Twórcy Horizon Forbidden West: Burning Shores komentują proces powstawania chmur w świecie Aloy

29 marca 2023,
22:37
Dorota Żak
Aloy w Horizon Forbidden West: Burning Shores

Premiera DLC Burning Shores do Horizon Forbidden West coraz bliżej, a Guerilla Games podzieliło się na blogu PlayStation nowymi informacjami na temat produkcji. Ciekawostkom z procesu twórczego przedstawionym przez Andrew Schneidera i Nathana Vosa towarzyszyły zrzuty ekranu z dodatku, które pokazują jego piękno.

Burning Shores sięga nieba

Najnowsze komentarze twórców gry skupiają się przede wszystkim na chmurach. Celem ekipy było tutaj uzyskanie realistycznego obrazu nieba, który pogłębi immersję i pozwoli graczom jeszcze bardziej zanurzyć się w świecie Horizon Forbidden West. Miał on dodatkowo wzmagać wrażenie nieskończonych lokacji, w jakich Aloy przeżywa swoje przygody. Inspiracje czerpano przykładowo z XIX-wiecznego malarstwa, a pierwsze efekty zobaczyliśmy już w Horizon Zero Dawn.

Szukaliśmy inspiracji u artystów, którzy byli częścią ruchu luminizmu, takich jak XIX-wieczny malarz Albert Bierstadt. Ci malarze opanowali wzajemne oddziaływanie chmur i lądu, używając światła i detalu do tworzenia przestrzeni i uzyskania naprawdę dramatycznych pejzaży.

Komentarz Guerrila Games
Passing Storm over the Sierra Nevada Alberta Bierstadta
Albert Bierstadt – Passing Storm over the Sierra Nevada (1870). Jeden z przykładów inspiracji twórców serii Horizon

Od momentu inspiracji do stworzenia czegoś własnego mija jednak chwila, a Guerilla Games musiało do tego zastanowić się, jak przełożyć efekt z namalowanych obrazów na medium cyfrowe. Aby to osiągnąć, przygotowano symulator chmur, który renderował woksele w czasie rzeczywistym, jednak ograniczenia techniczne przy pierwszym Horizonie nie pozwoliły na uzyskanie tego, co dokładnie zamierzyli twórcy. Możliwości uzyskania idealnych chmur zwiększyły się przy sequelu, a DLC Burning Shores stało się okazją do jeszcze mocniejszego przesunięcia kolejnych granic.

Chmury miały więc stać się osobnym bohaterem, wpływającym na charakter świata oraz wrażenia graczy przy jego odkrywaniu. Niektóre ich formacje były tak duże, że twórcy nazywali je „Frankencloudscapes”, a służyły one jednocześnie jako „część tła oraz środowisko do eksploracji”. Ich uzyskanie wymagało pogodzenia ze sobą jakości i optymalizacji, aby żaden z tych elementów nie ucierpiał w trakcie rozgrywki, co w dużym stopniu umożliwiła moc konsoli PlayStation 5.

Efekty pracy Guerilla Games i zmiany względem wcześniejszych produkcji zobaczymy w przyszłym miesiącu w nadchodzącym DLC. Horizon Forbidden West: Burning Shores zadebiutuje 19 kwietnia ekskluzywnie na PlayStation 5.