Zgodnie z zapowiedzią festiwal zaczął się z przytupem, bo od przedstawienia nowego tytułu produkcji 2K Games i Gearbox. To, że nadchodząca gra okazała się spin-offem serii Borderlands, nie było zaskakujące, gdyż mówiło się o tym już od jakiegoś czasu. Kierunek, jaki obrała nadchodząca produkcji, był jednak niespodzianką.
Loch, smoki i Tiny Tina
Już na pierwszy rzut oka możemy zauważyć, że Tiny Tina’s Wonderlands jest swoistym przedłużeniem rewelacyjnego dodatku do Borderlands 2 o wdzięcznie (i podobnie) brzmiącym tytule Tiny Tina’s Assault on Dragon Keep. W DLC wcielaliśmy się w bohaterów prowadzonej przez socjopatyczną dziewczynkę gry RPG pokroju Dungeons & Dragons. Ponownie otrzymamy świat w klimatach fantasy, tym lepszy, że wzbogacony o prawdziwą magię i zaklęcia, co potwierdziła aktorka głosowa tytułowej bohaterki, Ashly Burch. Dowiedzieliśmy się też, że tytuł ma być zupełnie oddzielny od głównej serii, stawiając między innymi na dostosowanie postaci. Czy zatem otrzymamy rasowego RPG-a?
Wonderlands pełne gwiazd
Obok pani Burch w Tiny Tina’s Wonderlands pojawi się mnóstwo znanych nazwisk, w tym Andy Samberg, znany z roli detektywa Jake’a Peralta z Brooklyn 9-9, Wanda Sykes (Rita z Evan Wszechmogący) oraz Will Arnett, czyli głos samego BoJacka Horsemana. Zwiastun wspomina również o „pupowym rumaku”, to jednak traktuję jako dobrą kartę, świadczącą o humorze, którego możemy spodziewać się w nadchodzącej produkcji. Pozostaje nam zatem czekać na więcej informacji, ponieważ Smoczego Lorda będziemy mogli ubić dopiero we wczesnym roku 2022.