Gra planszowa Władcy Oceanu na rynku zadebiutowała 4 lipca. Niestety, do produkcji wkradło się kilka niedociągnięć. W niektórych egzemplarzach nie zgadzała się liczba komponentów, z kolei w instrukcji znaleziono parę nieścisłości.
Niektórzy z graczy skarżyli się na brakujące znaczniki gatunków, inni zaś informowali, że mają za dużo lub za mało pionów akcji. Liczba wyszczególnionych komponentów szerzy z kolei dezinformację. Faktyczny stan komponentów z listą, którą znajdziemy w zasadach jest bowiem rozbieżny.
Niezgodności te nie są duże. Ponadto śledząc dalszą część instrukcji możemy dostrzec, że podane wartości są prawidłowe. Nie mniej jednak taki stan rzeczy nie budzi zaufania graczy, którzy obcują z grą po raz pierwszy, zaś przy stole nie siedzi wprawiony w boju towarzysz, który objaśni zasady w sposób prosty.
Wydawnictwo PHALANX udostępniło instrukcję, w której lista komponentów jest prawidłowa
Na odpowiedź w sprawie nie trzeba było czekać długo. Wydawnictwo PHALANX błyskawicznie zainteresowało się sprawą, publikując instrukcję do gry z poprawioną listą elementów. Znajdziemy ją pod tym linkiem. Według wstępnych ustaleń wynika, że liczba komponentów jest zgodna z oryginalnymi założeniami.
Ponadto zespół z Opola poinformował na swoim oficjalnym profilu Facebook, że poprawione zostały również zawarte w instrukcji przykłady, jednocześnie dziękując za wyrozumiałość i przepraszając za niedogodności. Nikt z nas nie lubi tego sytuacji, jednakże w dalszym ciągu jest to lepsze rozwiązanie, jak w przypadku Katedry Koszmarów, w sprawie której toczą się rozmowy dotyczące błędów w tłumaczeniu. Niestety w przypadku gry opartej o twórczość Beksińskiego na ewentualne wieści musimy jeszcze trochę poczekać. Więcej na temat tej gry powie wam nasza recenzja Władcy Oceanu.