Już niedługo, bo 23 czerwca, ma się ukazać Sonic Origins. Z tego powodu Sega planuje usunąć stare gry z dystrybucji. Tytuły te znajdą się zbiorczo w nowej produkcji.
Sega wygasza stare tytułu Sonica by zarobić więcej
Sonic Origins został oficjalnie zaprezentowany w zeszłym tygodniu, ale sposób jego promocji jest lekko mówiąc kontrowersyjny. Sega planuje powiem zakończyć sprzedaż starszych tytułów. Zmusi to graczy do zakupu zbiorczej, ale droższej kolekcji. Kolejnym ciosem jest zastosowanie systemu Denuvo. Wedlug niektórych osób DRM może negatywnie wpłynąć na działanie produkcji.
Jeżeli ktoś chcący zapoznać się ze starszymi tytułami o niebieskim jeżu nie wykupi ich do 20 maja tego roku, to będzie zmuszony po pierwsze: poczekać do 23 czerwca, kiedy to Sonic Origins trafi do sprzedaży, po drugie: będzie musiał wydać 180 złotych na zbiorcze wydanie. Co prawda Sega postanowiła pozostawić malutkie światełko tunelu. Sonic the Hedgehog 1 i Sonic the Hedgehog 2 pozostaną dostępne w SEGA AGES na Nintendo Switch, natomiast sama „dwójka” pozostanie w Sega Genesis na Nintento Switch Online+.
Jak widać deweloper postanowił zgodzić się na pewne wyjątki, ale mimo to podnoszą się głosy krytyki.
Sonic Origins, czyli odświeżone klasyki i coś więcej
Sonic Origins będzie zawierać porty HD wszystkich klasycznych odsłon przygód naszego sprintera. Każda z czterech odsłon dostępna będzie w formie Classic i Anniversary. Wersja klasyczna pozostanie wierna oryginałowi, natomiast rocznicowa znacznie poszerzy nasze wrażenia z rozgrywki. Ekran zostanie poszerzony, dodany będzie licznik monet a także możliwość kontroli nad innymi postaciami takimi jak Tails i Knuckles a nawet sparować dwie z nich do wspólnej gry. Co więcej dostępny będzie ruch drop dash, który znamy z Sonic Mania.
Osobiście uważam to za podobne działanie jakie Rockstar podjął przy promocji Grand Theft Auto: The Trilogy – The Definitive Edition. Wtedy to gwiazdy rocka zdecydowały się na usunięcie starych wersji gier z dystrybucji by zmusić graczy do zakupu odświeżonej trylogii. Oby tylko nie skończyło się jak w przypadku GTA (if you know what i mean).