Ernie Hudson, aktor grający w filmie Ghostbusters (Pogromcy duchów), poinformował podczas spotkania podsumowującego premierę filmu Ghostbusters: Afterlife, że seria gier o pogromcach duchów doczeka się kontynuacji. Aktor dowiedział się o tym dzięki informacji od IllFonic, że zaproszony jest na nagrania głosowe do kolejnego projektu studia. Wraz z nim na sesje nagraniowe stawić mieli się również pozostali aktorzy wchodzący w skład oryginalnej drużyny z filmów.
Ghostbusters, czy nadszedł czas na muliplayer?
Ernie Hudson zapytany, czy nowa gra oparta będzie na modelu single, czy raczej multiplayer, odpowiedział, że fajnie byłoby uzyskać efekt podobny do gier z trybem tak zwanej kooperacji wieloosobowej. Autorowi zapewne chodziło o to, by fabuła oraz dalsza historia bohaterów poznawana była w towarzystwie własnych kolegów. Przypomina to jeden ze sposobów rozgrywki w między innymi grę The Forest. Gracze mogą zarówno poznawać historię w trybie dla jednego gracza, jak i robić dokładnie to samo z przyjaciółmi.

Studio IllFonic ma już doświadczenie w tworzeniu tego typu gier. Posiada ono już na swoim koncie takie tytuły, jak Friday the 13th: The Game czy Predator: Hunting Grounds. Jeśli chodzi o platformę nowego tytułu o duchach, to sprawa trochę się komplikuje. Chodzi o to, że Sony jest właścicielem praw do marki Ghostbusters. Może to sprawić, że jedyna platforma, na jakiej ukaże się produkcja, to najnowsza konsola od Sony. Byłby to ruch, który zdecydowanie zwiększyłby popularność PlayStation 5.
Warto tutaj wspomnieć, że gra ta może być dopiero w początkowej fazie produkcji i nie wiadomo, czy ujrzy ona światło dzienne, ale biorąc pod uwagę popularność serii Ghostbusters, jej premiera jest tylko kwestią czasu.