Test chłodzenia Silver Monkey X Frosty Pro 2×120 mm – gustowny tytan opłacalności?

8 listopada 2023,
11:20
Kamil Lubelski

Moje ostatnie cztery recenzje dotyczyły chłodzeń AiO. Przyszedł więc najwyższy czas na coś bardziej klasycznego. Tym razem pod lupę bierzemy produkt, który niedawno miał premierę rynkową, czyli Silver Monkey X Frosty Pro 2×120 mm. Jesteście ciekawi jak sobie poradzi jedno z najmłodszych dzieci od „srebrnej małpy”? Zapraszamy do czytania!

Silver Monkey X Frosty Pro 2x120 test i recenzja chłodzenia - cooler zamontowany w obudowie
Nagroda GAMESGURU - "Świetna cena"

Silver Monkey X Frosty Pro 2×120 mm jest chłodzeniem bardzo solidnym. Może się ono pochwalić dobrymi właściwościami odprowadzania ciepła, wysoką jakością wykonania oraz dbałością o szczegóły każdego elementu zestawu. Do ideału brakuje przede wszystkim obniżenia poziomu generowanego szumu, a także trochę lepszej wydajności jak na cooler dwuwieżowy z dwoma wentylatorami. Gdyby te dwie kwestie wypadły lepiej, to dałbym bez wahania najwyższą ocenę. Trzeba jednak koniecznie wspomnieć, że dzisiejszy bohater świetnie broni się odpowiednio dobraną ceną z bardzo dobrym stosunkiem jakość/cena. Uważam, że Frosty Pro jest zdecydowanie warty zainteresowania i według mnie zasługuje na solidną redakcyjną „czwórkę” w pięciostopniowej skali.

4.0 /5
Nagroda GAMESGURU - "Świetna cena"
  • Solidna jakość wykonania
  • Dbałość o szczegóły
  • Dobra wydajność
  • Przemyślany montaż
  • Prawidłowo dostosowana cena
  • Profesjonalny śrubokręt w zestawie
  • Nieco wyższy hałas w porównaniu z konkurencją

Kompatybilność:

  • AMD: AM5/AM4
  • Intel: 1700/1200/2066/2011/2011/1151/1150/1155/1156

Radiator:

  • Rozmiar chłodzenia: 120 mm × 110 mm × 154 mm
  • Materiał radiatora: Aluminium
  • Ilość rurek cieplnych: 7

Wentylatory:

  • Liczba: 2
  • Kontrola obrotów: PWM
  • Prędkość obrotowa: 600-1500 obr./min
  • Rozmiar wentylatorów: 120 mm
  • Złącze: 4 – pin PWM
  • Napięcie zasilające: 12 VDC
  • Podświetlenie: brak

Dołączone akcesoria:

  • Zestaw montażowy AMD oraz Intel
  • Śrubokręt Silver Monkey
  • Pasta termoprzewodząca: Silver Monkey

Pozostałe informacje:

  • Całkowita waga z wentylatorami: 1020 g

Pudełko oraz jego zawartość, czyli pierwsze wrażenia

Frosty Pro to typowy przedstawiciel wizualnej klasyki. Większość pudełka to czerń, która jest urozmaicona przez biel w formie np. tekstu. Tylko tyle i aż tyle. Bardzo prosty przekaz, który mi się podoba, ale jest jedna wada tego rozwiązania – ryzyko wtopienia się w tłum. Pierwsza myśl – chociażby z konkurencją taką jak be quiet!. Natomiast uważam, że finalnie ma to jednak marginalne znaczenie, ponieważ i tak w zdecydowanej większości coolery są aktualnie kupowane przez sieć, a nie stacjonarnie.

Silver Monkey X Frosty Pro 2 x 120 mm - pudełko produtku

Zawartość zestawu Silver Monkey X Frosty Pro 2×120 mm:

  • kartonik zewnętrzny spełniający funkcję informacyjno-wizualną;
  • radiator
  • dwa wentylatory
  • kartonik z akcesoriami
  • gąbki ochronne
  • bardzo dobra instrukcja

Poziom zabezpieczenia elementów wewnątrz opakowania

Nawet gdybym bardzo chciał, to nie mam się do czego doczepić. Każdy element jest tak zabezpieczony, że żaden upadek oraz (lekkie) uderzenie nie powinno niczego zepsuć. Głównie dzięki temu, że radiator jest na środku, a na około niego kartoniki z elementami oraz piankowe wypełniacze. Gąbkę znajdziemy także pomiędzy wieżami chłodzenia. Dodatkową zaletą z pewnością jest też fakt, że tekturowy kartonik jest bardzo sztywny.

Wprowadzenie do testów chłodzenia Silver Monkey X Frosty Pro 2×120 mm

Zanim przejdę do najważniejszej części, czyli do testów, krótko przedstawię i opiszę platformę, która służy u mnie wyłącznie do testowania chłodzeń oraz zaprezentuję parę przemyśleń dotyczących wykonania testów, a także montażu.

Silver Monkey X Frosty Pro 2 x 120 mm - chłodzenie z zamontowanymi wentylatorami

Specyfikacja techniczna platformy testowej

  • Płyta główna: Gigabyte B450 Gaming X (BIOS F61a)
  • Procesor: AMD Ryzen 7 1800x (OC: 3,9 GHz + 1,35 V)
  • RAM: Goodram DDR4 4 GB GR2400D464L17S/4G
  • SSD: Samsung 256 GB NVMe MZVLB256HAHQ-000H1
  • Karta graficzna: Gainward 9500 GT DDR2 512 MB passive (+ dodatkowe radiatory)
  • Obudowa: Deepcool Matrexx 55 Mesh (brak wentylatorów)
  • Zasilacz: Thermaltake BX1 450W
  • Pasta termoprzewodząca: Arctic MX-5 (wycofana ze sprzedaży)/MX-4
  • Sonometr: Benetech GM1352
  • System operacyjny: Windows 10 22H2
  • Oprogramowanie: Gigabyte SIV + HWiNFO + ycruncher + (testy normalizacji) NZXT CAM dla Krakena Z63

Metodologia testowa oparta na AM4

Procesor po OC udało mi się ustawić na stabilnym poziomie 3,9 GHz przy napięciu 1,35 V. Pastę nakładałem metodą na krzyż, bez rozsmarowania, bez wygrzewania. Obciążenie syntetyczne wykonywałem za pomocą programu y-cruncher (jeden pełny przebieg BKT, BBP, SFT, N64, HNT, VST). Cały zestaw obciążeń trwał około 20 minut i po każdym takim sprawdzeniu komputer był wyłączony również na około 20 minut w celu wystudzenia i wyrównania temperatur podzespołów. W zależności od testu (idle lub load) zostały użyte profile zasilania Windowsa oszczędzanie energii oraz wysoka wydajność. Ma to szczególne znaczenie w przypadku ustawień stokowych, ponieważ schemat wysokiej wydajności automatycznie powoduje ustawienie najwyższego dostępnego domyślnego taktowania.

Silver Monkey X Frosty Pro 2 x 120 mm - widoczna cała stopa chłodzenia

Temperatura otoczenia w pomieszczeniu zawsze wynosiła 25-27 °C, a szum tła bez jakiegokolwiek dźwięku to około 31,5 dB. System posiadał zainstalowane wyłącznie podstawowe wymagane sterowniki oraz wymienione wcześniej oprogramowanie i nie był podłączony do internetu. Odczyt m.in. temperatur odbywał się za pomocą HWInfo64, Gigabyte System Information Viewer oraz NZXT CAM (wyłącznie w przypadku NZXT Kraken Z63 do pomiaru normalizacji).

Wszystkie testy odbywały się oczywiście w zamkniętej obudowie, aby jak najbardziej odwzorować realną sytuację w każdym komputerze. Każdy pomiar był wykonywany za pomocą PWM. Profil (schemat) krzywej wentylatorów na płycie Gigabyte B450 Gaming X, który był domyślnie na sztywno ustawiony w UEFI oraz SIV, to profil Podstawowy. Zestaw posiada kartę graficzną chłodzoną całkowicie pasywnie (z dodatkowymi radiatorami, które zmniejszyły ryzyko zwiększenia ciepła w środku obudowy), a także nie został w nim zamontowany żaden wentylator, ponieważ zależało mi na sprawdzeniu wyłącznie samej czystej wydajności, bez jakichkolwiek „przeszkadzaczy” i wspomagaczy. Dodatkowe wentylatory po pierwsze powodowałyby zakłócenie akustyki poprzez zwiększenie szumu, a po drugie prawdopodobnie obniżyłyby dodatkowo poziom temperatury w środku skrzynki (np. radiatora lub pompy).

Silver Monkey X Frosty Pro – system montażu elementów

Montaż na AM4 to sama przyjemność. Nie różni się on niczym od przyjętych standardów, nie posiada nietypowych rozwiązań (które czasami mają sens, ale przeważnie wymagają kompromisów). Wystarczy nałożyć cztery tulejki, włożyć śrubki oraz przykręcić dwie podkładki. Następnie nakładamy radiator (oczywiście po wcześniejszym doczyszczeniu IHS oraz dodaniu pasty) i dokręcamy do oporu, ale, co bardzo ważne i niesamowicie wygodne, jest to opór bezpieczny. Fabrycznie zostały zastosowane ograniczniki, wiec nie ma szans na zniszczenie płyty, gwintu, IHS lub czegokolwiek innego.

Silver Monkey X Frosty Pro 2 x 120 mm - radiator z wentylatorami widoczne z boku

Mam taki nawyk – zanim zacznę cokolwiek robić, to sprawdzam dokładnie instrukcję. Nie inaczej było tym razem. W przypadku AM4 nie jest ona konieczna, ale z pewnością bardzo ułatwia życie komuś, kto robi to pierwszy raz. Dlaczego? Ponieważ jest bardzo dokładnie wykonana. Nie znalazłem niespójności oraz błędów ani w tekście, ani w obrazkach. Odpowiednia kolejność także jest zachowana, więc szanse pomyłki są minimalne. Znajdziemy tu trzy języki: polski, niemiecki oraz angielski. Jeśli będziemy szli krok po kroku, to bez problemu zamontujemy całość.

Silver Monkey X Frosty Pro 2 x 120 mm - naklejka z napisami na wentylatorze

Wypada też trochę wspomnieć o wentylatorach. Tym bardziej, że jest o czym, ponieważ mamy tu do czynienia z solidną pracą. Ktoś się naprawdę postarał, żeby to wyglądało (i działało, ale o tym później) dobrze. Podczas samego dotykania czuć wyraźnie, że nie jest to najtańszy rodzaj plastiku. Natomiast o odpowiedniej solidności mogą świadczyć gumowe narożniki. Niby błahostka, ale jednak ma znaczenie podczas montażu, bo to nic przyjemnego, gdy gumy ledwo się trzymają i spadają „od patrzenia”. W tym przypadku są przyklejone na stałe i nie odpadają. Po zakręceniu śmigłami nie słychać żadnych podejrzanych dźwięków. Mocowanie wentyli odbywa się oczywiście za pomocą klasycznych drucików. Na szczęście robi się to szybko i łatwo, bez strat cielesnych 😉

Jakość wykonania oraz wygląd chłodzenia

Jakość produktu oceniam naprawdę pozytywnie. Nie jest to mój pierwszy model od Silver Monkey, który miałem w rękach i kolejny raz się potwierdza, że jest naprawdę nieźle. Według mnie ktoś ewidentnie zadbał o dopracowanie szczegółów. Brak jakichkolwiek ostrych zakończeń, które mogą poranić ręce. Blaszki nie są bardzo cieniutkie, wykończenie stoi na solidnym poziomie.

Silver Monkey X Frosty Pro 2 x 120 mm - czarny dwuwieżowy radiator chłodzenia

To, co mnie zawsze urzeka, to właśnie dbałość o szczegóły (w miarę możliwości cenowych). Jedną z takich „mało ważnych” kwestii jest także pomalowanie na czarno rurek cieplnych. To jest taka oznaka próby zbliżenia się do klasy wyższej/premium. Bardzo miły akcent, który wpływa na wygląd całości. Faktem, którego nie można pominąć w tym momencie, jest wygląd topu chłodzenia. Przypomina szczotkowane aluminium. Oczywiście jest to plastik, ale dzięki swojej fakturze prezentuje się lepiej niż poprawnie. Może to się podobać. Góra jest najbardziej widoczną częścią każdego powietrznego chłodzenia i jeżeli ktoś zwraca uwagę na estetykę (jak ja), to ma dodatkową kwestię do przemyślenia, ponieważ producent zastosował tutaj hmm kołki, wypustki? Kwestia osobistego gustu.

Testy Silver Monkey X Frosty Pro 2×120 mm – ustawienia domyślne wentylatorów oraz głośności

Doszliśmy do najlepszej części całego tekstu, czyli do testów. Na początek klasycznie, temperatury w spoczynku na ustawieniach domyślnych. Zapraszam do drugiej części recenzji.

Pomiary temperatur w spoczynku przed oraz po OC

Standardowo, jak w większości przypadków, około 30 °C i miejsce gdzieś około środka tabeli.

Temperatura spoczynek przed OC

Po podkręceniu Ryzena 7 1800x sytuacja już się nieco zmieniła, ale nadal nie ma to większego znaczenia dla ogółu. Informacja warta odnotowania, lecz bez emocji. 32 °C pozwalają na miejsce blisko czołówki zestawienia.

Temperatura spoczynek po OC

Testy syntetyczne – temperatury pod obciążeniem maksymalnym przed i po OC

Pierwsza poważna próba i już mały hit. Frosty Pro 2 co prawda ląduje gdzieś w okolicach dziesiątego miejsca, ale nie to jest istotne. Ważne jest to, że mamy do czynienia ze świetną wydajnością, ponieważ nasz model jest gorszy wyłącznie od wszystkich AiO oraz NH-D15. Nawet Fortis 5 Dual Fan i Fera 5 Dual Fan muszą się przeprosić z dzisiejszym bohaterem.

Temperatura obciązenie przed OC

Po OC i maksymalnym obciążeniu syntetycznym, jest tylko niewiele gorzej, ale nadal według mnie świetnie. Co prawda już nie tylko Noctua wyprzedziła, lecz to nie przeszkodziło w pokonaniu Fery 5 oraz Fortisa 5. 75 °C to bardzo dobry wynik.

Temperatura obciązenie po OC

Testy syntetyczne – głośność oraz prędkość wentylatorów przed i po OC

Po wstępnym rozgrzaniu przechodzimy do tematu związanego bezpośrednio z wentylatorami. W pierwszej kolejności sprawdziłem jak prezentuje się poziom głośności całego zestawu w spoczynku.

Środek zestawienia, wynik poprawny. Wentylatory nie pracują drażniąco i głośno, ale przypominam, że to jest idle na stokowych zegarach. Cała zabawa dopiero przed nami.

Hałas spoczynek przed OC

Po podkręceniu CPU mamy dokładnie taką samą sytuację jak przed chwilą. Widać wyraźnie, że wyższe zegary jeszcze nie zrobiły na tym układzie żadnego wrażenia.

Hałas spoczynek po OC

Pierwszy poważny sprawdzian dla wentylatorów i niestety trzeba przyznać, że jest mocno średnio. Wynik 35,5 dB zdecydowanie obniża ogólną ocenę chłodzenia oraz miejsce w tym wykresie. Natomiast nie uważam, że to jest zły wynik. Na żywo nie odczułem żadnego dyskomfortu.

Hałas obciążenie przed OC

Podobna sytuacja jak wyżej. Wrażenie opadło po wynikach temperatur, ale nie na tyle, żeby dać kategorycznie złą opinię, ponieważ 38 dB to poziom Fery 5 Dual Fan, więc w praktyce uważam, że nadal nieźle. Szczególnie, że nikt w codziennym korzystaniu nie osiągnie raczej takich temperatur jak ja teraz.

Hałas obciążenie po OC

Dzięki kolejnym czterem wykresom będzie można łatwo wywnioskować (w połączeniu z hałasem), który model jest lepszy, ponieważ będą dotyczyły prędkości obrotowej wentylatorów.

Na początek, jak zwykle, porównanie w spoczynku przed OC. Prędkość około 700 RPM to dobry wynik. Szczególnie, gdy połączymy to z 29 dB w spoczynku bez OC.

RPM wentylatorów spoczynek przed OC

Niewielki wzrost obrotów z powodu wyższych temperatur procesora to zachowanie naturalne, więc nie ma się co dziwić, że Frosty Pro znajduje się mniej więcej w tym samym miejscu osiągając 770 RPM.

RPM wentylatorów spoczynek po OC

Nareszcie coś się dzieje. To, co widać, pokrywa się idealnie z wcześniejszym testem temperatur. Niższe obroty, to wyższa temperatura, więc 1260 RPM z jednej strony cieszy, z drugiej smuci. Przykładowo, taki sam wynik osiągnęła NH-D15, ale przy o wiele chłodniejszych procesorze. Jednak Noctua to klasa wyżej, co się kolejny raz potwierdza i nie ma czego porównywać.

RPM wentylatorów obciążenie przed OC

Tutaj bardzo podobna sytuacja. Dwa 120 mm wentylatory Silver Monkey kręciły się maksymalnie do 1350 RPM i znów kosztem wyższych temperatur, co można było zauważyć wcześniej.

RPM wentylatorów obciążenie po OC

Testy Silver Monkey X Frosty Pro 2×120 mm – normalizacja prędkości wentylatorów oraz głośności

Jest to moja ulubiona sekcja. Normalizacja ujawnia tak naprawdę wszystkie wady i zalety danego modelu, ponieważ są tu sprawdzane stałe wartości ustawione na sztywno. Zawsze z dokładnie tymi samymi ustawieniami. Często właśnie po testach normalizacji wychodzi cała prawda o danym modelu.

Testy syntetyczne – normalizacja głośności 34 dB po OC

Na pierwszy ogień idzie poziom temperatury. Prawie 80 °C to mniej więcej środek stawki. Powodów do euforii raczej niestety nie ma.

Normalizacja 34 dB - temperatura obciążenie po OC

Normalizacja to zdecydowanie mój ulubiony rodzaj testów. Potrafi całkowicie zaskoczyć albo potwierdzić to, co było wcześniej. Wynik 1150 RPM oznacza, że jest wolniej, ale też głośniej, czyli analogiczna sytuacja jak wcześniej.

Normalizacja 34 dB - RPM wentylatorów obciążenie po OC

Testy syntetyczne – normalizacja prędkości wentylatorów 1200-1250 RPM po OC

Teraz już wyraźnie widać, że nie mamy do czynienia z żadną rewolucją, a tylko i aż rewelacją pod pewnymi względami. Frosty Pro jest tutaj idealnym średniakiem, ale z aspiracjami. Widać to w dużej przewadze nad Fera 5 Dual Fan lub NH-U12S.

Normalizacja 1200 RPM - temperatura obciążenie po OC

W ostatnim teście mamy do czynienia z kolejnym potwierdzeniem wcześniejszych tez. Wydajne, lecz kosztem hałasu. 35 dB to wynik oczywiście akceptowalny i zdrowy, ale może być już dla niektórych nieprzyjemny. Jednak patrząc z drugiej strony – to tylko dwa decybele więcej od lidera wykresu. Bardzo niewielka różnica.

Normalizacja 1200 RPM - hałas obciążenie po OC

Podsumowanie recenzji modelu Silver Monkey X Frosty Pro 2×120 mm

Nie ukrywam, że bardzo się ucieszyłem z informacji o możliwości sprawdzenia jakiegoś chłodzenia powietrznego, ponieważ są moimi ulubionymi. Kolejny raz się przekonałem, AiO jest na drugim stopniu mojego prywatnego podium.

Silver Monkey X Frosty Pro 2×120 mm jest bardzo udanym modelem. Prezentuje całkowicie akceptowalną wydajność, a czasami nawet bardzo dobrą, w zależności od sytuacji. Efektem tego przeważnie jest głośniejsza praca i nie inaczej jest w tym przypadku, jednak absolutnie nie są to różnice oznaczające drastyczny spadek mojej opinii. Podczas testów ta sztuka nie wydawała żadnych niepożądanych dźwięków, a szum był łagodny i jednostajny. Bardzo mile zaskoczył mnie fakt dbania o szczegóły, czego dowodem jest chociażby dołączony śrubokręt. Uwaga, ciekawostka – jest bardzo długi, bo ma aż 24 cm (większy niż ten, który dodaje bequiet!) i szeroką oraz długą rączkę.

Wygląd? Kwestia gustu. Mój jest zdecydowanie na tak. Nie jestem pewny czy chciałbym mieć u siebie ten model, ale na pewno urzekł mnie swoją czarną elegancją. Ciekawy zabieg znajduje się na topie, czyli struktura szczotkowanego aluminium.

Jeżeli weźmiemy pod uwagę aktualne ceny konkurencji oraz to, co dostajemy w pudełku, to cena około 270-280 zł nie wydaje się raczej wygórowaną według mnie. Tym bardziej, że od początku powstania marki, celem było dostarczanie produktów jak najbardziej dopracowanych, za niewielkie pieniądze. Komu mogę polecić to chłodzenie? Łatwiej będzie, gdy napiszę komu na pewno nie – fanom kolorków. Jeśli ktoś szuka stonowanego, klasycznego i wydajnego chłodzenia, to powinien być zadowolony. Szczególnie w przypadku, gdy, tak jak ja, zwraca uwagę na szczegóły i tzw. smaczki. Może się mile zaskoczyć.

Kamil Lubelski

Ponad połowę swojego cudownego życia związany ze sprzętem komputerowym. Przez ostatnie kilka lat w szczególności z chłodzeniami procesorów. Irytują go regularnie powtarzane błędy w mowie oraz piśmie – czasami wręcz pedantycznie i do przesady. Mentalnie związany z kotami, czego efektem jest posiadanie jednego z pędzelkami. Nie przepada za tym, co masowe i popularne, więc jego opinie czasami mogą być niewygodne.