The Legend of Zelda: Breath of the Wild przez niektórych uważana jest za grę rewolucyjną. Nintendo w swojej produkcji daje nam tylko krótki wstęp, na koniec którego otrzymujemy paralotnie, a następnie zostajemy wysłani w głąb ogromnej krainy Hyrule. Wszelkie mechaniki odkrywamy na własną rękę, ale możemy wam to ułatwić, tworząc zestawienie 20 ukrytych mechanik, czy też ciekawostek z świata Zeldy.
Jeżeli miałbym wybrać moją ulubioną grę, to zdecydowanie postawiłbym na The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Największą zaletą gry jest niewątpliwie otwartość świata, jak i wszechstronność jej mechanik, których istnienia możemy nie być świadomi aż do końca rozgrywki (którą to możemy zakończyć już po godzinie). Mimo że fabuła tytułu pewnie nie jest dłuższa niż czas jednych zajęć na studiach, to i tak wiele graczy osiągnęło próg kilkuset godzin świetnej zabawy. Wszystko to przez ich dziecinną ciekawość świata i chęć eksploracji każdego małego domku, ponieważ może się tam kryć stworek nazywany korok, który może nam ułatwić rozgrywkę.
Świat przedstawiony w The Legend of Zelda: BOTW niewątpliwie jest ogromny, skrywa też w sobie masę easter eggów, czy też ukrytych mechanik. Wskażcie drugi tytuł, w którym możemy opanować świat za pomocą śmiercionośnego, ognistego mopa…. no właśnie. Z tego powodu wyselekcjonowaliśmy aż 20 ciekawostek, ukrytych mechanik czy też tricków w BOTW.
Poniżej zawarliśmy tylko wyselekcjonowane ciekawostki, które zdecydowanie mogą pomóc w poznawaniu świata The Legend of Zelda. Należy pamiętać, że najlepiej odkrywać je na własną rękę, poziom satysfakcji osiąga wtedy moc powyżej trzech tysięcy. Ale jeżeli potrzebujesz kierunku, o nic się nie martw, zadbaliśmy o to, aby ciekawostki naprowadziły was na mechaniki, które dalej możecie sami udoskonalać.
Naładowany cios mieczem powoduje obrót Linka dookoła. Niewątpliwie jest to przydatna umiejętność kiedy jesteśmy otoczeni przez hordę bokoblinów. Niestety, czas jaki Link musi poświęcić, aby naładować cios w pewnych momentach jest zbyt długi i może narazić go na uderzenie. Całe szczęście na pomoc przychodzą prawa fizyki! Kiedy Link będzie poruszać się w kółko, a następnie w trakcie biegu uderzy zwykłym atakiem, wtedy ten zwykły, nic nie znaczący atak zamieni się w Charge Attack, powodujący ogromne obrażenia obszarowe.
Ślizganie się na tarczy może wydawać się całkiem znaną sztuczka w grze. Kiedy mamy wyposażoną tarczę, podskoczymy i w locie symultanicznie użyjemy przycisku bloku i parowania, Link podłoży ją pod swoje stopy. Jest to całkiem użyteczna umiejętność, ułatwiająca eksploracje świata i raczej każdy powinien chociaż raz o niej słyszeć (szczerze się przyznam, odkryłem to dopiero po 300 godzinach gry). Ale czy wiedziałeś, że przedmiot noszący nazwę Ancient Shield posiada niezwykłe właściwości surfowania? Kiedy stajemy na starożytnej tarczy, prędkość poruszania się na niej jest taka sama na każdej płaszczyźnie, dlatego różnica między szorstkim głazem, a gładkim śniegiem jest nieistotna. W dodatku, tarcza ta ma pięć razy mniejsze zużycie podczas surfowania.
Jak wiadomo, bronie w The Legend of Zelda: Breath of the Wild się niszczą – jest to mechanika, która może denerwować, ale zdecydowanie jest na plus w ogólnej ocenie. Powoduje to, że rozgrywka nieustannie się zmienia, ciągle musimy korzystać z nowego asortymentu. Ale co jakbym ci powiedział, że są sposoby, aby pozbyć się tego problemu? Jedną z możliwości jest wyposażenie się w Master Sword, bo kiedy z niego korzystamy, możemy wykorzystać przycisk rzutu bronią. Mistrzowski miecz, gdy nim rzucamy, wypuszcza promień raniący przeciwników, a przy tym nie traci wytrzymałości. Kolejnym sposobem na ominięcie problemu zużywalności broni to atakowanie przeciwnika Lynel z jego grzbietu.
W produkcji Nintendo napotkamy niektóre bronie, które to mają na sobie przeróżne modyfikatory. Na pierwszy rzut oka są one nierozpoznawalne przed podniesieniem, ale czy na pewno? Tak się składa, że każda broń leżąca na ziemi posiada efekt połysku: co jakiś czas możemy na niej zauważyć małe światełko przypominające gwiazdę. Jeżeli na broni zauważymy podwójny błysk, to voilà – znaleźliśmy broń z modyfikatorem. Jeżeli zapiszemy grę przed podniesieniem przedmiotu, mamy możliwość wyboru modyfikatora, wystarczy tylko wczytywać i ponownie złapać interesującą nas broń.
W grze istnieje sposób, aby Link identyfikował się jako helikopter bojowy. Kiedy jeździmy na koniu, czy też motorze, oraz mając wyposażoną włócznie, możemy nią kręcić nad głową. Aktywacja tego ruchu jest niezwykle prosta, wystarczy przytrzymać przycisk ataku, od tego momentu Link zacznie kręcić włócznią, nie tracąc przy tym wytrzymałości. Niestety, ruch ten nie powoduje żadnych obrażeń, a jedynie odpycha przeciwników, no ale oczywiście da się ominąć ten problem. Kiedy zaatakujemy na koniu włócznią, i w trakcie ataku naciśniemy „x”, włócznia zacznie zdawać obrażenia przy kręceniu.
Jeżeli kiedyś korzystałeś z różdżek w The Legend of Zelda: BOTW, to mogły wydawać się one bezużyteczne. Tracą wytrzymałość po kilku ciosach, nie mają jakiegoś większego zastosowania, no po prostu s a słabe. Oczywiście jest to błąd, czy wiedziałeś że przy rzucie różdżką możesz jej nadać kierunek ataku? Nie musisz polegać na szczęściu, machając nią wokół, a jeszcze ciekawiej robi się kiedy naładujemy atak, wtedy różdżka zyskuje dodatkową moc. Przykładowo, naładowany cios lodową różdżką zamraża wszystkich przeciwników na wprost, nie zużywając przy tym większej ilości wytrzymałości. Zamrażanie większej ilości wrogów jest niezwykle użyteczne, kiedy jednego z nich zatrzymamy w czasie dzięki umiejętności Stasis, a następnie zaatakujemy go elektryczną bronią. Połączenie wody i elektryczności spowoduje wyładowania, które ranią przeciwników wokół.
Grając Linkiem, mamy możliwość wykonania skrytobójstwa, czy też, jak kto woli, ataku z ukrycia. Cios ten zadaje ogromną ilość obrażeń, ale jako iż musi zostać użyty z ukrycia, to można go wykorzystać tylko raz w czasie walki. Pewnie już domyślacie się, że nie jest to prawdą. Dokładnie tak, istnieje sposób, aby zasypać przeciwnika gradem ciosów z ukrycia, do wykonania serii ataków musimy się mierzyć tylko z jednym oponentem. Kiedy wykonamy cios, wróg upada na ziemię, a gra zaprojektowana jest tak, że wstając, obraca się on w stronę skąd padł cios. Tak więc, jeżeli staniemy przed przeciwnikiem, wstanie on tyłem do nas, co pozwoli nam na ponowny atak. Sztuczki tej możemy używać nieograniczoną ilość razy, no chyba że wróg upadnie na zawsze.
Jeżeli macie problemu z ukończeniem prób miecza, to mam dla was ciekawą radę. Próby te nie należą do najprostszych z wyzwań jakie na nas czekają, w szczególności jeżeli gramy w trybie mistrzowskim. Ale jeżeli zastosujemy pewną sztuczkę, to mogą się one okazać nieco prostsze. Mianowicie chodzi tu o gotowanie, które samo w sobie jest obszernym tematem na osobny artykuł. Jak wiemy, w próbach miecza Link traci wszystkie przedmioty oraz zostaje wysłany w przygotowane wcześniej areny, aby udowodnić swoją siłę. Testy, egzaminy czy sprawdziany mają to do siebie, że można w nich oszukiwać, nie inaczej jest w tym przypadku. Przed rozpoczęciem prób możemy przygotować sobie potrawy, które zapewniają 30-minutowe bonusy do obrony, obrażeń, czy też prędkości. Okazuje się że efekty te utrzymują się również po wejściu na arenę, co z pewnością ułatwi starcie z przeciwnikami.
Kolejną ciekawostką na temat gotowania jest przygotowywanie potraw w trakcie krwawego księżyca, czyli nocy, w której wszystkie moby odradzają się. Podczas tej strasznej nocy Link doznaje oświecenia, i staje się Master Szefem. Potrawy przygotowane w czasie, kiedy krwawy księżyc jest widoczny na niebie, będą przywracać większą liczbę serc przy konsumpcji.
Do eksploracji krainy Hyrule pomoc wierzchowca może okazać się nieoceniona. Jeżeli chcemy oswoić jak najlepszego konia, to z pewnością znajdziemy go w regionie Upland Lindor. Aby oswoić wierzchowca, wpierw musimy się zakraść do niego tak, aby nas nie zauważył, co w niektórych przypadkach może być naprawdę uciążliwe. Całe szczęście istnieje sposób, aby ułatwić sobie pierwszy kontakt z naszym przyszłym przyjacielem, wystarczy tylko do niego…. strzelić? Jeżeli postrzelimy konia lodową, bądź elektryczną strzałą, zostanie on unieruchomiony, co pozwoli nam się do niego zbliżyć i sprawić, aby nas pokochał.
W Breath of the Wild najważniejsza jest fizyka, a ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia (no i jeszcze kilka aspektów technicznych). Hipotetyczna sytuacja – stoisz naprzeciw ściany, rozmyślasz jak tam wejdziesz, wydaje się jak przeszkoda nie do pokonania… nic bardziej mylnego! Gra w takiej sytuacji oferuje wiele różnych opcji, aby pokonać tę przeszkodę. Przykładowo, możesz się po prostu wspiąć, ale może cię ograniczyć wytrzymałość. Nagle przypominasz sobie o paralotni, przecież ciepłe powietrze może unieść ją do góry. Teraz powraca pytanie pierwszych ludzi, jak wzniecić ogień, całe szczęście w The Legend of Zelda istnieje wiele możliwości na rozpalenie ogniska. Najprostsza to po prostu podpalić trawę pochodnią, dla nieco bardziej kreatywnych – uderzyć metalowym mieczem w krzesiwo i drewno, lecz moim ulubionym sposobem jest papryczka chili. Jeżeli w takową papryczkę strzelimy ognistą strzałą, zacznie się ona intensywnie palić i stworzy potężny tunel ciepłego powietrza.
Poza standardowym żelaznym czy też drewnianym arsenałem w grze pojawiają się również bronie, które mają nałożony na siebie żywioł. Mogą one przybrać formę ognistą, lodową lub elektryczną, a wymienione narzędzia poza podstawowym niszczeniem się, posiadają również stopień wyczerpania żywiołu. Rozładowują się one już po czterech atakach. Następnie trzeba odczekać chwilę na naładowanie. Czas odnowienia można oczywiście ominąć i wcale nie jest to trudne zadanie. Wystarczy zmienić broń, a następnie ponownie wybrać broń żywiołu, w tym momencie oręż powinien być w pełni sprawny.
Niektóre zbroje w produkcji Nintendo posiadają dodatkowe efekty przy wyposażeniu całego zestawu, czy też jakiejś części garderoby. Bonusy te mogą przybrać formę dodatkowych obrażeń, odporności czy też lepszego skradania. Lecz w grze istnieją zbroje, które posiadają całkiem ciekawe właściwości. Na przykład przy założeniu koszuli żeglarza otrzymujemy turbodoładowanie, pływając tratwą. Zdecydowanie ulepszeniem, które może nas zainteresować, jest to, jakie oferuje zbroja gwardii królewskiej. Kiedy założymy cały zestaw, otrzymujemy informacje, że nasze naładowane ataki zużywają mniej energii. Jak się okazuje, nie jest to jedyny bonus. Jeżeli mamy na sobie tę zbroję, nasz dash w trakcie pływania i wspinania także wymaga mniej wytrzymałości.
Statystyki najwidoczniej to nie jedyna rzecz, jaką zbroje oferują. Przemierzając Hyrule, możemy natknąć się na przeróżne reakcje postaci niezależnych, a niektóre z nich mogą być spowodowane zbroją którą nosimy. Przykładowo, jeżeli mamy na wyposażeniu zbroję Dark Linka czy też zbroję Phantom Ganona, inne postacie będą się nas bać. A jeżeli nie założymy w ogóle żadnej zbroi, możemy napotkać parę ciekawych interakcji. Niewątpliwie przykuć uwagę może reakcja wstydliwej kobiety o imieniu Paya, której Link ewidentnie wpadł w oko.
Satori Mountain, bo o niej mowa, to wzgórze, które może być przydatne dla podróżników w świecie Zeldy. Można powiedzieć, że jest ono skarbcem, gdzie są najróżniejsze warzywa, rzadkie owady, oraz, co najważniejsze – największy sad jabłoni. Jest to zdecydowanie miejsce, do którego raz na jakiś czas trzeba zaglądać, a wśród miejscowych krążą pogłoski, iż czasami pojawia się tam wierzchowiec nazywany Lord of the Mountain.
Ta ciekawostka związana jest z amiibo, dlatego, aby na nią trafić musimy się wyposażyć w figurkę z oficjalnej strony Nintendo. Chodzi mi o przyjaciela Linka, czyli wilka. Bestię tę możemy kojarzyć z gry The Legend of Zelda: Twilight Princess, w której to mieliśmy okazję przybrać formę beast, czyli zamienić się w jeźdźca na wilku. W BOTW możemy go przywołać jako pupila, będzie on z nami podróżować, jak i pomagać w walce. Jest to ciekawa opcja, dodająca do gry aspekt opiekuńczy, bo warto wspomnieć – wilk może zginać, dlatego należy go chronić.
Każdy, komu chociaż raz zdarzyło się zagrać w grę z serii The Legend of Zelda, wie – nie przeszkadzamy kurczakom. Jeżeli popełnimy ten największy błąd, i postanowimy zaatakować kurczaka, marny nasz los. Te krwiożercze stworzenia, kiedy wyczują nasze złe intencje, zwołają wszystkich pobratymców z okolicy, którzy będą mieć tylko jeden cel – anihilacja przeciwnika. Fakt ten może okazać się wielce przydatny w walce z trudnymi przeciwnikami, ponieważ jeżeli chwycimy kurczaka, a następnie zostaniemy zaatakowani, wtedy kurczaki całą hordą ruszą na naszego oprawcę.
Muzyka w The Legend of Zelda pełni ważną funkcję, ale czy kiedyś się w nią wsłuchiwaliście? W Breath of the Wild czasami możemy usłyszeć kultową melodię Zelda’s Lullaby, która od zawsze towarzyszyła księżniczce Zeldzie w grach z tej serii. Zwróciliście kiedyś uwagę na muzykę, która nam towarzyszy przy jeździe konno? Muszę powiedzieć ,że brzmi całkiem jak zwolniona wersja wcześniej wspominanej kultowej melodii. Dodatkowo, jeżeli wsłuchamy się w dźwięki jakie pojawiają się podczas ratunku Divine Beasts, usłyszymy wiadomość w kodzie morsa, która to oznacza nic innego jak S.O.S., czyli nawoływanie o pomoc. Ciekawostką jest to, że ratując bestię Van Medoh, sygnał ten usłyszymy najpóźniej, związane jest to z faktem, iż obrońca bestii, Revali, był najdumniejszym z całej czwórki, dlatego jako ostatni wysyła sygnał.
Za każdym razem, kiedy uda się nam uratować jedną z bestii, Link otrzymuje błogosławieństwo jego obrońcy, a wraz z nim nową umiejętność. Zdolność wprost odnosi się do charakteru, jak i stylu walki osoby która ją ofiarowała. Oczywiście każde błogosławieństwo posiada swój czas odnowienia, dlatego należy rozważnie planować ich użycie, natomiast w zamku Hyrule mamy nieco większe pole do popisu. Czy zauważyliście że będąc na terenie Hyrule Castle Link częściej korzysta z udostępnionych mu umiejętności? Jeżeli tak, to należą się wam gratulacje za spostrzegawczość, ponieważ czas odnowienia zdolności na terenie zamku jest zmniejszony o 50%.
The Legend of Zelda: Breath of the Wild oferuje nam szeroką gamę broni, wśród których stale musimy przebierać, z racji tego, że się niszczą. Każdy oczywiście ma swój ulubiony rodzaj, ale jeżeli odkryjesz broń ostateczną, to mogę ci obiecać: nie skorzystasz już nigdy z innego typu asortymentu. Chodzi mi o bumerang, a dokładnie o funkcję, jaką on posiada. Każdy wie, że jeżeli rzucimy bumerangiem, to on do nas wróci, tak samo jest w BOTW. Natomiast w odróżnieniu do nas – śmiertelników, Link może unosić metalowe przedmioty… już domyślacie się o co może chodzić? Tak więc, jeżeli rzucimy bumerangiem oraz w trakcie lotu złapiemy go magnetyzmem otrzymamy śmiercionośną broń, którą osobiście nazwałem Beyblade. Najprościej mówiąc, jesteśmy w stanie zatrzymać kręcący się bumerang, ale przy tym nie tracąc efektu obrotu broni. Serdecznie zachęcam do wypróbowania tej sztuczki, jest ona niezwykle efektowna, ale niestety mało efektywna…. Obawiam się, że ten sposób walki jest mało użyteczny, ponieważ bumerang zatrzymuje się przy jakimkolwiek kontakcie z powierzchnią, dlatego walka nim jest bardzo trudna, ale serdecznie zapraszam do wypróbowania tego sposobu, z pewnością nie będzie to nudne.
Musiałbym się sporo nagłowić, aby znaleźć tytuł który byłby wstanie choćby dorównać BOTW pod względem otwartości oraz dostępności. Świat przedstawiony jest dla nas piaskownicą, a mechaniki, o których dowiadujemy się wraz rozwojem, pomagają nam go pochłaniać. Moim zdaniem, ludzie, którzy najlepiej bawili się w tej produkcji Nintendo, to ci, którzy mogą pochwalić się wysoką kreatywnością, bo kto by wpadł na pomysł, aby strzelić w papryczkę ognistą strzałą, czy też złapać bumerang magnetyzmem. Tak jak już wcześniej wspominałem, ogranicza nas tylko wyobraźnia.
Dlatego też, niezmiernie cieszy mnie to, że mogę przypomnieć wam o nadchodzącej premierze następnej części przygód Zeldy i Linka, czyli The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom. Sequel ma mieć swoją premierę 12 maja 2023 roku, lecz nie ufałbym tej dacie w stu procentach.
Michał Staniek