W 2022 roku po raz pierwszy pisaliśmy o planach EA na stworzenie gry mobilnej na podstawie trylogii Tolkiena. Po roku The Lord of the Rings: Heroes of Middle-earth wreszcie trafia na telefony, a społeczność zaczyna dzielić się opiniami na temat produkcji. Stworzenie jej tak, by przypadła do gustu wszystkim, to zadanie tyleż niełatwe, co wręcz niemożliwe – w końcu mówimy o sztandarowym klasyku gatunku fantasy.
LotR: Heroes of Middle-earth to gra mobilna, w której ponownie przeżyjemy ikoniczne sceny z tolkienowskiej trylogii. Spotkamy elfy z Rivendell i stawimy czoła Nazgulom na Wichrowym Czubie, a także zetkniemy się ze orkami czy trollami. Do naszej dyspozycji stoją świetnie znane postacie, w tym Frodo Baggins, Aragorn i Gandalf. Po skompletowaniu drużyny zawalczymy z falami przeciwników, wykorzystując zwykłe ataki, unikalne umiejętności oraz ekwipunek.
Choć gra jest darmowa, zawiera również mikropłatności umożliwiające zakup potężniejszego wyposażenia (do zdobycia także w toku rozgrywki). The Lord of the Rings: Heroes of Middle-earth waży 135 MB, musimy jednak przygotować się na pobieranie dodatkowych elementów już od samego początku. Ostatecznie więc gra do najlżejszych nie należy. Nie jest również dostępna w języku polskim.
Jakie opinie zbiera The Lord of the Rings: Heroes of Middle-earth?
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, jak to mówią. W kilkanaście godzin po premierze Heroes of Middle-earth zdołało zebrać 2,2 gwiazdki na Google Play, a grę pobrało ponad 100 tysięcy osób. Opinii na App Store nie ma jeszcze wiele, jednak z uwagi na długi czas ładowania i powolne przejścia pomiędzy scenami jeden z użytkowników nagradza LotR: Heroes of Middle-earth oceną 2.
Nie ma jednak tego złego. Gra zbiera także pozytywne opinie za odzwierciedlenie twórczości Tolkiena z dodaniem powiewu świeżości, łatwość w zrozumieniu czy przystępny projekt wizualny. Kolejne recenzje z pewnością zaczną spływać niebawem, jednak zawsze warto przekonać się na własnej skórze, czy gra jest warta świeczki. EA nie pozostawi Heroes of Middle-earth samemu sobie, obiecując aktualizacje z nową zawartością.
