Plotki dotyczące nowych produktów w branży technologicznej nie są niczym nowym, a dzięki Twitterowi otrzymaliśmy kolejną nieoficjalną informację na temat nowych jednostek AMD. Dokładnie rzecz biorąc, za wpis odpowiedzialny jest użytkownik o pseudonimie Vegeta, który niejednokrotnie opisywał nadciągające produkty od AMD. Według niego na premierę nowych układów opartych na architekturze Zen 4 poczekamy do czwartego kwartału następnego roku.
AMD Raphael, czyli przeskok Zen 3+
Biorąc pod uwagę wszystkie doniesienia, można spodziewać się pominięcia przez AMD odświeżonej generacji w postaci Zen 3+. Jak doskonale wiemy, zbyt szybki przyrost wydajności może mieć niekorzystny wpływ na przychody firmy oraz podnieść oczekiwania fanów względem kolejnych premier. Doskonale wiedział o tym Intel, który z uwagi na brak konkurencji ze strony AMD oferował nam kolejne generacje swoich CPU bez znacznych różnic w wydajności czy liczbie rdzeni.
Tym, na co warto zwrócić uwagę w tej sytuacji, jest fakt nadchodzących pamięci DDR5. Jak wiemy, każda kolejna generacja procesorów z serii Ryzen mogła zostać umieszczona na starszej płycie po aktualizacji BIOS. Jednak socketu AM4 nie można wspierać w nieskończoność, tak więc logicznym wydaje się fakt zachęcenia użytkowników do zmiany platformy na nowszą. AMD mogłoby tego dokonać poprzez wprowadzenie na rynek znacznie wydajniejszych układów, zamiast tylko odświeżać poprzednie.
AMD Zen 4 – wszystko, co wiemy o nadchodzących procesorach
Z informacji jasno wynika, że Zen 4 otrzyma nazwę kodową Raphael oraz zastąpi obecną generację o oznaczeniu 5000. Warto zanotować, że nowa architektura będzie wiązać się także z niższym procesem technologicznym, najpewniej w postaci 5 nm. Amerykańskie przedsiębiorstwo z siedzibą w Santa Clara zasugerowało również zwiększenie liczby rdzeni w jednostkach skierowanych do zwykłych konsumentów.
Mówi się także o podwyższeniu taktowań nowych CPU do wartości rzędu 5 GHz oraz znacznym wzroście IPC. Oczywiście do niepotwierdzonych doniesień należy podchodzić z dystansem i nie traktować ich jako wyroczni, a jedynie możliwy scenariusz z punktu widzenia osoby śledzącej dotychczasowe poczynania producentów sprzętu komputerowego.