Codzienna dawka planszówkowych nowin!

Wracaj do nas regularnie i bądź na bieżąco!

Kampania Worms: The Board Game trwa od kilku godzin, tymczasem projekt pozostawia niedosyt

30 sierpnia 2023,
00:18
Łukasz Małek
Worms: The Board Game

Zdecydowana większość zna, lub przynajmniej kojarzy grę Worms, która kilkanaście lat temu po raz pierwszy zadebiutowała na ekranach komputerów. Rosnący trend na wydawanie komputerowych adaptacji w charakterze planszówki zdaje się nie mieć końca. Wydawnictwo Mantic Games już jakiś czas temu poinformowało, że na Kickstarterze wystartuje kampania mająca na celu ufundować grę Worms: The Board Game. Ten moment nastał osiem godzin temu.

Kampania, która pierwotnie miała być hitem, okazuje się być miną, która nie wybuchła. Tytuł zasubskrybowało ponad 16 tysięcy osób, tymczasem na moment powstawania tego tekstu, mamy na liczniku raptem 1600 wspierających. Biorąc pod uwagę fakt, że rozmawiamy o Wormsach na planszy, po ośmiu godzinach spodziewalibyśmy się nieco bardziej imponującego efektu. W zestawieniu z planszówką S.T.A.L.K.E.R., czy nawet HoMM3, wynik można uznać co najwyżej za przeciętny.

Oczywiście przez 16 dni produkcja uzbiera na pewno niemałą sumkę, jednakże nie będzie to już tak oszałamiający efekt. Nawet, jeżeli gra ufundowała się w… 13 minut! Co zabawne, planszowa wersja gry Dead Cells mogła się pochwalić tym samym.

Wormsy ukażą się w języku… Angielskim, jednakże zainteresowani mogą dokupić spolszczenie

Wielu graczy ucieszy informacja, że grę będzie można zdobyć również w polskiej wersji językowej. Niestety, tutaj trzeba będzie wyposażyć się w paczkę językową, która jest dodatkowym kosztem. Mówiąc wprost – mamy kilka wersji językowych, ale jeżeli nie chcemy tej angielskiej, zapłacimy więcej.

Koszt transportu na ten moment przedstawiony został w tabelce. Nie ma jednak gwarancji, że nie ulegnie on zmianom, oraz że finalnie za przesyłkę nie zapłacimy jeszcze więcej. A przecież sama planszówka do najtańszych nie należy. Wybierając droższy wariant, musimy liczyć się z kosztem rzędu 750 złotych.

Nie ma jednak tego złego, jest kampania mająca na celu zgromadzenie środków na ufundowanie projektu. W teorii powinny pojawić się dodatkowe cele, które będą pewnego rodzaju formą podziękowania za wsparcie. W praktyce mamy prawie milion złotych przy progu minimalnym sto tysięcy złotych, a o odblokowaniu jakiegokolwiek celu ani śladu. Pocieszające jest to, że codziennie założyciel kampanii będzie udostępniać nowe elementy dołączone do zamówień. Jednak nie oddaje to w pełni ducha wspólnego osiągania kolejnych pułapów.

A teraz prawdziwa wisienka na torcie. Zamawiając grę za pośrednictwem platformy Kickstarter, otrzymujemy 45 miniatur kultowych robaczków. Z kolei decydując się na zakup gry podczas sprzedaży detalicznej, dostaniemy raptem 16 modeli. To brzmi trochę jak: chcesz pełną wersję gry, kup teraz, ponieważ do sprzedaży trafi jedynie demo. To już nawet nie jest nagradzanie za wsparcie, lecz karanie za nieudzielenie pomocy w sfinalizowaniu projektu. Może i zamysł twórców był nieco inny, to jednak mleko się rozlało. W kampanii znaleźć możemy informację, że owa szesnastka to absolutne minimum, które umożliwi grę w 2-4 osoby. Chyba nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy.

Ciebie też fascynują planszówki? Zaobserwuj nasz portal na Facebooku i twórz razem z nami wyjątkową społeczność!

Komentarze

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najpierw najnowsze Najpierw najstarsze
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze