Recenzja komiksu Kaczogród. Ogromna maszyna – Wydanie godne skarbca McKwacza

12 sierpnia 2022,
09:53
Ewa Chyła

Kto jako dziecko nie zbierał komiksów Kaczor Donald, Mega Gigantów, Poradników Młodego Skauta… Nawet jeśli nie byliście jak ja psychofanami mieszkańców Kaczogrodu w latach ’90 to i tak warto sięgnąć po poniższe wydanie.

Album zasługuje na najwyższą z możliwych ocen, jest pełen treści i do tego pięknie wydany.

10 /10
Ocena redakcji
serwisu GamesGuru

Ogromna maszyna to kolejny już album z serii Kaczogrodu, autorstwa Carla Barksa. W tym tomie prezentowane są komiksy z lat 1959-1960. Przedmowa albumu to krótka historia Braci Be – arcywrogów Sknerusa McKwacza, zaraz potem ruszamy do opowiadania tytułowego, a potem do kolejnych, aż dwudziestu czterech klasycznych, dziesięciostronicowych komiksów z akcją osadzoną w Kaczogrodzie.

Pomiędzy dłuższe historie wplecione są krótciutkie opowiastki, jedno oraz półstronicowe. Na zakończenie albumu dostajemy ściągawkę Kto jest kim w Kaczogrodzie – w tomie Ogromna Maszyna padło na leśników, budowlańców i mechaników, dzięki czemu możemy zapoznać się z mniej popularnymi postaciami, takimi jak Kaczor Krzywodziób Fiksat czy z firmą Atlas, kaczogrodzkim monopolistą dostarczania koparek. Łącznie mamy tu prawie 250 stron treści!

Podróż sentymentalna do Kaczogrodu

Jeśli chodzi o treść, to oczywiście fanów Kaczora Donalda i jego przyjaciół nic tu nie zaskoczy, a być może nawet część historii będzie im już znana. Natomiast wydanie albumu zasługuje na najwyższe wyrazy uznania – twarda okładka, wysokiej jakości papier oraz najwyższa dbałość nawet o niewielkie szczegóły graficzne, takie jak szkice postaci z uniwersum po wewnętrznej stronie okładki, czy tytuły opowiadań zapisane elegancką czcionką na górze strony – to wszystko powoduje, że trzymamy w ręku naprawdę eleganckie wydawnictwo z najwyższej półki. Idealne nie tylko do własnej kolekcji, jako podróż sentymentalna, ale również na prezent dla każdego fana Kaczogrodu.

Egzemplarz do recenzji dostarczył Egmont, po zakup zapraszamy TUTAJ.

Ewa Chyła

Poetka z syndromem Piotrusia Pana, wytatuowana mama, lubi pizzę, seriale i smutne piosenki. Nocami nałogowo gra w Candy Crush Saga.