Z nowego wywiadu z Eijim Aonumą, czyli producentem serii Zelda, wynika, że Nintendo nie bez powodu opóźniło premierę The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom. Okazuje się, że już wtedy gra była ukończona w niemal 100 procentach, ale twórcy stwierdzili, że niektóre elementy można jeszcze poprawić. Postanowili więc dopieścić tytuł do granic możliwości i chyba im się udało.
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom było opóźnione, bo Nintendo chciało perfekcji
Pierwotnie The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom miało się ukazać jeszcze w 2022 roku, ale Nintendo chciało mieć pewność, że gra jest taka, jakiej oczekiwali nie tylko twórcy, ale przede wszystkim gracze. Wiele tytułów, które powstawały podczas pandemii, oberwało za swój stan techniczny, ale Tears of the Kingdom wyszło z tego dość obronną ręką. Mimo to premiera została przesunięta.
Warto też wspomnieć o opublikowanym w marcu filmie, w którym Eiji Aonuma dokładnie przybliża nam wiele elementów rozgrywki. Jak się okazuje, był on spontaniczną odpowiedzią na zauważalnie słaby entuzjazm po wcześniejszym zwiastunie. Fani nie skupiali się na rozgrywce ani na samej zabawie, więc Nintendo postanowiło pokazać im palcem najciekawsze elementy Tears of the Kingdom.
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom okazała się wielkim sukcesem. Gra jest nie tylko najszybciej sprzedającym się tytułem serii, ale cieszy się także fenomenalnymi opiniami. Najwyraźniej warto było poczekać.