Recenzja komiksu Magiczna 7 – Nigdy sami

13 czerwca 2022,
21:37
Ewa Chyła

Czy to jakiś dziwny Harry Potter i jego nastoletni czarodzieje? Nic z tych rzeczy! Co prawda historia łączy w sobie magię i nastolatków, ale dostarcza też sporą dawkę kryminalnego napięcia dla młodych czytelników.

Historia zapowiada się bardzo interesująco, zarówno pod względem fabularnym jak i graficznym (wielu rysowników). Czekam na kolejny tom i chętnie podniosę ocenę, na razie jest to dopiero zarys i przedstawienie pierwszych bohaterów, jednak zdecydowanie Magiczna 7 ma ode mnie duży kredyt zaufania.

9 /10
Ocena redakcji
serwisu GamesGuru

Nigdy Sami to pierwszy tom serii Magiczna 7 i tak naprawdę jest dopiero dość obszernym wstępem do całej historii. Chociażby dlatego, że z tytułowej siódemki w pierwszym tomie poznajemy dopiero trójkę – przyjdzie nam więc czekać do kolejnych tomów, aby wszyscy bohaterowie zostali nam przedstawieni.

Nastolatkowie i mistrzowie z przeszłości

Zeszyt zawiera 55 stron w formacie A4 i jest przepełniony niesamowitością i akcją. Pierwszym z bohaterów, których poznajemy jest Leo. Już od pierwszych stron wiemy, że Leo nie jest zwykłym nastolatkiem – ma niewielu przyjaciół wśród swoich rówieśników, z uwagi na częste zmiany szkoły, spędza dużo czasu w domu, podczas kiedy jego mama dużo pracuje, jednak zdecydowanie nie jest samotny – chłopak posiada bowiem dar przyzywania dusz zmarłych i porozumiewania się z nimi. Do jego najbliższych przyjaciół należą takie osobistości jak Leonardo DaVinci, Houdini czy Diogenes.

Przygoda rozpoczyna się w pierwszym dniu naszego bohatera w nowej szkole, to właśnie tam poznajemy kolejną dwójkę, która dołączy do magicznej siódemki – Zorana i Farah – jednak na ujawnienie ich magicznych zdolności przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Trójkę nastolatków połączy coś zupełnie innego – kłopoty w szkole oraz tajemnica zaginionego pucharu, o kradzież którego zostaje oskarżony jeden z nich. Muszę przyznać, że jak na historię kierowaną do młodszych czytelników zawiera ona w sobie bardzo dużo akcji i całkiem sprawnie skonstruowaną zagadkę kryminalną. To wszystko za sprawą scenarzysty, Kida Toussainta, który w swoim dorobku ma już m.in. kryminalny cykl 40 elephants.

Prawie jak Hercules Poirot

Historia opisana w Magicznej siódemce zainteresowała zarówno moją domową jedenastolatkę, jak i mnie, choć oczywiście kierowana jest zdecydowanie do młodszego czytelnika. Córka w napięciu czekała na rozwiązanie historii, czytała komiks jak najlepszy kryminał, a muszę przyznać, że ja również nie odgadłam zakończenia w trakcie czytania. I obie czekamy na dalszą część oraz kolejnych bohaterów, którzy dołączą do siódemki.

Recenzja ukazała się dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont Polska, a pierwszy tom Magicznej Siódemki możecie zakupić TUTAJ

Ewa Chyła

Poetka z syndromem Piotrusia Pana, wytatuowana mama, lubi pizzę, seriale i smutne piosenki. Nocami nałogowo gra w Candy Crush Saga.