fbpx

Dota 2 otrzyma własny serial na Netflixie

17 lutego 2021,
13:01
Paweł Trawiński

Ku uciesze graczy rozrywka elektroniczna weszła już na stałe do mainstreamu i nie jest traktowana jako nisza dla stereotypowych nerdów. Pozwala to zapuszczać grom korzenie w innych dziełach kultury. Netflix kuje zatem żelazo, póki gorące, i zapowiada serial DOTA: Dragon’s Blood.

Netflix tworzy serial na podstawie gry Dota 2
Na skróty
  • Netflix we współpracy z Valve przygotowuje serial anime DOTA: Dragon’s Blood.
  • Tytuł opowie historię Smoczego Rycerza Daviona.
  • Produkcja ukaże się już 25 marca.

Gry wideo pojawiały się na srebrnym ekranie już wielokrotnie, choć początki w branży filmowo-serialowej miały nie najlepsze. Początkowo funkcjonowały albo jako źródło zła wszelakiego, w szczególności agresji wśród młodzieży, o czym powstało mnóstwo (khe, khe… pseudo) naukowych dokumentów, albo jako filmy w reżyserii Uwe Bolla, co w sumie było dla nich jeszcze gorsze. Na szczęście mamy coraz więcej produkcji, które potrafią wykorzystać materiał źródłowy i stworzyć angażującą historię.

Netflix zekranizuje dzieło Valve

Dziś w nocy w sieci pojawił się zwiastun nowego serialu produkcji Netflixa. DOTA: Dragon’s Blood opowie historię Daviona, Smoczego Rycerza będącego jednym z grywalnych bohaterów pierwowzoru. Gdy na swojej drodze spotyka smoka i księżniczkę z własną misją zostaje wplątany w wydarzenia, które na zawsze odmienią jego los. Przypuszczam, że poznamy zatem historię „narodzin” Daviona oraz tego, jak zdobył swoje moce.

Osoby zaznajomione z historią świata Dota 2 powinny wiedzieć, czego się spodziewać, choć niewykluczone, że Netflix postawi na swoją interpretację historii bohatera. Pewnym jest, że w serialu spotkamy również inne postacie z gry, a opis producenta i grafika promocyjna jasno wskazuję, że pojawi się wśród nich Mirana, również znana fanom gry.

Czy warto czekać na DOTA: Dragon’s Blood?

W skrócie – jak najbardziej. Choć produkcja ukaże się już 25 marca, to wciąż pozostaje nam miesiąc, aby się do niej przekonać. Netflix pokazał już, że umie robić seriale oparte o gry wideo i niech czołowym argumentem za tym będzie rewelacyjna Castlevania. Animacja przypadła do gustu fanom na tyle, że powstały już trzy sezony, a wiadomo, że w produkcji jest czwarty. Swoje adaptacje otrzymali również fani Dragon’s Dogma oraz AR-owej gry mobilnej Ingress.

Castlevania - ciepło przyjęty serial Netflixa

Jeśli jednak nie jesteście fanami Netflixa, to jeszcze nic straconego. Powstają bowiem filmy kinowe na podstawie serii Uncharted i Mortal Kombat oraz serial HBO oparty o The Last of Us. Czas oczekiwania również możecie sobie umilić, oglądając powstały już Warcraft: Początek – film nie wybitny, ale zdecydowanie przyjemny.