Recenzja Sword and Fairy Together Forever – trzy dekady Chińskiego RPG

22 sierpnia 2022,
13:34
Strid

Prawie trzy dekady, dokładnie 27 lat z marką Sword and Fairy na rynku, a mi przyszło się zetknąć z tą serią dopiero teraz. Jak to mówią lepiej późno niż wcale, bo Together Forever, najnowsza część serii ogrywana przeze mnie na PlayStation 5 dostarczyła wiele godzin fantastycznej przygody w świecie chińskiego fantasy.

Główni bohaterowie gry

Nie jest to gra doskonała i zarówno jej stylistyka jak i sam gameplay nie każdemu może przypaść do gustu. Jeśli jednak lubisz chińską stylistykę i nie wymagasz, aby RPG akcji miało ogromny, otwarty świat, zapewne wsiąkniesz na około trzydzieści godzin w tę kolorową przygodę.

8.5 /10
Ocena redakcji
serwisu GamesGuru
  • Piękna grafika
  • Efektowny system walki
  • Design świata
  • Długość zabawy
  • Różnorodność rozgrywki
  • Wciągająca fabuła
  • Cena

 

  • Wyłącznie chiński dubbing z angielskimi napisami
  • Ścieżka dźwiękowa nie pasująca do wydarzeń na ekranie
  • Niektóre sub-questy są zbyt prostolinijne
  • Okazyjne błędy i glitche

 

 

Główną bohaterką Together Forever jest Yue Qingshu, młoda kapłanka zakonu Mingshu, która spotyka na swojej drodze tajemniczego mężczyznę. Jak się okazuje Xiu Wu nie jest zwykłym człowiekiem i jego pochodzeniu bliżej do boskości niż świata ziemskiego. Para szybko odkryje, że los nie splótł ich ścieżek przypadkowo i będą musieli razem z dwójką innych bohaterów stawić czoła demonom zagrażającym egzystencji mieszkańców baśniowej krainy gry Sword and Fairy 7.

Sword And Fairy Together Forever siódma odsłona Chińskiego RPG

To, co jako pierwsze rzuca się w oczy to piękna, baśniowa grafika. Choć świat jest podzielony na nieduże obszary, to nie da się odmówić grze wspaniałych widoków i designu świata oraz postaci na najwyższym poziomie. Zdarzało mi się, że czas jaki przeznaczyłem na rozgrywkę wydłużał się ze względu na chęć zobaczenia tego, co dzieje się w nowo otwartej lokacji. Gameplay jest oparty na walce w czasie rzeczywistym, a nasza drużyna składa się z czterech bohaterów, między którymi płynnie możemy przełączać się w czasie walki. Wraz z rozwojem fabuły każda z postaci zyskuje nowe zdolności, a walka zyskuje na atrakcyjności, bo nowe skille wyglądają obłędnie, a ich finalne formy owocują tym, że starcia stają się wręcz epickie. Wraz z rozmachem wizualnym w parze oczywiście idzie również wzrost skuteczności ofensywy naszych herosów.

Walka na polanie

Sam rozwój fabuły i zadań pobocznych jest dość standardowy. Przemieszczamy się z punktu do punktu wybierając na mapie świata odpowiednią miejscówkę, podobnie jak w Dragon Age 2, w której odwiedzamy odpowiedniego NPC lub pokonujemy wyznaczonego wroga. Zadań pobocznych jest sporo, ale część z nich jest mocno sztampowa. Pójdź do punktu A i zagadaj z NPC, aby wrócić do zleceniodawcy i przekazać mu otrzymany przedmiot questowy. Potrafi to być nużące, zwłaszcza że postacie mają bardzo dużo do powiedzenia, a gra posiada wyłącznie chiński dubbing i jesteśmy skazani na czytanie wielu wersów angielskiego tekstu. W wątku fabularnym zdarzają się również dłużyzny, momenty w których rozmowy i przerywniki ciągną się przez kilka długich minut, w połączeniu ze skakaniem od postaci do postaci, aby tylko popchnąć kolejne wątki historii.

Chiński folklor, bóstwa i chowańce z legend

Gra stara się jednak złagodzić fabularne niedostatki zmiennymi elementami gameplayu. Poza walką trafią się na mapie świata mini gierki polegające na sprawdzeniu się w prostej grze platformowej czy też coś na styl wiedźmińskiego gwinta, tylko mniej porywającego. Sama rozgrywka w czasie trwania głównego wątku również przejdzie nie raz małą metamorfozę. Jako że każda z głównych postaci będzie miała swoją chwilę, to czekają nas różne wyzwania. Xiu Wu jest wojownikiem, z ciężkim mieczem i chętnie będzie szatkował nim hordy wrogów, gdy jednak wcielimy się we władającego kuszą młodego wojownika cieni, gra zmieni się w rasową skradankę z unikaniem wrogów lub traktowaniem ich gadżetami ninja. Yue Qingshu w walce skorzysta z pomocy stworków, bożków w postaciach zwierzęcych, które nie tylko pomogą nam w walce niczym Pokemony rażąc wrogów atakami żywiołów, ale i po nakarmieniu ich specjalnymi owocami zwiększymy ich poziom oraz różne bonusy dla drużyny. Bonusy te różnią się w zależności od obecnie towarzyszącego nam chowańca i zależnie od tego czy wyruszamy na farmienie imamów, levelu postaci, czy do walki warto się wyposażyć w odpowiedniego pomagiera młodej kapłanki.

Piękny widok i główna bohaterka z chowańcem

W czasie starć możemy się dowolnie przełączać między bohaterami, jeśli nasza drużyna jest w komplecie i warto z tego korzystać. Nie tylko dla efektów specjalnych jakie niosą za sobą odpalane skille, ale i dlatego, że każdym bohaterem gra się trochę inaczej. Co prawda dwójka z nich to postacie bijące się głownie wręcz, a druga część drużyny woli starcia na dystans, to jednak między każdą postacią czuć różnicę w prowadzeniu walki. Zwłaszcza na wyższym poziomie trudności, bo jeśli zdecydujemy się na najłatwiejszy, to walka jest jedynie dodatkiem do fabuły i odpowiednie żonglowanie postaciami w czasie starć, używanie strategiczne umiejętności czy nawet zdobywanie i ulepszanie oręża schodzi na dalszy plan. A szkoda, bo można stracić bardzo wiele emocji zbytnio ułatwiając sobie pojedynki.

Miecz, wróżka i fajerwerki

Cała przygoda, łącznie z zadaniami dodatkowymi zajmie niespełna trzydzieści godzin. Co prawda można się spieszyć i wbić platynę nawet w połowę tego czasu, ale szkoda stracić wrażania, jakie niesie za sobą zwiedzanie świata Miecza i Wróżki. Byłaby wielka szkoda, gdyby ten tytuł przeszedł na naszym rynku bez echa, zwłaszcza że oferowany obecnie za zaledwie 169 złotych w podstawowi wersji tytuł zapewnia rozrywkę na najwyższym poziomie i według mojej opinii, nie ma się czego wstydzić w porównaniu z wielkimi tytułami AAA. Co prawda czasami ograniczony budżet tytułu rzuci się w oczy, a pomniejszy błąd nawet chwilowo zakole, ale nie jest to nic co, byłoby odczuwalne zbyt mocno. Jeśli więc chińska stylistyka, to coś co lubisz jako gracz, to po siódmą odsłonę Swords and Fairy powinieneś sięgnąć niezwłocznie. Zwłaszcza, że znajomość poprzednich części nie jest wymagana, aby bawić się przy Together Forever.

Strid

Recenzuje komiksy i gry Indie. Fanatyk gatunku soulslike.