Test klawiatury Endorfy Thock TKL Pudding – nowe szaty świetnego sprzętu

5 października 2022,
22:27
Jakub Jasiński

Endorfy to nie przypadkowy nowy gracz na rynku sprzętu komputerowego. Marka ta powstała z połączenia dwóch dobrze znanych polskim konsumentom brandów, czyli SPC Gear i SilentiumPC, by pod jednym szyldem oferować klientom to, co w nich najlepsze, i kontynuować międzynarodową ekspansję. Klawiatura Thock TKL Pudding łączy ze sobą przełączniki znanego i lubianego wśród wielu użytkowników Kailh, a także efektowne podświetlenie RGB, które w połączeniu z mlecznobiałymi nakładkami potęguje wrażenia wizualne oraz ułatwia sesje nocne. Czy sprzęt ten zasługuje na naszą rekomendację i waszą uwagę? Jak klawiatura sprawdza się praktyce? Zapraszamy do premierowej recenzji i testu Endorfy Thock TKL Pudding.

Test Endorfy Thock TKL Pudding i nakładka z logo nowej marki
Nagroda GAMESGURU - "Świetna cena"

Endorfy Thock TKL Pudding nie jest urządzeniem rewolucjonizującym segment klawiatur i bynajmniej nie ma w tym nic złego. Jest to bowiem klawiatura wykonana ze starannością, z dobrze dobranych materiałów i podzespołów, które pozytywnie wpływają na komfort codziennego użytkowania. Przełączniki Kailh Red działają gładko i płynnie, co przede wszystkim zadowoli graczy, choć i osoby skupiające się głównie na pisaniu po chwili przyzwyczajenia będą usatysfakcjonowane. Nakładki Pudding poprawiają w znaczny sposób korzystanie z klawiatury podczas wieczornych lub nocnych sesji, a przy tym zadowolą każdego pasjonata podświetlenia RGB. Trudno doszukać się istotnych wad w Endorfy Thock, a lekkie rozczarowanie można odczuć jedynie ze względu na bierne podejście producenta do dodatkowych funkcjonalności czy dodatkowych elementów zestawu, które lubią pojawiać się wśród konkurencji. Próżno szukać tu przycisków multimedialnych lub ergonomicznej podkładki pod nadgarstki, jednak pamiętać należy, że z założenia jest to kompaktowa i bardzo uniwersalna konstrukcja, która powinna zadowolić przeważającą większość nabywców i w swoim segmencie cenowym zdecydowanie zwrócić waszą uwagę.

4.5 /5
Nagroda GAMESGURU - "Świetna cena"
  • Puddingowe nasadki poprawiające wrażenia estetyczne
  • Dobrze sprawdzające się w akcji przełączniki Kailh
  • Efektowne i wyraźne (poza długimi klawiszami) podświetlenie RGB
  • Odłączalny przewód w oplocie ze złączem pod spodem klawiatury
  • Wyprowadzone kilka wyjść do przewodu
  • Dbałość o szczegóły i staranne wykonanie całości
  • Mocna i wytrzymała konstrukcja
  • Dwustopniowe nóżki z gumowymi podkładkami
  • Słabo oświetlone długie przyciski
  • Słabo trzymający się keycap puller

Wymiary: 361,5 × 140 × 42,5 mm
Waga: 1105 g
Typ klawiatury: Mechaniczna
Liczba przycisków: 87
Rodzaj przełączników: Kailh
Kolor przelączników: Red/Czerwone
Częstotliwość próbkowania: 1000 Hz
Rodzaj podświetlenia: RGB
Długość kabla: 1,8 m
Rodzaj wtyku: Pozłacany USB
Programowalne makra: Tak
N-Key Rollover: Pełny
Anti-Ghosting: Pełny
Kompatybilność: Windows, MAC, Linux
Oprogramowanie: Tak (opcjonalne dla Windows 10)
Gwarancja: 24 miesiące

Test Endorfy Thock TKL Pudding – opakowanie i jego zawartość

Klawiatura Endorfy Thock TKL została fabrycznie zapakowana w opakowanie utrzymane w barwach szarych z czarnymi napisami i niebieskimi akcentami w formie napisów, strzałek oraz pokreśleń. Przednia strona prezentuje klawiaturę oraz najważniejsze informacje – z nich dowiemy się, że mamy w tym przypadku styczność z klawiaturą mechaniczną opartą na przełącznikach czerwonych od znanego producenta Kailh. Wersja, którą testowaliśmy została wyposażona w nasadki Pudding. Podzielone są one na dwie części. Połowa jest klasycznie czarna i nie przepuszcza światła z wyjątkiem wycięć na litery. Pozostałe tworzywo jest mlecznobiałe i w świetny sposób rozlewa podświetlenie RGB. Miłym urozmaiceniem jest zawarcie w tym miejscu długości urządzenia. Nabywca od razu posiada świadomość o tym, że jest to wersja TKL mierząca 361,5 mm.

Pudełko z klawiaturą

Tylna część pudełka standardowo zawiera szczegółowe informacje o klawiaturze oraz zawartości zestawu. Endorfy Thock TKL Pudding Red o wadze 930 g i wymiarach 361,5 × 140 × 42,5 mm, posiada programowalne makra oraz pełny Anti-Ghosting. Wewnątrz powinna znajdować się klawiatura, odczepiany przewód zakończony USB-C, keycap puller oraz instrukcja w formie papierowej.

Tuż po uchyleniu pokrywy odkrywamy niebieskie wnętrze kartonu z krzyczącym napisem „We are all technology heroes” – motta producenta, które pojawia się w jeszcze kilku innych miejscach. Pierwszą rzeczą, którą możemy wyjąć z pudła jest żółta koperta z kartą w formie podziękowania za wybór sprzętu od Endorfy.

Otwarte pudełko

W piankowej obwolucie znajduje się klawiatura Thock TKL, a za zabezpieczenie przed luzem w opakowaniu odpowiadają dwie, również tekturowe jak zewnętrzny karton – poskładane wytłoczki. Na dnie swoje miejsce zajęła papierowa instrukcja bezpieczeństwa oraz przewód o długości 1,8 m w oplocie zakończony wtykiem typu C. Dołączany do zestawu klucz umożliwiający zdjęcie nasadek jest przymocowany do dna klawiatury – tak aby zawsze był pod ręką.

Test Endorfy Thock TKL Pudding i zestaw z klawiaturą

Budowa klawiatury Endorfy Thock TKL Pudding

Najnowsza klawiatura Endorfy Thock TKL Pudding to w rzeczywistości bliźniaczy model dobrze znanej i lubianej SPC Gear GK630K, pod względem specyfikacji technicznej, jak i budowy. Góra to czarne aluminium zagięte przy dolnej krawędzi – w tym miejscu także pojawiło się miejsce na wytłoczenie wklęsłego logo Endorfy. Zastosowanie metalu w tym miejscu ma za zadanie usztywnić konstrukcję, choć i wizualnie wygląda to bardzo dobrze. Sprzęt rzeczywiście jest bardzo stabilny i niemożliwy do wykrzywienia. Warto jednak zaznaczyć, że wpływa to na wagę co może być złą informacją dla osób, które często podróżują ze swoimi peryferiami. W tym przypadku jest to dodatkowe 930 g w plecaku.

Klawiatura gamingowa Endorfy Thock TKL Pudding

Spód urządzenia

Dół klawiatury to tworzywo sztuczne z wytłoczonymi na całej powierzchni trójkątami i wielkim logiem SPC Gear. Po prawej stronie znajduje się naklejka z numerem seryjnym, a tuż nad nią keycap puller – plastikowy kluczyk umożliwiający w łatwy sposób na demontaż nakładek z przełączników. Trzyma się on konstrukcji za pomocą kilku małych ząbków.

Spód klawiatury

Wyjęcie go nie sprawia żadnych problemów, a nawet wydaje się że zbyt lekko. Istnieje obawa, że przy przenoszeniu klawiatury po prostu odpadnie przy mocniejszym ruchu.

Keycap Puller w klawiaturze gamingowej Endorfy Thock TKL Pudding

Dwustopniowe nóżki w klawiaturze Endorfy Thock TKL Pudding

Regulacja wysokości jest dwustopniowa, a każda nóżka została wyposażona w gumową stopkę jak w przypadku płaskiej powierzchni przed podwyższeniem. W tym miejscu trzeba pochwalić Endorfy za pierwsze, krótsze nóżki. Podnosi klawiaturę w delikatny sposób, na kilka milimetrów. Wśród konkurentów można często znaleźć podobne rozwiązanie, które już na pierwszym stopniu podnosi urządzenie wysoko, a drugi już zdecydowanie za wysoko. W przypadku Thock TKL obie możliwości są dobrze wyważone i wydają się być bardziej ergonomiczne.

Solidny przewód w oplocie

Złącze USB-C zostało wyposażone w specjalny zatrzask zapobiegający przypadkowemu wypięciu. Sam przewód o długości 1,8 m w oplocie posiada specjalny ząbek – kompatybilny z tym mechanizmem.

Miłym dodatkiem jest możliwość wyprowadzenia kabelka na trzy różne sposoby. Pierwszy pozwala na wypuszczenie go standardowo na samym środku górnej krawędzi. Pozostałe umożliwiają poprowadzić go na boki, choć dalej jednak na szczycie klawiatury. Na pewno jest to rozwiązanie poprawiające porządek na biurku, ale fanów wyjść prostopadle na którejś z bocznych krawędzi, niestety może to w pełni nie uszczęśliwić.

Tył urządzenia

Boki konstrukcji

Prawa strona została wykorzystana w coraz częściej goszczący trend wśród klawiatur dla graczy. U szczytu znalazł się akcent w postaci czerwonej linii, a tuż pod nią biały napis Endorfy. Jest to ruch, który w ciekawy i bardzo elegancki sposób poprawia design urządzenia. Warto też zaznaczyć, że nie jest to zwykła naklejka czy malunek, a wypukły plastikowy tekst. Przeciwna strona klawiatury Thock TKL jest czysta.

Producent zadbał także o fanów białych peryferii komputerowych oraz tych, którzy nie przepadają za dużą intensywnością podświetlenia, oferując tę samą klawiaturę Thock TKL z klasycznymi nasadkami. Pozostałe wersje można sprawdzić na stronie Endorfy.

Przełączniki Kailh Red i nakładki pudding

Klawiatura Endorfy Thock TKL Pudding opiera się o przełączniki marki Kailh. Są to switche zdecydowanie z wyższej półki, takie które są w stanie konkurować z najpopularniejszymi i drogimi Cherry MX. Wpływ na to ma ich gładkość działania oraz kilka czynników korzystnych dla czasu reakcji. Niezależnie od koloru i charakterystyki, działają bardzo płynnie i są stworzone z wysokiej klasy materiałów. W przypadku testowanego modelu, firma Endorfy udostępniła nam klawiaturę z przełącznikami liniowymi Red, które nie sygnalizuje konkretnego punktu aktywacji. Takie działanie wymaga od użytkownika mniejszej siły nacisku, które również wpływa pozytywnie na komfort pracy – ręce najzwyczajniej mniej się męczą.

Przełączniki mechaniczne w klawiaturze gamingowej

Na wspomniany przeze mnie czas reakcji wpływa droga jaką musi pokonać wewnętrzny mechanizm przełącznika. Aktywacja odbywa się dokładnie w połowie całkowitej długości 4 mm – użytkownik musi zatem wcisnąć klawisz z siłą 50 g na wysokość 2 mm. Na tle konkurencji w postaci Cherry MX lub Gateron, wypadają one najkorzystniej pod względem najmniejszej potrzebnej siły użytej do aktywacji. Taka specyfika sprzyja w największej mierze graczom w produkcjach wieloosobowych gdzie czas reakcji jest niezwykle istotny.

Przednia część klawiatury

Przewaga PBT nad ABS-em

Dopisek Pudding w klawiaturze Endorfy Thock TKL informuje użytkownika o zastosowaniu charakterystycznych, podzielonych na pół nasadkach. Górna część wykonana jest z tworzywa w kolorze czarnym, który przepuszcza światło tylko w miejscach wycięcia na litery lub cyfry. Dolna połowa to mlecznobiały plastik przepuszczający w efektowny sposób podświetlenie RGB. Całość wykonana jest z materiału PBT – twardszego niż najtańszy i popularny ABS, wolniej wycierającego się od użytkowania i – co ciekawe – w pozytywny sposób wpływającego na dźwięk uderzania podczas pisania.

Stabilizatory klawiszy długich i spacji

Wrażenia z użytkowania

Okres testów przebiegł pomyślnie i nie wystąpiły podczas nich jakiekolwiek problemy. Endorfy Thock TKL jest pozbawiona dodatkowych przycisków lub rolki funkcyjnej. Jej konstrukcja jest bardzo prosta, co wpływać powinno też na jej wytrzymałość w przyszłości. Niewiele elementów może ulec uszkodzeniu mechanicznemu, co zwiększa jej trwałość.

Gładkość i lekkie działanie przełączników Kailh Red w pozytywny sposób wpływa rozgrywkę, choć osoby wprowadzające duże ilości teksu na co dzień, mogą nie czuć aż tak dużej satysfakcji. Granie w wieloosobowe produkcje wymaga od użytkownika szybkiej reakcji, przyciski muszą stawiać jedynie delikatny opór, tak aby reakcja była możliwe najlepsza. Przy wprowadzaniu dużej ilości liter, takie switche mogą być wykrywać najmniejszy, omyłkowy dotyk na innym klawiszu. Oczywiście w największej mierze jest to po prostu kwestia przyzwyczajenia i ochoty korzystania z tego typu specyfikacji.

Test Endorfy Thock TKL Pudding i zestaw urządzenia

Przewód w oplocie 1,8 m z pozłacanym wtykiem nie jest gruby, chociaż oplot wydaje się być troszeczkę zbyt sztywny. Ciężko ułożyć go na biurku w taki sposób jakby chciał użytkownik. Poprzez kilkudniowy test kabel wciąż jest pozaginany i dobrym rozwiązaniem byłoby wyprostowanie go samemu lub dłuższe przyciśnięcie czymś cięższym.

Podświetlenie w Endorfy Thock TKL Pudding

Zastosowane w klawiaturze Endorfy Thock TKL oświetlenie RGB jest efektowne, a wieczorami też efektywne. Maksymalna jasność jest wystarczająca, choć w dzień troszeczkę brakuje do ideału. Kolory są intensywne i mocno uniwersalne. Nie wpadają w skrajności takie jak jaskrawość lub pastelowość.

Endorfy Thock TKL Pudding test i recenzja oraz podświetlenie RGB

Puddingowe nakładki potęgują efekt wizualny zastosowanego oświetlenia. Dzięki temu klawiatura jest w równomierny sposób oblana różnymi kolorami. Oprócz tego, oświetlenie nie jest rażące i świecące po całym pokoju. Całość po prostu zostaje w nasadkach, co sprawia nie tylko wrażenie obcowania z wyłącznie klawiaturą gamingową, ale również sprzętem z klasą i bardzo eleganckim podświetleniem, które może być ustawione na jedną konkretną barwę.

Niestety nakładki i zastosowane diody nie są idealne w przypadku dłuższych przycisków. Spacja, enter, shift oraz backspace są nierówno oświetlone. Tylko centralna ich część emanuje kolorem, boki nasadek są ciemne. Przydałyby się kolejne diody tuż obok prowadnic lub lepszy dyfuzor, który rozlałby RGB po całym klawiszu.

Klawiatura Endorfy Thock TKL Pudding z włączonm podświetleniem w dzień

Trybów animacji jest wiele. Od wielobarwnych fal, które mogą być skierowane w różne strony i wydobywać się z różnych miejsc, aż do stałego podświetlenia w jednym kolorze. Standardowo przy animacjach, nie zabrakło możliwości zmiany prędkości oraz stopnia jasności.

Oprogramowanie

Ponieważ publikacja tej recenzji miała miejsce w chwili, gdy marka Endorfy dopiero odkrywała swoje oblicze na rynku i oficjalnie prezentowała się gamingowemu światu, w pierwszym momencie nie mieliśmy do dyspozycji dedykowanego oprogramowania do testowanego modelu klawiatury.

Teraz jednak wszyscy posiadacze sprzętu tej marki mogą wykorzystywać dostępny już powszechnie software, który pozwala na jeszcze dokładniejszą i łatwiejszą personalizację działania wybranego urządzenia. Wszystkie aplikacje spod szyldu Endorfy znajdziecie na specjalnie przygotowanej podstronie w witrynie producenta.

W oprogramowaniu przeznaczonym do konfiguracji klawiatury Endorfy Thock TKL możemy znaleźć wszystkie najważniejsze funkcje. Oznacza to, że z poziomu aplikacji możemy dowolnie dostosowywać podświetlenie przełączników, ale na tym szereg opcji się nie kończy. Do dyspozycji mamy bowiem również ustawienia przypisania klawiszy do różnych funkcji, konfigurację programowalnych makr, a także ustawienia systemowe

Podsumowanie recenzji Endorfy Thock TKL Pudding

Specyfikacja techniczna i tworzywa wysokiej jakości wykorzystane do produkcji są najmocniejszymi punktami klawiatury. Przełączniki Kailh zapewniają przyjemną i gładką pracę, bez większego wysiłku wkładanego przez użytkownika, co w dużym stopniu wpływa na komfort i mniejsze zmęczenie dłoni. Gracze docenią szybki czas reakcji i krótki dystans potrzebny do aktywacji switcha. Podświetlenie RGB prezentuje się w efektowny sposób, a w połączeniu z mlecznobiałymi nasadkami umila i ułatwia pracę po zmroku. Konstrukcja Endorfy Thock TKL jest prosta i pozbawiona gadżeciarskich urozmaiceń, więc całość powinna być bardzo wytrzymała, a jedynym powodem do zmiany w przyszłości będzie zmęczenie materiału.

Test Endorfy Thock TKL Pudding i logo producenta

Największą i w zasadzie jedyną wadą klawiatury są słabo oświetlone długie nasadki, po których RGB rozlewa się jedynie w centralnej części, a reszta jest przyciemniona – nawet po zmroku. Najpewniej zastosowanie lepszego dyfuzora poprawiłoby sytuację. Pozostałą złą stroną Thock TKL jest bierna postawa producenta do dodatkowej funkcjonalności. Nie jest to konkretna wada, nie wpływa negatywnie na działanie klawiatury, choć konkurencja lubi urozmaicać swoje zestawy. Endorfy mogło pokusić się o przyciski multimedialne, rolkę głośności lub chociaż ergonomiczną podkładkę pod nadgarstki.

Logo marki na obudowie klawiatury

Jeżeli jednak prosta bryła, wyposażona w dobrą technologię opakowaną w mocne i wytrzymałe materiały, jest czymś co może was zadowolić, to Endorfy Thock TKL jest klawiaturą mechaniczną wartą rozważenia przy zakupie. Tym bardziej biorąc pod uwagę dwie wersje kolorystyczne – czarną i białą, a także cenę 289 zł (259 zł w przypadku klasycznych nasadek) jest to solidny wybór.

Jakub Jasiński