Moją ulubioną rozrywką komputerową od zawsze były gry RTS (Real Time Strategy). Command & Conquer, WarCraft, StarCraft czy nawet Praetorians to jedynie niewielka część tytułów, nad którymi spędziło się kiedyś sporą liczbę godzin. Dziś coraz rzadziej spotyka się tego typu produkcje. Jak zatem radzić sobie z apetytem na strategie? To bardzo proste – odpowiedzią na to pytanie są naturalnie gry planszowe.
RTS na naszym stole – to realne!
Jest sporo produkcji godnych polecenia, które z powodzeniem mogłyby rywalizować z grami RTS. Nie szukając daleko, idealnym tego przykładem zdaje się być gra Clash of Cultures: edycja monumentalna, za której wydanie odpowiada Portal Games. Planszówka ta zapewnia losowy układ planszy, a podczas rozgrywki, gracze będą musieli zadbać o rozwój technologiczny, ekonomiczny oraz militarny. Brzmi dobrze?
Producenci planszówek coraz chętniej czerpią inspiracje z gier wideo. W rezultacie na naszych stołach lądują coraz to rozmaitsze tytuły, które w mniejszym bądź większym stopniu przypominają ulubione produkcje, które znamy sprzed kilkunastu lat. Zdarzyło mi się sięgnąć po grę tylko dlatego, że była osadzona w świecie Azeroth, choć ostatecznie, poza szatą graficzną nie znalazłem, na próżno szukać było kluczowych podobieństw.
Podczas ostatniej partii w Smallworld: World of Warcraft zebrało nam się na wspomnienia. Mimo mocno uproszczonej mechaniki, planszówka ta w niewielkim stopniu oddawała ducha starych produkcji RTS. Wprawdzie były to jedynie niewinne przepychanki armii, a gra zalicza się raczej do tych prostszych. Mimo to cała rywalizacja budziła instynkt dowódcy ważącego stratę każdej jednostki.
Northgard: Niezbadane ziemie czyli soczysta esencja klasycznego RTS
Jest jeszcze Northgard: Niezbadane ziemie. Bezapelacyjnie produkcja ta świetnie oddaje ducha strategicznych poczynań. To jednak w żadnym razie dziwić nie powinno, ponieważ Northgard ma swój odpowiednik gry wideo. To, co oczarowało mnie w tej grze bez prądu, to przejrzystość zasad oraz niewysoki próg wejścia połączony z nieustanną walką o terytoria. W międzyczasie trzeba oczywiście zbierać surowce oraz wznosić budowle. W efekcie może i nie jest to gra typu RTS, ale przywołuje miłe wspomnienia i w znaczącym stopniu zaspokaja apetyt na strategię.