Na 3 dni przed premierą dochodzi do kolejnych przecieków, tym razem winowajcą jest samo Nintendo. Studio przedwcześnie opublikowało wywiad, który wyjaśnia koncepcje stojące za niektórymi elementami rozgrywki oraz ujawnia zamysł fabularny. Zgodnie z nim Tears of the Kingdom ma stanowić kontynuację Breath of the Wild.
To, że wydarzenia w najnowszej odsłonie The Legend of Zelda nie tylko rozpoczną się niedługo po fabule poprzedniej, to nie jedyna informacja. Zgodnie z wywiadem, który później stanie się dostępny tutaj, zespół zastanawiał się, czy możliwe będzie umożliwienie graczom kontynuacji rozgrywki w takiej wersji, w jakiej zakończyli ją wcześniej.
Co nowego (i starego) w The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom?
Nintendo omówiło zmiany, jakie nadchodzą w The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom. Jako że Hyrule pozostanie w znanej nam formie, developerzy skupili się na usprawnieniu rozgrywki. Lot z ziemi ku przestworzom i kontrola latających pojazdów pozwolą nam poznać podniebną stronę krainy. Twórcy podkreślają, że wprowadzenie tych mechanik jest możliwe dzięki oparciu fabuły o znajome terytoria – gracze nie będą czuć się zagubieni, wiedząc, dokąd chcą podróżować.
Studio uspokaja również martwiących się nieznajomością Breath of the Wild. Jeśli ci nie zdążyli zapoznać się z poprzednią odsłoną The Legend of Zelda, nic straconego – fabuła ma pozostać atrakcyjna zarówno dla fanów z wieloletnim stażem, jak i nowych graczy. Zamysł ten ma wspierać nowa funkcja profilu postaci.
To nie jedyna okazja, by rozeznać się zawczasu. Parę dni temu Nintendo opublikowało materiał podsumowujący fabułę The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Jeśli nie możecie się doczekać eksploracji Hyrule w nowej odsłonie (i nie mieliście styczności z wyciekiem gry), nie warto tracić czasu – premiera już 12 maja.