Test dysku WD_BLACK P10 Game Drive – Western Digital w ostrym starciu z przenośnymi rywalami

21 kwietnia 2022,
20:51
Kamil Lubelski

WD_BLACK P10 Game Drive 2 TB – tak brzmi pełna nazwa przenośnego, zewnętrznego dysku HDD, którego recenzję dzisiaj prezentujemy. Model ten wyróżnia się nie tylko ciekawym designem, ale przede wszystkim deklarowanymi prędkościami do 140 MB/s oraz wsparciem dla konsol PlayStation i Xbox. Czy założenia producenta zostaną spełnione w warunkach bojowych? A może rzeczywistość bezlitośnie zweryfikuje te obietnice? Sprawdźmy więc co tak naprawdę do zaoferowania ma propozycja kalifornijskiego producenta.

Test WD Black P10. Dysk w plecaku

Biorąc pod uwagę całokształt mojej przygody z dyskiem WD_BLACK P10, mogę śmiało stwierdzić, że jest to dobry produkt dla przeciętnego, normalnego użytkownika. Nie bardzo dobry, głównie z powodu wydajności niższej niż najpopularniejsza konkurencja, ale na solidną „czwórkę” omawiany sprzęt jak najbardziej zasługuje. Urządzenie prezentuje się bardzo elegancko, posiada dobrą ochronę podczas transportu, uzyskuje prędkości zgodne z zadeklarowanymi przez Western Digital, a jednocześnie pracuje bardzo cicho i stabilnie. P10 jest więc wartą rozważenia propozycją dla osób, którym zależy głównie na przechowywaniu i przenoszeniu dużej ilości danych oraz atrakcyjnym wyglądzie wyróżniającym ich dysk na tle innych modeli.

4.0 /5
  • Elegancki wygląd
  • Dobra jakość wykonania
  • Stabilne prędkości
  • Cicha praca
  • Przemyślana ochrona w pudełku
  • Niewielki rozmiar
  • Słabsza wydajność od rywali w większości testów
  • Niższa prędkość podczas kopiowania

Pojemność – 2000 GB

Format – 2.5″

Interfejs – USB 3.2 Gen. 1

Kompatybilność z Xbox One i PlayStation 4

Kompatybilność z Windows i Mac OS

Kabel USB

Kolor – czarny

Wysokość – 12,8 mm

Szerokość – 118 mm

Głębokość – 88 mm

Waga – 140 g

Gwarancja – 36 miesięcy (producenta)

Test WD_BLACK P10 – opakowanie i zawartość zestawu

Na pewno nie można zarzucić WD, że podeszło do wyglądu pudełka obojętnie. Kolorystyka i wytłoczenia jasno dają do zrozumienia, że mamy do czynienia z produktem eleganckim oraz wykonanym starannie. Kartonowe pudełko jest sztywne i w zdecydowanej większości czarne, tylko z lekkimi akcentami białymi oraz pomarańczowymi. Osobiście takie połączenia kolorów bardzo mi odpowiadają.

Front zawiera wszystkie niezbędne podstawowe informacje takie jak: pojemność, prędkość, model oraz wygląd. Tył opakowania pozwala zapoznać się bardziej szczegółowo np. z informacją, że P10 jest objęty gwarancją producenta na okres trzech lat, a także z tym, że możemy liczyć na wsparcie zarówno konsol PlayStation, Xbox jak i oczywiście systemów Windows 8.1/10 i macOS 10.11+. Spodobał mi się wygląd boku pudełka, ponieważ zaprezentowano na nim zdjęcie dysku w skali 1:1, dzięki czemu bez otwierania możemy przekonać się jakiej wielkości rzeczywiście jest WD_BLACK P10.

Otwieranie jest bardzo intuicyjne i proste. Do wyżej wspomnianego blistra jest dołączony „wieszak”, który pozwala na powieszenie produktu np. w sklepie, ale także służy do łatwiejszego wyciągnięcia go z kartonu.

Zawartość pudełka:

  • dysk zewnętrzny 2,5 cala w plastikowym pudełku
  • kabel USB typu A <-> USB Micro B
  • dokumentacja oraz instrukcja obsługi

Poziom zabezpieczenia elementów wewnątrz opakowania

Bardzo, bardzo pozytywnie. Gdy tylko otworzymy kartonik, to od razu zauważalny jest gruby blister, który zawiera produkt. W tym momencie było już wiadome, że mam do czynienia z porządną ochroną i zabezpieczeniem. Plastikowe pudełeczko jest szczelnie zamknięte. Sprawia wrażenie napompowanego, ponieważ pomiędzy produktem WD, a osłoną znajdują się duże przerwy z każdej strony.

Dzięki temu mamy pewność, że nawet podczas upadku (zaryzykuję stwierdzenie, że również bez kartonowego opakowania) nic się nie stanie. Także dokumenty i przewód zostały umieszczone w środku, więc nic nie poniewiera się tu luzem. Sam blister składa się z dwóch części, które można bardzo łatwo oddzielić przy pomocy specjalnych wystających języczków.

Wprowadzenie do testów

Zanim przejdę do najważniejszej części recenzji, czyli do testów, krótko przedstawię i opiszę platformę, która wyjątkowo była inna niż w przypadku poprzednich recenzji, czyli zamiast komputera testowego do chłodzeń sprawdzanie dysków zostało przeprowadzone na moim prywatnym sprzęcie. Zmiana była podyktowana przede wszystkim nowszą platformą na płycie z chipsetem Z490, dzięki czemu bez problemu mogłem osiągnąć maksymalne prędkości oferowane przez dyski (3.2 Gen. 1).

Platforma testowa

  • Płyta główna: Biostar Z490 GTA Racing (BIOS 5.17)
  • Procesor: Intel i5-10505
  • Chłodzenie: Prolimatech Genesis Black Series + Thermaltake Riiing 12 x 2
  • RAM: TeamGroup VulcanZ 3200Mhz CL15 2×8 GB
  • SSD 1: Kioxia Exceria NVMe x4 250GB
  • SSD 2: Team Group SATA III 128GB
  • SSD 3: Kioxia Exceria SATA III 240GB
  • SSD 4: Kioxia Exceria SATA III 480GB
  • Karta graficzna: RTX 3050 Inno3D Twin X2 OC 8GB
  • Obudowa: Thermaltake S300TG
  • Zasilacz: Bitfenix Whisper M 550 W
  • System operacyjny: Windows 10 21H2 (19044.1645)

Metodologia testowa

Oprócz głównego bohatera recenzji, czyli WD_BLACK P10, otrzymałem do testów także trzy inne modele oparte o USB 3.2 Gen. 1 oraz 2 TB. Posłużyły one jako odnośnik i porównanie do wyników dysku WD. Są to:

  • Seagate Expansion Portable 2 TB USB 3.2 Gen. 1
  • Toshiba Canvio Advance 2 TB USB 3.2 Gen. 1
  • Silicon Power Armor A60 2 TB USB 3.2 Gen. 1

Każdy test był wykonywany na tym samym sprzęcie, z tym samym złączem USB 3.2 gen. 1 bezpośrednio w płycie głównej. Windows 10 64 bit 21H2 posiadał identyczne aktualizacje, konfiguracja płyty głównej ani systemu nie była zmieniana w trakcie testów. Sprawdzenie wydajności zostało wykonane za pomocą kopiowania, kompresji i dekompresji plików .mov oraz .jpg do formatu .zip, a także przy użyciu trzech programów: ATTO Disk Benchmark 4.01.0f1, CrystalDiskMark 8.0.4a, Anvil’s Storage 1.1. Zarówno w przypadku syntetyków, jak i czynności użytkowych została wyciągnięta średnia z trzech następujących po sobie sprawdzeń. Na wykresach został umieszczony finalny średni wynik. Dyski nie były formatowane przed użyciem, czyli został odwzorowany jak najbardziej zbliżony scenariusz działania do scenariusza typowego po zakupie przez przeciętnego użytkownika – w pierwszej kolejności testy praktyczne, w drugiej syntetyczne. W każdym teście dyski miały formatowanie NTFS, a pomiary były wykonywane w najwyższym poziomie, w jednym obszarze dysku, bez folderów.

Sposób podłączenia i system komunikacji

Tak jak w przypadku każdego tego typu dysku, podłączenie i uruchomienie jest wręcz banalne. Wystarczy podłączyć jedną stronę kabelka USB do wyjścia w obudowie dysku, a druga końcówkę do złącza 3.2 na obudowie lub (najlepiej) bezpośrednio do płyty głównej dla zwiększenia gwarancji wyższych prędkości zgodnie ze standardem. WB Black P10 posiada kabelek USB typu A <-> USB Micro B. Wspominam o tym, bo nie jest to norma i oczywistość. Bywają też dyski, które działają w oparciu o USB typu A <-> USB typu A.

Jakość wykonania oraz wygląd

Patrząc na czarny produkt WD, można odnieść wrażenie solidności oraz elegancji, dokładnie tak samo jak w przypadku samego opakowania i nie jest to przypadek. Mimo że mogłoby się wydawać, iż obudowa jest całkowicie metalowa, to niestety tak nie jest, ale w żaden sposób nie odebrałem tego negatywnie. Cały mechanizm osłonięty jest co prawda plastikiem, ale bardzo grubym i solidnym. Nie byłem w stanie go nagiąć ani ścisnąć.

Po obydwu stronach znajdują się przetłoczenia. Dzięki temu mamy wrażenie obcowania z czymś o bardziej agresywnym charakterze. Według mnie taki styl świetnie wpasowuje się w ogólny wizerunek P10. Cała obudowa jest na stałe skręcona czterema śrubkami typu Torx.

Wyniki testów praktycznych

Kopiowanie pliku .mov 2,27 GB

Pierwsze testy rozpocząłem od strony bardziej praktycznej i codziennej – standardowe kopiowanie oraz kompresowanie plików. Wyraźnie widać, że w przypadku jednego dużego pliku w formacie .mov. znaczących różnic pomiędzy dyskami nie było, ale trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że P10 poradził sobie najsłabiej. Niewiele gorzej, ale jednak gorzej od konkurencji. Dwie sekundy to nie jest czas, który definiuje decyzję zakupową, ale jest to fakt, na który jednak muszę zwrócić uwagę.

Kopiowanie plików .jpg 3,77 GB

Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku kopiowania dużej ilości małych plików .jpg. Produkt WD znów znalazł się na dole stawki, ale tym razem niestety czasowo wypadł znacznie gorzej od dwóch konkurentów: Seagate Expansion Portable oraz Silicon Power Armor A60. Mamy tu do czynienia z czasem procesu o prawie 20 sekund gorszym – to jest już znacząca różnica na niekorzyść Game Drive.

Jednoczesne kopiowanie: plik .mov + pliki .jpg

Po trzecim teście można zdecydowanie stwierdzić, że testowany model (lub może konkretna sztuka?) ma spory problem z prędkością kopiowania plików, niezależnie od formatu. Gdy kopiowałem dużo plików o łącznej wadze ponad 6 GB, to okazało się, że nasz bohater znów znalazł się na ostatnim miejscu. Znów z dużą stratą, ale teraz nawet do trzeciego miejsca – do lidera natomiast zabrakło aż pół minuty.

Kompresja pliku .mov 2,27 GB

Sprawdziłem także jak HDD zachowuje się podczas kompresowania jednego pliku .mov o wadze 2,27 GB. Okazało się, że jest zdecydowanie lepiej. Nie idealnie, ale różnica jest znaczna w stosunku do poprzednich testów. Skompresowanie zajęło mu 20 sekund, czyli tylko o 2 sekundy więcej od A60, który wygrał w tym pomiarze.

Dekompresja pliku .mov 2,27 GB

Wypakowanie tego samego pliku nie pokazuje niczego nowego i zaskakującego. Okres trwania jest bardzo podobny lub wręcz identyczny, na poziomie błędu pomiarowego. Jeżeli weźmiemy pod uwagę co udało się osiągnąć rywalom, to ewidentnie widać, że P10 o wiele lepiej radzi sobie z tego typu operacjami niż z kopiowaniem.

Wyniki testów syntetycznych

ATTO Disk Benchmark 4.01.0f1 – zapis sekwencyjny

Po sprawdzianach „życiowych” czas na czyste testy syntetyczne. Na początek zapis w ATTO, w którym niestety po raz kolejny widzimy dużą stratę do konkurencji, szczególnie do pierwszego miejsca. Prędkość zapisu o ponad 20 MB/s wolniejsza od Toshiby Canvio Advance, to na pewno nie jest coś czym P10 może się pochwalić. Trzeba jednak zaznaczyć, że produkty z trzeciego i drugiego miejsca nie odstają znacząco.

ATTO Disk Benchmark 4.01.0f1 – odczyt sekwencyjny

Jeżeli chodzi o odczyt, to mogę śmiało napisać, że sytuacja jest analogiczna. Te same dyski, na tych samych miejscach i z prawie tymi samymi wynikami. Stosunek pomiędzy każdą pozycją jest bardzo zbliżony. Toshiba po raz kolejny „odleciała”, ale za to WD_BLACK znalazł się na równi na A60.

CrystalDiskMark 8.0.4a – zapis sekwencyjny

Zapis sekwencyjny w chyba najpopularniejszym programie do sprawdzania wydajności, także potwierdza spore problemy dysku Wester Digital. Jeszcze raz musiałem umieścić ten dysk na ostatnim miejscu wykresu i jeszcze raz Toshibę na pierwszym. Oczywiście 11 MB/s to nie jest przytłaczająca strata, ale na tyle wyraźna, że niestety oznacza najgorszy wynik w kolejnym teście.

CrystalDiskMark 8.0.4a – odczyt sekwencyjny

Kolejne potwierdzenie poprzednich testów, to odczyt sekwencyjny. Duża strata do lidera, ale jednoczesnie na równi z Silicon Power Armor A60. Pomiędzy nimi, a nie Toshibą, po raz kolejny jest 11 MB/s straty.

Anvil’s Storage 1.1

Ostatnim sprawdzianem, a zarazem syntetykiem, był Anvil’s Storage. Jako jedyny pokazał WD_BLACK P10 z najlepszej strony. Przewaga jest tak ogromna (szczególnie nad A60), że mam podejrzenia o jakiś specjalny algorytm, który z jakiegoś powodu faworyzuje akurat dysk od WD. Wartość punktowa w tym programie jest generowana na podstawie odczytów i zapisów, więc inaczej niż w poprzednich przypadkach. Pokazuje to jedno – nie można w stu procentach polegać na syntetykach, bo mogą pokazywać nie do końca zrozumiałe dane.

WD_BLACK P10 Game Drive 2 TB – porównanie do pozostałych modeli

Porównując dysk WD_BLACK P10 Game Drive 2 TB do pozostałych trzech modeli, trzeba wziąć pod uwagę całokształt wrażeń z obcowania z urządzeniem. Gdybyśmy mieli bowiem podjąć decyzję o werdykcie wyłącznie na podstawie suchej wydajności, to bohater naszej dzisiejszej recenzji byłby jednym z gorszych konkurentów, a wnioski wbrew pozorom nie są tu takie oczywiste, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.

Przede wszystkim model P10 Game Drive zdecydowanie wyróżnia się wyglądem i jakością wykonania. Nie można go określić mianem zwykłego dysku HDD i nawet mimo tego, że dwa modele spośród całej stawki również są zupełnie czarne, to jednak P10 wyróżnia się naprawdę udanym designem i świetnym wykończeniem. Przechodząc jednak do prędkości i stabilności działania, to muszę z przykrością stwierdzić, że w większości zwykłych, codziennych zadań konkurencja okazała się lepsza. W znacznej części pomiarów produkty spod skrzydeł marek Seagate oraz Silicon Power mogły pochwalić się lepszymi wynikami, chociażby w takich czynnościach jak kopiowanie i kompresja/dekompresja. Różnice czasami były na tyle duże, że mogły powodować zastanowienie się nad sensem wyboru dysku od Western Digital. W przypadku programów testowych nie było niestety lepiej. Odmianą o 180 stopni jest tutaj benchmark Anvil’s Storage, którego wyniki sugerują, że P10 jest zdecydowanie najlepszy. Możliwe jednak, że wynika to ze specyficznej charakterystyki tego programu.

Podsumowanie, wnioski, opinia – kto będzie zadowolony z tego modelu?

Mam mieszane uczucia do testowanego dzisiaj urządzenia. Z jednej strony bardzo ładny, prosty, elegancki, z dobrą specyfikacją i wyposażeniem. Z drugiej w praktyce okazuje się, że bywa bardzo różnie. W trakcie testów miałem wrażenie, że dysk lepiej sobie radzi nie do końca z tym, z czym powinien, czyli gorzej sprawdza się w typowo codziennych czynnościach. Okazało się później, że nie jest również zbyt kolorowo w czystych pomiarach syntetycznych. Przeważnie zajmuje miejsce ostatnie z duża stratą lub przedostatnie ex aequo z np. A60 od Silicon Power. Nie zawsze jednak jest tak źle. To, że P10 znajduje się na końcu wykresów, nie oznacza, że jest jednoznacznie złym wyborem. Trzeba przyznać, że często różnice pomiędzy zestawianymi ze sobą modelami są niewielkie, co sugeruje zbliżony poziom wydajności P10 do popularnych, uznanych rywali. Jeżeli więc weźmiemy pod uwagę wyłącznie wydajność, to niestety nie mogę bez zawahania polecić recenzowanego modelu, choć WD_BLACK P10 w trakcie testów skradł mi serce kilkoma innymi cechami wyróżniającymi go na tle konkurencji.

Kto będzie zadowolony z tego urządzenia? Na pewno osoby, dla których porównania wydajnościowe z innymi popularnymi modelami nie są wyłącznym wyznacznikiem jakości i nie decydują o wyborze sprzętu ze sklepowej półki. Jeśli ktoś potrzebuje ładnego dysku o dużej pojemności, który będzie musiał być transportowany dość często, a także używany przede wszystkim do przechowywania danych, to nie powinien być zawiedziony. Jednocześnie uważam, że użytkownik będzie zadowolony także wtedy, gdy swoje urządzenie wykorzysta również do kopiowania, przenoszenia i kompresowania różnego rodzaju plików. Uważam tak mimo tego, że wyniki samych testów nie są zbyt optymistyczne. Dlaczego? Ponieważ wszystko zależy od potrzeb i oczekiwań, a decydując się na zakup modelu WD_BLACK P10 jednym z głównych wymagań jest spełnienie deklaracji producenta o prędkościach odczytu i zapisu „Up to 140 MB/s” i – nie da się ukryć – za każdym razem otrzymywane wartości były zbliżone do tego właśnie progu.

Kamil Lubelski

Ponad połowę swojego cudownego życia związany ze sprzętem komputerowym. Przez ostatnie kilka lat w szczególności z chłodzeniami procesorów. Irytują go regularnie powtarzane błędy w mowie oraz piśmie – czasami wręcz pedantycznie i do przesady. Mentalnie związany z kotami, czego efektem jest posiadanie jednego z pędzelkami. Nie przepada za tym, co masowe i popularne, więc jego opinie czasami mogą być niewygodne.