Studio Saber Interactive dzieli się szczegółami na temat najambitniejszego portu na konsolę Nintendo Switch, jaki widzieliśmy w tym roku. O wielkości przedsięwzięcia drużyna opowiada w wywiadzie dla Nintendo Everything, dotyczącym World War Z. Gra kosztuje 40 $ (160 zł), a sama horda dopadła posiadaczy konsol 2 listopada (jak tylko wygrzebała się z grobów po Dniu Wszystkich Świętych). Roczne spóźnienie nieumarłych tłumaczy w wywiadzie główny projektant gry, Dimitry Grigorenko:
Dimitry Grigorenko, Lead Designer w Saber Interactive
World War Z to najtrudniejszy port z jakim mieliśmy dotychczas do czynienia. Każdy poprzedni port na Switcha miał swoje wyzwania, ale w WWZ musieliśmy nie tylko dostarczyć świetnej grafiki i napiętej akcji, ale też tryb multiplayer. Jego obecność dodała extra warstwę skomplikowania do każdego kolejnego systemu.
Warto pamiętać, że Saber Interactive ma już za pasem porty takich gier, jak Wiedźmin 3, Kingdom Come: Deliverance, Vampyr czy Call Of Cthulu, tak więc twórcy ci mają naprawdę sporo doświadczenia w robieniu rzeczy z pozoru technologicznie niemożliwych.
A co z World War Z: Aftermath?
Wątpliwościom podlega jednak temat ogromnego dodatku Aftermath, którego premiera odbyła się około miesiąc temu. Na pytanie dotyczące jego obecności na konsoli Nintendo otrzymaliśmy niepokojącą odpowiedź:
Jesteśmy niesamowicie dumni z Aftermath i jego odbioru wobec fanów, jednak teraz jesteśmy skupieni na skończeniu i wydaniu WWZ na Switchu.
Dimitry Grigorenko, Lead Designer w Saber Interactive
To rodzi pytanie: czy posiadacze konsoli będą w stanie zagrać ze znajomymi na PC, Xboksie, czy PlayStation? Crossplay jest funkcją WWZ od 2019 roku, więc wątpliwości podlega spójność wewnętrznej polityki Sabre Interactive. Tym bardziej że pomimo obietnicy niechodzenia na skróty podczas produkcji portu, sam Grigorenko mówi, że frame rate portu ma oscylować wokół marnych 30 FPS.