Ubisoft potwierdził oficjalnie, że pierwsza część serii Tom Clancy’s Splinter Cell doczeka się pełnoprawnego remake’u. Choć prace nad grą nie są jeszcze na etapie, na którym twórcy mogą podzielić się konkretnymi materiałami, zdradzili już kilka istotnych informacji na temat całego projektu. Przy tym wszystkim pojawiła się okazja na przyjrzenie się oryginałowi (choćby przez rozmowy z pracującymi nad nim deweloperami w filmiku poniżej). Ten w momencie premiery w 2002 roku był przełomowy, jeśli chodzi o skradanki. Przed ekipą pracującą nad Splinter Cell Remake stoi więc niemałe wyzwanie – jak zachować ducha gry i jednocześnie ją ulepszyć?
Splinter Cell Remake, a nie remaster?
O kulisach projektu opowiadają w wywiadzie dostępnym na stronie Ubisoftu Chris Auty (reżyser kreatywny), Matt West (producent) oraz Peter Handrinos (producent techniczny). Zaczynają od stwierdzenia, że w przypadku powrotu do pierwszej części Splinters Cell trafniejszym określeniem będzie remake, a nie remaster. Choć zapewniają, że postarają się utrzymać ducha oryginału, zdają sobie sprawę, że od jego premiery minęły prawie dwie dekady i niektóre elementy wymagają przystosowania do obecnych standardów. Tak więc Splinters Cell Remake pozostanie liniową grą bez otwartego świata, jednak ze zdecydowanie ulepszoną oprawą wizualną. Pomoże w tym wykorzystanie silnika Snowdrop, który sprawdził się już przy dwóch kolejnych odsłonach Tom Clancy’s The Division w 2016 i 2019 roku.
Prace nad grą dopiero się zaczynają, trudno więc mówić o choćby przybliżonej dacie premiery. Oddział Ubisoftu w Toronto, który zajmuje się produkcją, nadal poszukuje pracowników do projektu, więc na efekt końcowy jeszcze długo poczekamy. Na stronie studia można jednak znaleźć listę aktualnych ofert, gdyby ktoś chciał pomóc w tworzeniu Splinter Cell Remake.
