W połowie czerwca dowiedzieliśmy się, że NetEase anulowało premierę Diablo Immortal na terenie Chin. Co prawda jutro ma zadebiutować w takich azjatyckich krajach jak Indonezja, Hongkong, Makau, Wietnam i Tajlandia, ale na liście ciągle brakuje Kraju Środka. Pierwotnie gra miała się tam pojawić 19 czerwca, ale z powodu problemów z lokalnym prawem wypuszczenie produkcji zostało wstrzymane na czas nieokreślony.
Brak Diablo Immortal w Chinach to ogromna strata dla Blizzarda
Jak przekazuje serwis GameRadar zaledwie jeden dzień opóźnienia premiery Diablo Immortal przynosi Blizzardowi stratę ponad jednego miliona dolarów potencjalnego przychodu. Jest tak dlatego, że w Chinach gry free to play są niezwykle popularne, a tamtejsi gracze słyną z łatwego wydawania pieniędzy w postaci mikropłatności, które są jedynym sposobem na zysk dla dewelopera.
Tu przypomnę, że Diablo Immortal okazało się dla Blizzarda wielkim sukcesem. W zaledwie miesiąc gra została pobrana ponad 10 milionów razy, a sam producent zarobił niemal 49 milionów dolarów na mikropłatnościach. Oczywiście wyniki te byłyby znacznie wyższe, gdyby nie wstrzymana Chińska premiera. Oficjalnie firma tłumaczy się chęcią „wprowadzenia poprawek optymalizacyjnych”, ale według nieoficjalnych źródeł barierą jest lokalna cenzura. Problemem są nie tylko podejrzenia o treści satanistyczne, które są nielegalne na terenie Chin, ale również afera z postem profilu gry na portalu Weibo, w którym ktoś doszukał się porównania prezydenta Xi Jinpinga do Kubusia Puchatka.
Pozostaje mieć nadzieję, że sytuacja szybko się wyjaśni i chińscy gracze w końcu zagrają w nowe Diablo. Jeżeli coś się zmieni, to na pewno was poinformujemy.
