19 kwietnia 2023 roku na PlayStation 5 została wypuszczony dodatek dla Horizon Forbidden West, Burning Shores. Nowa historia zabiera graczy na południe od ziem klanów Tenakthów. Pozostałości po Los Angeles zostały zmienione w zdradliwy archipelag po licznych erupcjach wulkanicznych i aktywnościach sejsmicznych na przestrzeni stulecia. Podczas wyprawy główna bohaterka Aloy spotyka na swojej pełnej przygód drodze nowe postaci i wyzwania. Chętnych szczegółów odsyłamy do naszej recenzji.
Czego doświadczymy podczas rozgrywki w Burning Shores?
Rozszerzenie na początku spotkało się ze świetnym odbiorem ze strony krytyków i graczy. Burning Shores zawiera dość niewielki obszar do eksploracji w porównaniu do map, które oferują Forbidden West i Zero Dawn. W tym przypadku Guerrilla Games skupiło się w pełni na odczuciach jakie maja nam towarzyszyć podczas rozgrywki.
Mniejsza powierzchnia oznacza mniej zadań pobocznych (których i tak jest całe mnóstwo). Fani dłuższych maratonów mogą ubolewać nad tym faktem, jednak trzeba przyznać, że daje to możliwość dokładniejszego zapoznania się z wykreowaną przez twórców okolicą. Niektórym eksploracja wielkiego otwartego świata wydawała się uciążliwa, przez co jako plus podają właśnie ten mniejszy obszar.
Niezaprzeczalnie ci, którzy mieli okazje ograć lub chociażby zajrzeć do zawartości jaką oferuje nam DLC, chylą czoła przed grafiką Burning Shores. Zoptymalizowana pod kątem PlayStation 5 zapewnia olśniewające wrażenie. Lokalizacje, postaci, lot w przestworzach pośród chmur, ulepszone oświetlenie, świetna wolumetria – tym częściom rozgrywki nikt raczej nie zarzuca żadnych błędów.
Podczas odkrywania świata gracz mierzy się między innymi z robo-dinozaurami, poszukuje materiałów, które może wykorzystać do tworzenia broi, ale nie tylko. Zostało wprowadzonych kilka zmian w systemie walki i przemieszczania się, co upłynnia grę. Do odblokowania i odkrycia jest wiele nowych umiejętności i potężnych broni (bo plastikowy łuk to też potężna broń), do których modernizacji możemy wykorzystać zasoby znalezione podczas dokładnej eksploracji oraz angażując sią w zadania poboczne.
Fala krytyki spowodowana orientacją seksualną Aloy
Co więc wywołało tak wielkie poruszenie jeśli chodzi o DLC Burning Shores dla Horizon Forbidden West? Fabuła, a właściwie jej jeden drobny wątek. Jedną z postaci, jakie poznajemy w nowej historii, jest Sayeka, przedstawicielka plemienia Quen, która odgrywa ważną rolę w dodatku. Ambitna członkini floty stała się nową towarzyszką Aloy, a obie postaci przez całą historię spędzają ze sobą wyjątkowo dużo czasu.
Fanów serii, delikatnie mówiąc, zaskoczył element romansu między Aloy a Sayeką, który Guerilla Games wprowadziło do fabuły. Spowodowało to nawałnicę niepochlebnych komentarzy i falę hejtu ze strony oburzonych graczy w stronę Sony i Guerilli. Na stronie Metacritic możemy zobaczyć wyraźny spadek jeśli chodzi o ocenę Horizon Forbidden West: Burning Shores w rankingu. Najwyraźniej część odbiorców tytułu nie jest tolerancyjna w stosunku do coming outu głównej postaci produkcji. Znaczna większość krytyki wysuniętej w stronę gry jest spowodowana właśnie tym punktem fabularnym, do którego prowadzi wybór jednej z opcji dialogowych: zmierza on do pocałunku Aloy i Sayeki.