Pod koniec października Elon Musk w końcu kupił Twittera i rozpoczął zmiany w dość nietypowy sposób, a mianowicie postanowił zwolnić spora części zarządu. Z kolei na początku listopada posunął się dalej i pracę straciło około 3700 kolejnych specjalistów. Najwyraźniej Musk zrozumiał, że sam firmy nie pociągnie i teraz prosi ludzi, by wrócili do firmy. Bo kto by chował urazę?
„Jednak was potrzebuję, wróćcie do Twittera”
Agencja Bloomber podaje, że po zwolnieniu blisko połowy personelu Twitter zaczął kontaktować się z dziesiątkami byłych pracowników. Oczywiście portal prosi ich o powrót do pracy, a zwolnienie tłumaczy „pomyłką”, albo faktem, że nowy zarząd nie zdawał sobie sprawy z ich kompetencji. Doświadczeni pracownicy na pewno przydadzą się Muskowi, jeśli chce wprowadzać wiele swoich zapowiadanych zmian, to ludzie, którzy przez lata tworzyli Twittera i znają go od poszewki, są do tego najlepsi. Pytanie tylko, czy zechcą wrócić?
Wśród ponownie zaproszonych do pracy osób możemy znaleźć specjalistów ds. zaufania i bezpieczeństwa, a także za tworzenie treści, prawa człowieka, etykę, oraz członków zespołów produktowych i inżynierskich.
Głośno jest też o fakcie, że nowy właściciel Twittera wprowadza nowe standardy pracy. Między innymi zalecił pracownikom powrót z pracy zdalnej, by mieć nad nimi „lepszą kontrolę”. Ciekawe ile osób zechce wrócić, a ilu zwykłe przeprosiny prezesa nie wystarczą?