Test myszy A4Tech Bloody W90 Pro – najszybszy na rynku gryzoń wagi ciężkiej?

25 lipca 2022,
20:00
Kacper Fryta

Seria Bloody od firmy A4Tech jest ceniona wśród zagorzałych miłośników Minecrafta za posiadanie w swojej ofercie produktów idealnie sprawdzających się w przypadku Drag Clickowania. Model Bloody W90 Pro, którego recenzję przygotowaliśmy dla was tym razem, to ciekawa odmiana charakteryzująca się innym podejściem do filozofii projektowania myszy dla graczy. Czy nowy sprzęt w katalogu tajwańskiego producenta powinien ponownie zainteresować fanów walk PVP w sześciennym świecie, czy może został skierowany już do innej grupy odbiorców? Jakie są jego największe atuty i czy mamy nowego lidera opłacalności w segmencie cenowym do 200 zł?

A4Tech Bloody W90 Pro test i recenzja myszy z podświetleniem RGB
Nagroda GAMESGURU - "Świetna cena"

A4Tech Bloody W90 Pro jest bardzo solidną myszą opartą o kształt znany choćby z popularnego Deathaddera marki Razer. Produkt wpasuje się w każdą rękę, choć największy wybór chwytów będą tu mieli posiadacze dłoni o średniej wielkości, a dzięki obecności gumowych paneli gryzoń nie będzie wyślizgiwał się nawet przy długiej rozgrywce. Zastosowanie najlepszego obecnie sensora przeznaczonego do przewodowych myszy spełni oczekiwania najbardziej wymagających użytkowników, podczas gdy aluminiowe ślizgacze zapewnią wieloletnią wytrzymałość bez potrzeby ich wymiany. Jeżeli nie przeszkadza nam brak możliwości odłączania przewodu, nie korzystamy często z oprogramowania producenta, przyzwyczaimy się do środka ciężkości przeniesionego na front urządzenia oraz wykonamy kalibrację sensora, w cenie do 200 zł jest to jedna z najlepszych myszy, jaką możemy wybrać (a już na pewno pod względem ergonomii i feelingu podczas codziennego użytkowania).

4.0 /5
Nagroda GAMESGURU - "Świetna cena"
  • Bardzo dobrej jakości wykonanie korpusu
  • Gumowane panele boczne oraz łopatki przycisków głównych z antypoślizgową fakturą
  • Uniwersalny i znany kształt – osoby ze średniej wielkości dłońmi mogą mysz używać komfortowo w dowolnym chwycie
  • Najlepszy na rynku przewodowy sensor PMW3389
  • Aluminiowe ślizgacze o bardzo małej powierzchni zmniejszające tarcie
  • Wysoka jak na dzisiejsze standardy waga oscylująca w okolicy 110 gramów bez przewodu
  • Nieintuicyjne i archaiczne oprogramowanie
  • Waga urządzenia przeniesiona na front skutkująca mniejszą precyzją
  • Możliwość zmiany DPI wyłącznie przez oprogramowanie

Wymiary: 44 x 127 x 68 mm (wysokość x głębokość x szerokość)

Waga: ~110g

Liczba przycisków: 8

Sensor: PMW3389

Rozdzielczość: 50~16,000 CPI

Akceleracja: 50 g

Częstotliwość raportowania: 125~2000 Hz

Czas reakcji: 1 ms

Wytrzymałość przełączników: ponad 50 milionów kliknięć

Wytrzymałość scrolla: ponad 500,000 rolowań

Wytrzymałość ślizgaczy: ponad 300 kilometrów

Opakowanie oraz zawartość zestawu

Mysz dociera do nas w dość sporych rozmiarów opakowaniu wykonanym z cienkiej tektury w charakterystycznych dla marki czarno-czerwonych kolorach. Na froncie opakowania znajduje się naklejone zdjęcie urządzenia z wyszczególnionymi najważniejszymi funkcjami, którymi chwali się producent, a są to m.in:

  • Sensor PMW3389 pracujący z czułością do 16 000 DPI o akceleracji 400 IPS;
  • Maksymalna częstotliwość raportowania wynosząca 2000 Hz;
  • 15-strefowe podświetlenie ARGB;
  • Zastosowanie 4-megabitowego modułu pamięci do zapisywania profili.

Boczne panele z kolei dostarczają nam więcej informacji na temat sensora, czasu reakcji myszy na poziomie 1 milisekundy czy też zastosowania gumowanych bocznych paneli w celu polepszenia chwytności obudowy. Zastosowano tu przełączniki o wytrzymałości 50 mln kliknięć, choć niestety nie podano ich producenta. Najprawdopodobniej jednak są to optyczne switche od LK. Wytrzymałość scrolla została określona na 500 tysięcy ruchów.

Pudełko myszy A4Tech Bloody W90 Pro

Mysz została wykonana w technologii Dual-Injection znanej choćby z nakładek PBT na klawisze w klawiaturach. Znacząco poprawia ona wytrzymałość elementów na ścieranie oraz eliminuje widoczne łączenia materiałów. Dodatkowo producent informuje nas o zastosowaniu technologii Metal X-Glide Armor Boot, która w rzeczywistości oznacza, że w tej myszy ślizgacze zostały wykonane ze szczotkowanego oraz anodowanego na czerwono aluminium.

Zastosowane technologie wypisane na opakowaniu

Tył opakowania dostarcza nam jeszcze więcej szczegółów technicznych. Producent informuje o możliwości zmiany częstotliwości raportowania myszy oraz parametru LOD (Lift Off Distance) poprzez fizyczne przyciski znajdujące się na spodzie urządzenia. Raportowanie możemy zmieniać w zakresie 125-2000 Hz, natomiast współczynnik LOD w zakresie 1,5 – 3 mm oraz mamy możliwość spersonalizowania tego parametru w aplikacji poprzez kalibrację sensora. Ciekawe udogodnienia! Ostatecznie opakowanie prezentuje się estetycznie, wyraźnie zaznaczając jednak, że produkt jest skierowany stricte dla graczy.

We wnętrzu z kolei skrywa się drugie opakowanie, tym razem wykonane z czarnej kartonowej tektury z centralnie umieszczonym logo marki Bloody oraz podpisem „Bound by Gaming. Bound by Innovation…„, w którym faktycznie znajduje się mysz. Produkt sam w sobie umiejscowiony jest dodatkowo w plastikowej wytłoczce z przewodem pociągniętym przez jej dół.

Zawartość zestawu myszy A4Tech Bloody W90 Pro

Test i recenzja Bloody W90 Pro – pierwsze wrażenia, wygląd oraz jakość wykonania

Po wyjęciu myszy z opakowania zostałem zaskoczony jakością użytych materiałów oraz feelingiem jaki mysz dawała, trzymając ją w dłoni, swoim kształtem przypominając mysz Razer Deathadder z nie aż tak zaakcentowanym grzbietem. Gryzoń do najlżejszych nie należy – producent nie podaje wagi, aczkolwiek wg moich pomiarów wynosi ona ~110 gramów bez przewodu. Jednocześnie jest to sprzęt przeznaczony dla osób ze średnimi lub większymi dłońmi – ja sam posiadając dłoń 19 × 8,5 cm najlepiej czuję się w chwycie Lazy Claw, aczkolwiek tę mysz jestem w stanie objąć chwytem Palm, powodując, że wystają mi jedynie końcówki palców poza jej obrys.

Mysz gamingowa dla graczy pod kątem

Nie jestem w stanie stwierdzić z jakiego materiału został wykonany korpus, aczkolwiek zarówno boki myszy, jak i przyciski główne zostały pokryte materiałem gumopodobnym z wyraźną teksturą powierzchni na przyciskach głównych. Powoduje to, że palce nie ześlizgują się nawet po długiej rozgrywce, a materiał jest przyjemny w dotyku.

Mysz A4Tech Bloody W90 Pro od góry

Wstawki estetyczne wokół scrolla biegnące również po bokach przycisków głównych są wykonane z połyskującego plastiku. Po pierwszym wyjęciu z pudełka robi to wrażenie, jednak z czasem mocno zbiera kurz i szybko się rysuje. Z tego samego materiału zostały wykonane również przyciski na górze urządzenia odpowiedzialne za zmianę DPI (a przynajmniej wydawałoby się, że do tego służą, ale o nich w późniejszej części artykułu). Jedyne ostre krawędzie, których się dopatrzyłem, znajdują się na spodzie głównych przycisków.

Chciałem napisać, że nie znalazłem żadnych niedoróbek, jednak w momencie pisania tego zdania zauważyłem, że guma pokrywająca prawy przycisk główny w jednym z narożników delikatnie odchodzi tworząc szczelinę wielkości ~0,1 mm. Jest to niezauważalne, aczkolwiek nie mogę tego faktu pominąć, mając nadzieję, że jest to wyłącznie defekt mojego egzemplarza.

Prawy profil myszy

Wykonanie, trwałość i oplot przewodu

Przewód o długości 1,8 m został umieszczony w myszy na stałe, uniemożliwiając tym samym jego wymianę w przypadku zniszczenia bądź chęci personalizacji. Na szczęście jest on w poprawny sposób zakotwiczony zarówno na końcu portu USB, jak i przy nasadzie w obudowie (w przeciwieństwie do tego, co mogłem zaobserwować przy okazji testu i recenzji myszy Cooler Master MM720, w której to zakotwiczenia były wykonane z plastiku).

Gumowa izolacja przewodu niestety nie jest zbyt elastyczna i potrafi sprężynować. Oplot jest (przynajmniej na moje oko) nylonowy, więc po czasie nie będzie się kleił jak oploty PET, nie zapewniając takiej lekkości jak oploty z paracordu. W przypadku większego przetarcia jest szansa na strzępienie się go oraz zsuwanie z izolacji.

Pre- i Post-Travel oraz scroll w myszy Bloody W90 Pro

WYJAŚNIENIE: Pre-Travel to zjawisko, podczas którego łopatka przycisku zapada się pod naciskiem palca, jednak nie dochodzi do aktywacji switcha. Post-Travel występuje natomiast, gdy po aktywacji switcha jesteśmy w stanie mocniej wcisnąć łopatkę, nie osiągając z tego tytułu praktycznie żadnych benefitów.

Pod mocnym naciskiem na urządzenie nic nie skrzypi. Przy ścisku wertykalnym również mysz się nie ugina, udowadniając swoją solidność. Główne łopatki posiadają mały Pre- oraz Post-Travel w okolicy 0,3-0,5 mm. Na przyciskach bocznych Pre-Travel nie istnieje – Post-Travel natomiast wynosi blisko 1 mm. Oprócz tego po aktywacji przyciski boczne bujają się na boki przy mocnym wciśnięciu, nie są jakkolwiek ustabilizowane. W ekstremalnej sytuacji jesteśmy w stanie wyłamać łopatki boczne i wcisnąć je do wewnątrz myszy.

Mysz A4Tech Bloody W90 Pro z podświetleniem od boku

Scroll jest pozbawiony tych problemów, jednak rolkę jesteśmy w stanie aktywować naciskiem bocznym z lewej strony, choć faktycznie potrzeba do tego trochę siły. Element ten pracuje skokowo, miękko, skok nie jest przesadnie intensywny, a raczej płynny ze średnim oporem, co mi osobiście bardzo odpowiada. Wykonanie jest bardzo solidne, a z racji wykorzystania technologii Double-Injection nie widać łączeń gumy po bokach i jest to chyba jedyna mysz, jaką znam, bez wyraźnego łączenia materiałów na scrollu. Kółko jest osadzone solidnie, a z racji naniesionych wyraźnych gumowych przedziałków palec nawet po długim użytkowaniu myszy się z niego nie ześlizguje.

Łopatki przycisków głównych i rolka (scroll) w A4Tech Bloody W90 Pro

Switche przy aktywacji stawiają wyraźny opór. Bez najmniejszego problemu jestem w stanie je porównać do przełączników typu Blue wykorzystywanych w klawiaturach z wyraźnym punktem aktywacji bądź raczej (z powodu wysokich wymagań dot. siły nacisku) do switchy Cherry MX Green lub Kailh BOX Black.

Przedni profil urządzenia

Niestety nie wiadomo jakich enkoderów producent użył pod scrollem oraz jakie switche zostały zastosowane w myszy, aczkolwiek biorąc pod uwagę fakt, iż inżynierowie marki Bloody lubują się w przełącznikach firmy LK, możemy się spodziewać, że tutaj również one zostały zastosowane. Podświetlenie RGB przebija się tutaj przez wąski środkowy pasek.

Testy Drag Click i wyniki pomiarów CPS (Click Per Second)

Drag Click na tej myszce jest niewykonalny. Mimo że powierzchnia lewej łopatki jest odpowiednia, tak twardy i wyrazisty skok samego switcha w połączeniu z małym Post- i Pre-Travelem uniemożliwia wykonanie wyżej wymienionej czynności. Jeśli natomiast chodzi o zwykły CPS – po 10 próbach w 5-sekundowym teście udało mi się uzyskać 9,6 CPS, z reguły „wyklikując” wynik ~9,2 CPS. Co ciekawe, nawet używając dwóch palców wasz wynik się nie poprawi. Z jakiego powodu? Tego nie wiem, ale za każdym razem uzyskiwany wynik był gorszy, jakby mysz nie była w stanie zarejestrować naciśnięć o częstotliwości większej aniżeli ~10 CPS.

Podświetlenie ARGB – przyjemne dla oczu efekty świetlne

Podświetlenie w myszy A4Tech Bloody W90 Pro jest stonowane, nienachalne i nie rzuca się pretensjonalnie w oczy. Domyślnie jest to tęcza RGB, którą możemy w dowolny sposób skonfigurować w aplikacji, oscylująca po:

  • całej długości dolnego paska;
  • świecącym małym logo na tylnej części korpusu;
  • wąskim pasku przebiegającym przez środek rolki.

Podstawowo możemy zmieniać podświetlenie na stałe, klikając dwukrotnie przycisk „1” umiejscowiony na górnej części korpusu. Od tego momentu przyciskami bocznymi możemy zmieniać podstawowe kolory świecenia, po czym klikając ponownie przycisk „1” je zaakceptować. Mysz posiada 15 diod A-RGB które możemy w dowolny sposób konfigurować w aplikacji (o tej funkcji przeczytacie więcej w dalszej części artykułu podczas omawiania możliwości oprogramowania).

O ślizgaczach słów kilka

Bloody zastosowało w swoim nowym modelu ślizgacze wykonane ze szczotkowanego, anodowanego na czerwono aluminium, dzięki czemu powinny one wytrzymać kilkukrotnie dłużej niż ich teflonowe odpowiedniki. Z tego powodu ślizg jest o wiele gładszy, porównując je do „łyżew” wykonanych z metalu bez anodowania i ostatecznie prześcigając w tej kwestii nawet ślizgacze wykonane z teflonu. Dodatkowo posiadają one bardzo małą powierzchnię styku, gdyż pokrywają wyłącznie ok. 10-15% dolnej powierzchni myszy, minimalizując w ten sposób tarcie.

Spód urządzenia

Ślizgacze posiadają zaokrąglone krawędzie, więc nie ma obaw, że będą haczyć o podkładkę. Testując mysz na podkładce Krux Space, będącej godnym reprezentantem podkładek typu Control, nie zaobserwowałem pozostawiania żadnych śladów. Oprócz ślizgaczy na spodzie urządzenia znajdują się dodatkowo dwa przyciski – jeden jest odpowiedzialny za zmianę częstotliwości raportowania w przedziale 125 – 2000 Hz, natomiast drugi odpowiada za zmianę parametru LOD od 1,5 mm do 3 mm z możliwością ustawienia własnej wysokości w aplikacji.

Ślizgacze w myszy A4Tech Bloody W90 Pro

Komfort użytkowania oraz testy główne myszy Bloody W90 Pro

Kształt myszy przypomina bardzo mocno mysz Razer Deathadder z lekko spłaszczonym grzbietem, co powinno wywrzeć pozytywne wrażenie na użytkownikach korzystających z chwytu Palm Grip. Jako osoba posiadająca średni rozmiar dłoni (19 × 8,5 cm) mogę również korzystać komfortowo z niej w chwycie Claw / Lazy Claw. Klik przycisków głównych – mimo delikatnego Pre-Travelu – jest przyjemny.

Przyciski boczne zostały umieszczone w odpowiedniej pozycji nad kciukiem, jednak odrobinę za wysoko jak na moją dłoń. Posiadają wyraźny, basowy, przyjemny dla ucha klik, a przy mocniejszym wciśnięciu – jak wspomniałem wcześniej – wpadają do środka korpusu z powodu braku stabilizatorów, co tyczy się szczególnie przycisku wysuniętego bardziej do przodu. Podczas użytkowania myszy w chwycie Lazy Claw czułem bardzo wysoki komfort, mogąc przesuwać ją po podkładce wręcz samymi palcami jak w chwycie Finger Tip, jednak po dłuższym czasie to męczyło. W dodatku nie podoba mi się to, że większość masy gryzonia została przesunięta na front odbijając się na precyzji w tytułach e-sportowych, choć być może jest to częściowo kwestia przyzwyczajenia.

Przyciski boczne na obudowie urządzenia

Testy w VMouseBenchmark – odświeżanie i interpolacja

Częstotliwość odświeżania – Wcześniej testy były wykonywane w programie VMouse Benchmark, aczkolwiek z powodu utrudnionych odczytów od teraz testy pooling rate będą przeprowadzane na stronie devicetests. Ustawienie 125 Hz uzyskuje idealne 125 Hz w teście, podobnie to wygląda z ustawieniem 500 Hz, a w przypadku ustawienia 1000 Hz test wskazuje okolice 980 Hz. Poziomu 2000 Hz nie jestem w stanie zmierzyć z powodu ograniczenia strony, aczkolwiek na tym ustawieniu test wskazuje ~1025 Hz.

Interpolacja – Nie jestem w stanie określić wszystkich poziomów DPI zdefiniowanych fabrycznie przez producenta, domyślnie jest to jednak 1000 DPI (dostępne pod środkowym przyciskiem „N”). Przycisk „1” po kilkukrotnym przyciśnięciu zwiększa DPI do poziomu maksymalnego, natomiast przycisk oznaczony jako „3” wbrew pozorom go nie obniża. Poniżej znajdziecie wyniki wykonanych pomiarów. Interpolacja występuje jedynie na poziomie 16 000 DPI.

Mysz A4Tech Bloody W90 - test interpolacji
Mysz A4Tech Bloody W90 Pro – test interpolacji

Jak się okazuje, przyciski „1”, „N” oraz „3” odpowiadają głównie za wybór wielokliku na głównych przełącznikach. W oprogramowaniu nie mają przypisanej funkcji zmiany poziomu DPI, a mimo to tego dokonują. Po wyciągnięciu myszy z pudełka radziłbym więc ich nie dotykać.

Przyciski funkcyjne na wierzchu korpusu myszy A4Tech Bloody W90 Pro

Testy w grach wideo na przykładzie produkcji FPS (CS:GO)

W tym zakresie moje odczucia w stosunku do gryzonia są przeważająco pozytywne, jednak nie obyło się bez kilku mankamentów. Na zdecydowany plus trzeba zaliczyć ślizgacze wykonane ze szczotkowanego oraz anodowanego aluminium, które same w sobie są wielokrotnie bardziej wytrzymałe od PTFE, a przez redukcję powierzchni tarcia oraz dzięki anodowaniu mysz nie odstaje ślizgiem od modeli z łyżwami wykonanymi z teflonu. Kształt jest znany oraz przyjemny, choć osoby z mniejszymi dłońmi mogą mieć drobne kłopoty z przyzwyczajeniem się do tego rozmiaru urządzenia. Ogromną zaletą jest na pewno brak smoothingu czy predykcji sensora (angle snapping).

Sensor PMW 3389

Początkowo problemem okazał się przewód, który z racji nie najcieńszej izolacji nie poddawał się tak łatwo i często sprężynował. Na szczęście po 2-3 dniach użytkowania nie sprawiał on już aż tak dużego problemu. Tym natomiast był dla mnie fakt przeniesienia środka ciężkości na front myszy. Przy wymagających precyzji ruchach nadgarstkiem mysz nie do końca chciała podążać tam, gdzie podczas rozgrywki chciałem tego ja. Wielokrotnie zdarzało mi się albo przestrzelić obiekt, albo mój celownik lądował przed nim właśnie z powodu tej cechy. Częściowym rozwiązaniem problemu stała się dodatkowa kalibracja sensora w oprogramowaniu, o której przeczytacie poniżej. Po tej modyfikacji parametrów myszy odczułem większą możliwość kontroli urządzenia, nie dochodziło do tak częstego przestrzeliwania obiektów, a sam sensor sprawiał wrażenie bardziej „żwawego”.

Oprogramowanie Bloody7 – archaiczny twór w nowoczesnym świecie

Nie ma co kryć, że oprogramowanie myszy wygląda jak zaprojektowane 15 lat temu przez domorosłego „gamera-designera”. Mimo że na pierwszy rzut oka wydaje się, iż opcji jest wiele, w rzeczywistości okazuje się, że pozorny poziom rozbudowania aplikacji jest większą zmorą niż atutem. Ustawienie wszystkich parametrów jest skomplikowane i całkowicie nieintuicyjne, a temu wszystkiemu nie pomaga fakt, że software producenta na język polski został przetłumaczony co najmniej tragicznie.

Menedżer zadań wskazuje, że aplikacja, działając w tle, pobiera niespełna 64 MB pamięci RAM co jest nie najgorszym wynikiem, choć konkurencja w postaci Logitecha pobiera jej czterokrotnie mniej. Funkcje w oprogramowaniu podzielono na pięć głównych zakładek widocznych na górze okna.

Zakładka Core

Pierwszą zakładką, która otwiera nam się tuż po uruchomieniu aplikacji, jest ta z możliwością… właśnie san nie wiem czego. Może sami to rozszyfrujecie. Wiem tyle, że tryby Ultra-Core 3 oraz Ultra-Core 4 są… płatne. W celu ich odblokowania musimy udać się na stronę marki A4Tech i zapłacić za tę przyjemność 9,99 $. Z racji na tragiczne tłumaczenie oraz brak zrozumienia idei stojącej za tymi funkcjami, nie jestem w stanie stwierdzić, do czego one służą.

A4Tech Bloody W90 Pro recenzja myszy oprogramowanie
Oprogramowanie myszy A4Tech Bloody W90 Pro – zakładka Core

Zakładka Guns

Dalej mamy zakładkę Guns, z której to dowiadujemy się, że przyciski, które wcześniej uznawałem za te do zmiany DPI, odpowiadają za dwuklik oraz trójklik. Zrozumiałbym użycie ich do gier typu Minecraft i walk PVP, ale nawet wczytanie profilu umożliwiającego trójklik nie poprawia wyniku osiąganego w testach CPS.

A4Tech Bloody W90 Pro recenzja myszy oprogramowanie
Oprogramowanie myszy A4Tech Bloody W90 Pro – zakładka Guns

Zakładka Button

Kolejna zakładka Button pozwala na przypisanie konkretnym klawiszom na myszy (z pominięciem przycisków odpowiedzialnych za dwuklik oraz trójklik) innych funkcji – od przejęcia funkcji innych przycisków myszy, do możliwości kopiowania czy wklejania tekstu oraz robienia zrzutów ekranu – opcji do wyboru jest co niemiara. Miło, że producent udostępnia użytkownikom taką możliwość, choć wątpię, aby ktokolwiek kiedykolwiek z niej skorzystał, biorąc pod uwagę, że mysz posiada wyłącznie 5 standardowych przycisków operacyjnych.

A4Tech Bloody W90 Pro recenzja myszy oprogramowanie
Oprogramowanie myszy A4Tech Bloody W90 Pro – zakładka Button

Zakładka Sensitivity

Następnie mamy zakładkę, która najpewniej będzie interesować największą liczbę osób. W zakładce Sensitivity mamy możliwość zmiany czasu reakcji przycisków na kliknięcie – od 1 milisekundy do 16 milisekund. W teorii możemy zmienić również częstotliwość raportowania, aczkolwiek po wybraniu którejkolwiek z opcji oprogramowanie poinformuje nas, że te ustawienie możemy zmienić wyłącznie ręcznie na spodzie myszy. Po części logiczne – z drugiej strony nie widzę powodu, aby w takim razie ów suwak znajdował się w aplikacji.

A4Tech Bloody W90 Pro recenzja myszy oprogramowanie
Oprogramowanie myszy A4Tech Bloody W90 Pro – zakładka Sensitivity

Mamy również opcję wyboru jednego z pięciu profili CPI z możliwością precyzyjnej zmiany zarówno w osi X, jak i Y. Co najważniejsze – mysz nie posiada przycisku do zmiany DPI, więc przy chęci jego zmiany za każdym razem będziemy musieli otwierać aplikację i wybierać sobie profil ręcznie.

Ostatnią opcją, jaka nam pozostała, jest funkcja kalibracji czujnika. Aplikacja nakaże nam ze wciśniętym lewym przyciskiem myszy wykonywać ruchy w kształcie litery „Z” w celu doboru odpowiedniej wielkości parametru LOD do używanej powierzchni, dostosowując ogniskową sensora. Może to placebo, ale w moim przypadku czuję poprawę w kwestii możliwości kontroli sensora. W przypadku testów na podkładce Krux Space aplikacja ustawiła mi parametr H (Height – wysokość) na poziomie 9 w 16-stopniowej skali.

Zakładka RGB Animation

Ostatnią już zakładką jest ta opatrzona tytułem RGB Animation odpowiedzialna za – jak łatwo się domyślić – podświetlenie. Według producenta iluminację myszy możemy zmienić z poziomu samej myszy klikając dwukrotnie przycisk „1” a następnie wybierając kolor za pomocą bocznych przycisków, po czym należy położyć mysz na podkładce oraz zaakceptować przyciskiem „1” ponownie. Nie wiem od czego to zależy, ale mając mysz podniesioną z podkładki, ta nie zareaguje na dokonywane zmiany RGB. Co za tym idzie, taki sposób zmiany podświetlenia nie działa.

A4Tech Bloody W90 Pro recenzja myszy oprogramowanie
Oprogramowanie myszy A4Tech Bloody W90 Pro – zakładka RGB Animation

Po paru sekundach podświetlenie zmienia się na domyślny tęczowy pasek oscylujący wokół myszy. Aby to zmienić, w zakładce RGB Animation musimy zaznaczyć pole na samym dole, umożliwiające zapis wybranego podświetlenia w pamięci urządzenia. To jest zapamiętywane nawet po odłączeniu i ponownym podłączeniu myszy do komputera, co zasługuje na pochwałę.

A4Tech Bloody W90 Pro recenzja myszy oprogramowanie
Oprogramowanie myszy A4Tech Bloody W90 Pro – zakładka RGB Animation

Jeżeli natomiast potrzebujemy bardziej zaawansowanej kontroli RGB, musimy w zakładce wejść w kolejną zakładkę nazwaną w identyczny sposób – tutaj otwierają się przed nami nowe możliwości. Ustawienia możemy importować, eksportować, zmieniać podstawowy tryb RGB, ustawiać dowolny kolor na każdą pojedyncza diodę (a jest ich 15), ponadto barwa może być stała lub oddychająca. Pole do ekspresji jest więc naprawdę duże.

Przepraszam, poprawka – byłoby duże. Aplikacja niestety raz zapisuje ustawienie w myszy, raz nie, a wczytać się go w ogóle nie da, podobnie jak nie da się zmienić podstawowego profilu do jej zapisywania. Tak więc własne ustawienie możemy mieć tylko jedno i nie wiadomo, czy w ogóle będziemy mogli z niego skorzystać.

Podsumowanie recenzji i ogólne wnioski

Znany kształt czy już nie tak często spotykane gumowe panele nie mogły przynieść myszy A4Tech Bloody W90 Pro złej oceny w kwestii ergonomii. Osoby mające średniej wielkości dłonie mogą wygodnie korzystać z każdego rodzaju chwytu. Mimo wysokiej wagi jak na dzisiejsze standardy, dzięki zastosowaniu zmodyfikowanych aluminiowych ślizgaczy, mysz nie stawia niemalże jakiegokolwiek oporu przy ruchu, będąc idealnym wyborem dla osób korzystających z podkładek typu Speed. Co więcej, mogę tu nawet pokusić się o stwierdzenie, że szybszej myszy prawdopodobnie nie znajdziecie. Odpowiednie zabezpieczenie przewodu powinno zrekompensować użycie nylonu zamiast oplotu z paracordu.

Zbliżenie na nazwę modelu wytłoczoną na pudełku

Szkoda niestety, że przewód nie jest odpinany, co uniemożliwia jego wymianę w przypadku uszkodzenia bądź chęci personalizacji. Zdecydowanym minusem pozostaje brak stabilizatorów na przyciskach bocznych, przez co te mogą ulec uszkodzeniu. Z jednej strony plusem jest soczysty i wyrazisty klik na przyciskach głównych, aczkolwiek uniemożliwia on wykonywanie Drag Clicka, więc nie jest to mysz przeznaczona dla osób, które chcą na co dzień wykorzystywać tę technikę – ci w tym celu powinni skierować się w stronę modeli A70, SP30 czy V7M z katalogu tej samej marki.

Test i recenzja A4Tech Bloody W90 Pro z włączonym podświetleniem RGB

O archaicznym oprogramowaniu, skutecznie przyspieszającym proces siwienia użytkownika, nie będę się w tym miejscu rozpisywał, bo dość konkretów na jego temat padło w części tej recenzji poświęconej omawianej aplikacji. W momencie pisania tego artykułu produkt polskich w sklepach możecie zakupić w kwocie 179 zł i w kontekście wszystkich zalet testowanego urządzenia jest to bez wątpienia bardzo dobra cena, która jest kolejnym silnym atutem modelu A4Tech Bloody W90 Pro.

Kacper Fryta

Stargardzianin specjalizujący się w sprzęcie hardware – od 8 lat amatorsko, od ponad 3 na poziomie profesjonalnym. Hobbysta, entuzjasta, redaktor z kilkuletnim doświadczeniem. Prywatnie uwielbia powidła truskawkowe oraz dobrze zrobiony ryż w zalewie maślano-ketchupowej.