Wiedźmin: Rodowód krwi spotkał się z tragicznym odbiorem. Najniżej oceniany serial Netflixa

27 grudnia 2022,
20:12
Michał Staniek
Scena z Wiedźmina Rodowód krwi

Wiedźmin: Rodowód krwi zabiera nas do początków historii stworzonej przez Andrzeja Sapkowskiego w swoich książkach z serii Wiedźmin. Serial przedstawia nam wydarzenia, które doprowadziły do Koniunkcji Sfer, powstania pierwszego wiedźmina oraz życie cywilizacji elfów przed jej upadkiem. Na nieszczęście dla Netflixa, zanurzenie się w przeszłość okazało się słabym pomysłem, a serial stał się jak dotąd najniżej ocenianym programem Netflixa. Prequel Wiedźmina może on się pochwalić wynikiem oglądalności na poziomie ośmiu procent.

Dla porównania pierwszy sezon Resident Evil na Netflixie osiągnął wynik 22%, a Hype House otrzymał wynik o cztery wyższy od Rodowodu Krwi, czyli 12%. Krytycy, jak i przeciętni Kowalscy są ze sobą zgodni, przez tych pierwszych serial został oceniony na 38%.

Tragiczny wynik Wiedźmina: Rodowód krwi

Forbes porównał sytuacje Rodowodu krwi do obusiecznego srebrnego miecza, albowiem serial jest aktualnie numerem jeden na platformie Netflix. Mimo to ludzie, którzy skusili się na seans serialu, nie wydają się zadowoleni z jakości produkcji, ale co nie pasuje fanom w serialu? Wystarczy jeden rzut oka na Twittera, w negatywnych opiniach pojawiają się zdania oburzenia spowodowane faktem, że główną rolę przejęła kobieta. Odbiorcy skarżą się na brak przewodzącej męskiej postaci, a co za tym idzie, pojawiają się głosy mówiące o tym, że osoby, które źle oceniają serial, mogą być seksistami.

Innym kluczowym powodem wymienionym w kilku negatywnych recenzjach to fakt, że Henry Cavill opuścił zespół Wiedźmina. Jak wiadomo Cavill postanowił odpuścić rolę z powodu decyzji showrunnera, który nie zwracał większej uwagi na materiał źródłowy. Jednakże Rodowód krwi jest prequelem, oddzielonym od głównego serialu, także te opinie nie mają większego znaczenia.