Już od jakiegoś czasu w sieci dostrzec mogliśmy narastające wątpliwości, co do wiarygodności daty premiery jednego z największych tytułów zapowiedzianych na 2022 rok. Starfield – bo o tej produkcji mowa – miał zadebiutować 11 listopada tego roku. Co podejrzliwsi z graczy zaczęli jednak łączyć kropki w postaci znikomych materiałów promocyjnych gry, oraz wątpliwych opinii w temacie silnika wykorzystywanego przez Bethesda Games, który wedle słów byłego pracownika studia miał być – delikatnie mówiąc – gniotem.
Podejrzenia te okazały się słuszne, gdyż 12 maja na Twitterze Bethesdy padła informacja o oficjalnym przesunięciu premier zarówno wspomnianego już Starfielda, jak i gry Redfall – produkcji od studia Arkane. Wedle podanych informacji, obu tytułów możemy się spodziewać najwcześniej do końca pierwszej połowy 2023 roku, natomiast już wkrótce powinniśmy otrzymać pierwsze materiały z rozgrywki zarówno z Starfield, jak i Redfall.
Bethesdowy perfekcjonizm powodem opóźnień?
Przekładane premiery budzić mogą zarówno nadzieję, jak i coraz więcej obaw. W komentarzach pod wspomnianym tweetem aż roi się od graczy, którzy z przerażeniem wspominają przesuwaną wielokrotnie premierę Cyberpunka 2077. Z tego też powodu Bethesda nie omieszkała nam przypomnieć, że zarówno studio Arkane, jak i Bethesda Games podchodzą do swoich dzieł z wielką ambicją i dbałością o to, by do rąk graczy trafiły produkty w pełni dopieszczone. Nie ma co ukrywać, zapewnienia te są bardzo budujące. Nie chcielibyśmy przecież, żeby na konto Bethesdy trafiło kiedykolwiek dzieło niedokończone, albo – nie daj Boże – zabugowane.