Stało się to, co stać się musiało i – nie ma się co oszukiwać – było do przewidzenia. Gdy pisaliśmy ostatnio o planowanej debacie w sprawie przyszłości Anthem, wspomnieliśmy o ilości wsparcia, jakiej wymagał tytuł, żeby móc myśleć o jakimkolwiek dalszym rozwoju. Jak można było się domyślić, włodarze z Electronic Arts uznali, że jest to wydatek nieopłacalny i podjęli decyzję o anulowaniu wsparcia dla produkcji.
Koniec Anthem był nieuchronny
W oficjalnym oświadczeniu twórcy gry zapowiadają koniec dalszego rozwoju Anthem, jednak obiecują, że serwery gry będą dalej aktywne w obecnej formie. Być może jest to jakieś pocieszenie dla garstki osób, które mimo wszystko znalazły w produkcji radość, jednak pozwolę dołożyć łyżkę dziegciu do słoika (bo ciężko tu mówić o beczce) miodu. Skoro Electronic Arts zdecydowało się zaprzestać rozwoju gry ze względów finansowych, to jak długo będą skłonni opłacać serwery, zanim zdecydują się je zamknąć?
Z informacji możemy wywnioskować, że od premiery zespół deweloperów ciężko pracował nad poprawieniem Anthem, aktualizując grę. Ba, można wręcz odnieść wrażenie, że wszystko szło w miarę gładko i zarówno twórcy, jak i gracze byli zadowoleni z kierunku rozwoju… dopóki nie przyszedł zły COVID-19 i wszystkiego nie zepsuł. Tylko czy mogę dać wiarę tym zapewnieniom, skoro zespół pracujący nad grą bardzo szybko się kurczył i programiści byli przenoszeni do pracy nad innymi projektami? Nie od dziś wiadomo, że BioWare skupia się przede wszystkim na produkcji kolejnych wydań Dragon Age i Mass Effect oraz na aktualizacji sieciowej gry w uniwersum Star Wars.
Co dalej zrobi BioWare?
No właśnie, wspomniane przeze mnie produkcje były jednym z powodów, dla których Anthem upadł. Wielu graczy wiązało wobec niego ogromne nadzieje, w końcu miał być pierwszą nową od dawna marką legend tworzących fantastyczne fabularnie RPG. Tylko że okazało się, iż tytuł nie jest wystarczająco „rolplejowy”, a deweloperzy kochają mocniej swoje starsze i bardziej zasłużone dzieci.
O produkcji Dragon Age 4 dowiedzieliśmy się na The Game Awards w 2018 roku, a więc miesiąc przed premierą Anthem. I choć wszystko wskazywało na to, że tytuł wciąż jest w początkowej fazie produkcji, to śmiało można założyć, iż część osób odpowiedzialnych za tworzenie Anthem została już przeniesiona do prac nad starszą marką. Dodatkowo na początku lutego zapowiedziano odświeżoną wersję Mass Effect, która ma ukazać się już w maju. Trudno więc uwierzyć, że kolejni pracownicy nie zostali oddelegowani do pracy nad tym tytułem.
Składając to wszystko w jedną całość, możemy dojść do smutnego wniosku, że za anulowaniem dalszych prac nad Anthem nie stoi kiepska sprzedaż, bo ona też jest efektem prawdziwego źródła problemów. A to leży w braku wystarczającej miłości twórców do swojego dzieła. Bo Anthem mógł być naprawdę wspaniałą grą, ale rodzice za późno zauważyli, gdy dziecko wypadło z kąpieli.
