła się w trybie pełnoekranowym na moim 65” TV. Konsola oferuje trzy tryby wyświetlania: oryginalny obraz, dopasowanie pikseli oraz pełny ekran.

Gra Sly Spy

Ten pierwszy zaowocował ucięciem obrazu na górze i na dole ekranu, zostawiając pasy po bokach, pełny ekran zaowocował rozciągnięciem, które jednak niespecjalnie mi odpowiadało, więc zdecydowałem się na wybór dopasowanych pikseli, co nie tylko dało mi ekran gry w odpowiednich proporcjach, ale i odkryło marginesy na których możemy ustawić jedną z kilku tapet tła dostępnych w opcjach. Pierwszy raz spędziłem trochę czasu nad tym, aby wybrać, jak mają wyglądać marginesy widoczne na ekranie; tapety tła są tak ładne, że zamiast kolić w oko, jak to zwykle bywa przy tym rozwiązaniu, w przypadku konsoli VS łechtają moje ego retrokolekcjonera, bo zdecydowałem się na tło z logówkami gier i marek dostępnych na konsoli.

Klimat salonu i wygoda domowej kanapy

Sama przygoda ze Sly Spy. Nieoficjalna adaptacja wszystkich przygód Jamesa Bonda okazała się istnym déjà vu z automatów. Arcade perfect to idealne określenie tego, jak sprawuje się gra na sprzęcie Blaze, dodatkowym bonusem jest to, że przycisk „select” na padzie w kolekcjach arcade odpowiada za wrzucenie monety do maszyny, przez co nie musimy się martwić o ekran game over, który nawiedza nas co chwile, ani o nasze portfele. Pierwszy raz w historii udało mi się więc ukończyć Sly Spy, co z darmową dorzutką okazało się bardzo łatwą i szybką przygodą, acz niesamowicie relaksującą. Vs miał służyć głownie do multiplayer, więc wezwałem na pomoc córkę i razem ruszyliśmy w świat Tumblepop, kolorowej gierki, w której para pogromców potworów musi na każdym etapie pozbyć się niemilców, wciągając ich do dzierżonych na plecach odkurzaczy, aby potem wystrzelić ich z powrotem, najlepiej prosto w cymbał innych wraży, i oczyścić świat ze zła. Dość powiedzieć, że tej przygody jeszcze nie ukończyliśmy, ale masa poziomów i nowi bossowie do pokonania ciągle wzywają nas do gry. Dawno nie bawiłem się tak dobrze, grając z pociechą, która również pochwaliła wygodę sterowania padem od VS.

Manu gry Double Dragon 2

Nie będę się rozpisywał o reszcie gier, bo na to poświęci się osobny wpis, oddam jeszcze tylko że jeśli masz trzyosobowe grono fanów retro, a zakupiłeś wersję z dwoma padami, to posiadając handhelda Evercade, można go użyć śmiało jako dodatkowy pad podłączony przez USB. Odpowiednią opcję dodała ostatnia aktualizacja do handhelda. Niestety nie wszystko jest aż tak piękne i należy też napisać co nieco o wadach sprzętu, bo i te są. Wspominany brak polskich znaków i nie zawsze pełne tłumaczenie to coś, co zapewne naprawią przyszłe aktualizacje. Mam jednak nadzieję, że aktualizacja naprawi również inny problem, czyli niekompatybilność cartrigów Namco Collection 1 i 2 z systemem VS. Niestety umowy licencyjne pomiędzy Namco i Blaze pozwalały na wykorzystanie gier wyłącznie w przenośnej wersji konsoli, nie zagramy w Splatterhouse na konsoli stacjonarnej. Mam nadzieję, że to się zmieni i Namco pozwoli nam grać swoje tytuły na dużym ekranie. I to w sumie tyle. Naprawdę musicie uwierzyć mi na słowo, że nie mam absolutnie żadnych więcej zastrzeżeń do sprzętu Blaze.

Evercade 4 Ever

Czy sprzęt Blaze to dobry wybór dla fana retro w dobie wszechobecnych emulatorów i emukonsolek? TAK! Nie tylko ze względu na jakość i ofertę ponad 300 tytułów retro dostępnych w ofercie, ale przede wszystkim na to, że konsola jest w pełni licencjonowanym i oficjalnym sprzętem i pieniądze za sprzedaż cartów idą prosto do ich twórców, więc nie tylko nie okradamy ich, korzystając z nielegalnych romów, ale wspieramy, powodując, że szanse na rozwój konsoli i biblioteki gier rosną coraz bardziej. Kto wie, co przyniesie przyszłość; moja kolekcja jest już kompletna i zawiera oba systemy i wszystkie obecnie dostępne carty na polskim rynku. Mój wewnętrzny kolekcjoner już jest zadowolony, a nie mogę się już doczekać premiery nowych cartów zarówno w wersji Arcade, jak i wersji z konsol domowych. Mam nadzieję, że VS znajdzie uznanie w oczach graczy, jak znalazło u mnie. Dokonały prezent nie tylko dla kolekcjonera, ale i dla całej rodziny, w której retro nie jest tylko nostalgicznym wspomnieniem, a nadal czerpie się przyjemność w rozgrywce z czasów 8-, 16- i 32bit!

PS: Odpowiednie konfiguracje cartów włożonych do konsoli oraz wciśnięcie klawiszy na padzie odblokuje ukryte gry całkowicie za dramo.

Strid

Recenzuje komiksy i gry Indie. Fanatyk gatunku soulslike.