Apple uruchamia program samoobsługowej naprawy urządzeń Mac, iPad, iPhone oraz zegarków z nadgryzionym jabłkiem. Firma ma sprzedawać ponad 200 różnych części zamiennych do wspomnianych urządzeń oraz publikuje w sieci poradniki do samodzielnego ich serwisu. Na razie ograniczone jest to do najnowszych urządzeń iPhone, ale jeszcze w tym roku mają się pojawić narzędzia oraz części do komputerów Mac.
W zależności od modelu uszkodzonego sprzętu części będą różnić się ceną. Za zużyte lub uszkodzone użytkownik ma dostawać zwrot pieniędzy w zależności od wartości podzespołów. Osoby, które nie chcą kupować narzędzi będą mogły je wypożyczyć bezpośrednio od Apple. Producent ostrzega jednak, że jeśli ktoś nie czuje się na siłach, aby samemu przeprowadzić naprawę powinien udać się do najbliższego serwisu lub salonu.
Apple Self Service Repair to nadal za mało
Część osób może uważać taki ruch za przyzwolenie do pełnego działania w zakresie napraw jednak niektórzy krytycy uważają inaczej. Mimo tak znaczącego postępu w dziedzinie samodzielnych napraw bardzo drogiego sprzętu Apple nadal praktykuje parowanie niektórych części z danym urządzeniem. W takim wypadku wykorzystanie zamienników z innego telefonu czy komputera może wyświetlać komunikaty o konieczności udania się do serwisu.
Inne firmy również chcą prowadzić podobne programy samoobsługowej naprawy. Valve robi to ze swoim najnowszym Steam Deckiem, a Google zobowiązuje się do wprowadzenia podobnego rozwiązania. W Polsce na takie działania prawdopodobnie trzeba będzie poczekać.