W Slay the Spire możemy wcielić się w cztery unikalne postacie: od wojownika, który zawarł pakt z demonami, po bojową maszynę ze świadomością. Pytanie brzmi: który z bohaterów w grze faktycznie jest najpotężniejszy? Którą klasę najlepiej wybrać?
Na pewno każdemu graczowi tego tytułu przeszło przez myśl to pytanie. Odpowiedź nie jest jednak na tyle prosta, by zawrzeć ją w jednym, krótkim, „czarno-białym” zdaniu. Zacznijmy więc od tego, co najważniejsze.
No i tutaj dochodzimy do plot twistu. Slay the Spire jest bowiem grą bardzo, ale to bardzo dobrze zbalansowaną. Każda postać jest dobra, ma swoje wady i zalety. Owszem, niektórzy mogą twierdzić co innego, ale wynika to po prostu z preferencji konkretnego gracza. Ogólnie jednak przyjmuje się, że Pancernik ma dość niski sufit umiejętności, to oznacza, że stosunkowo łatwo osiągnąć maksymalne umiejętności grania nim. Niech to jednak nie odstrasza cię od grania nim, jest to najbardziej wszechstronna postać z całej czwórki!
Pancernik to pierwsza postać, która jest odblokowana. Wyróżnia się swoim początkowym artefaktem, który przywraca mu 6 HP pod koniec każdej walki. Ten niepozorny atut jest prawdopodobnie najpotężniejszym przedmiotem w całej grze. Otwiera on masę strategii, w których nie tylko można bezproblemowo ignorować braki w bloku, ale też używać megapotężnych kart kosztujących punkty życia. Pancernik posiada też dużo kart zwiększających siłę postaci, bezpośrednio zwiększając zadawane obrażenia, a także kilka ciekawych defensywnych kart, takich jak Barykada sprawiająca, że punkty bloku już nie są tymczasowe.
Cień to najbardziej efektowna postać. Skupiona na używaniu dużej liczby kart w pojedynczej turze zabójczyni jest w stanie zadawać ogromne ilości obrażeń przy użyciu odpowiedniej kombinacji kart. Może nie posiada siły Pancernika, ale jest w stanie rzucać dosłownie tuzinami sztyletów bez korzystania z energii, osłabiać przeciwników i powoli (lub bardzo szybko) zabijać oponentów truciznami. Prywatnie zresztą jest to moja ulubiona klasa.
Defekt korzysta z kul żywiołów, aby razić błyskawicami, tworzyć lodowe tarcze lub otrzymywać masowe ilości energii. Kluczem do gry Defektem jest zarządzanie tymi potężnymi anomaliami na czele z niestabilnymi Czarnymi Kulami. Ta postać posiada również jedne z najmocniejszych kart Mocy, potrafiące w ciągu kilku tur zamienić cię w niezniszczalnego terminatora.
Ostatnia, czwarta postać jest najtrudniejszą klasą do ogarnięcia i – szczerze powiedziawszy – niezbyt satysfakcjonującą do grania. Ale przede wszystkim jest sekretna, więc pozostawię ją w tym poradniku w spokoju.
Aby odblokować kolejnego bohatera, należy najpierw ukończyć podejście poprzednim. Oznacza to, że po śmierci Pancernika otrzymasz możliwość gry Cieniem, a po odejściu tej postaci będziesz mógł wybrać Defekta. Wyjątkiem jest ostatnia postać, której otrzymanie wymaga pokonania bossa trzeciego aktu, gdy pozostałe postacie są już odblokowane. Nie muszę chyba mówić, że jest to dość dużym wyzwaniem.
O ile szczegóły mogą się różnić w zależności od talii, o tyle można zauważyć pewne charakterystyki danych postaci:
W gruncie rzeczy ten poradnik pełni jedynie funkcję informacyjną. Kluczem do zabawy podczas gry w Slay the Spire jest granie tak, jak chcesz. Jeżeli szukasz czegoś w miarę relaksującego, zagraj Pancernikiem. Chcesz poczuć dreszczyk emocji, kiedy od sromotnej porażki do spektakularnego sukcesu wystarczy jedna karta? Polecam Cienia. A może satysfakcjonuje cię kombinowanie i zarządzanie swoimi zasobami? Defektor jest idealny dla ciebie. Graj tak, jak chcesz; nie ma złej strategii, są tylko te, które są po prostu fajne, niekoniecznie dobre.
Bartłomiej Gawryszuk