Test klawiatury Cooler Master MK730 – piękno tkwi w prostocie

29 maja 2021,
04:39
Maciej Żbik

Firma Cooler Master wyszła naprzeciw oczekiwaniom graczy szukających kompaktowej klawiatury gamingowej. Model MK730 to mniejsza wersja bardzo udanego urządzenia, jakim jest Cooler Master MK750. Czy odchudzone wydanie jest w stanie dorównać renomie swego większego brata? W dzisiejszym teście klawiatury Cooler Master MK730 spróbujemy wspólnie odpowiedzieć na to pytanie.

Test Cooler Master MK730 - klawiatura w rękach

Cooler Master MK730 to po prostu kawał porządnego sprzętu. Nie zachwycił mnie tak, że zabarykadowałbym się w domu, byleby jej nie oddać, ale to, co ma robić, robi bez zająknięcia. To dobry towarzysz podczas długich posiedzeń przed monitorem, jednakowo jeśli będzie chodziło o ratowanie świata w emocjonującej grze czy mozolne redagowanie pracy dyplomowej.

4.0 /5
  • Kompaktowy rozmiar
  • Odłączany, wymienny przewód
  • Bardzo wygodna podpórka pod nadgarstek
  • Wysoce responsywne i ciche klawisze
  • Uboga aplikacja konfiguracyjna
  • Brak działania z innymi urządzeniami przez dwustronny przewód USB-C
  • Może nie działać z laptopami wyposażonymi jedynie w USB-C, bez używania dodatkowych przejściówek

Typ przełączników: Cherry MX Brown

Żywotność przełączników: Powyżej 50 milionów kliknięć

Materiały: Plastik, Aluminium, Skóra ekologiczna

Podświetlenie LED: RGB 16,7 miliona kolorów

Częstotliwość odświeżania: 1000Hz

Responsywność klawiszy: 1ms/1000Hz

Układ sterujący: 32bit ARM Cortex M3

Pamięć wewnętrzna: 512kb

Podpórka pod nadgarstek: Odczepiana, magnetyczna, pokryta skórą ekologiczną

Przewód: Odłączany, USB-C do USB-A 2.0, 1,8 m

Wymiary: 360 × 183,5 × 41,5 mm (bez podpórki)

Waga: 698 g

Gwarancja producenta: dwa lata

Oprogramowanie dodatkowe: Cooler Master Portal

 

Opakowanie i zawartość

Tradycyjnie zacznę recenzję od opakowania, w jakim dostarczana jest klawiatura Cooler Master MK730. Pudełko jest niewielkie, w zasadzie odpowiadające rozmiarami omawianej klawiaturze. Na froncie widzimy tylko połyskliwy nadruk samego urządzenia na czarnym, matowym tle z fioletowymi akcentami. Z tyłu znajdują się natomiast informacje o cechach produktu. Po zdjęciu zewnętrznej obwoluty ukaże się nam minimalistyczne, czarne pudełko zawierające klawiaturę wraz z akcesoriami.

Opakowanie MK730

Zawartość zestawu

Na otrzymywany zestaw składa się: sama klawiatura Cooler Master MK730, magnetyczna podkładka pod nadgarstek, dodatkowy zestaw klawiszy w kolorze fioletowym, narzędzie do ich bezpiecznej wymiany, odczepiany kabel USB-C i prosta broszurka zawierająca podstawowe informacje o produkcie.

Zestaw Cooler Master MK730

Konstrukcja i wygląd klawiatury Cooler Master MK730

Klawiatura wykonana jest z twardych, dobrej jakości tworzyw sztucznych. Całość skomponowano w barwach czerni i stalowej szarości. No właśnie, górna strona klawiatury ozdobiona została fakturą mającą przypominać szczotkowane aluminium, jednak jest to wyłącznie zabieg kosmetyczny. Diody RGB dobrze prześwitują przez półprzezroczyste wycięcia w klawiszach. Światło jest punktowe i dosyć mocne. MK730 nie rozświetla wszystkiego dookoła, ale identyfikacja klawiszy w ciemności nie sprawia żadnego problemu, chociaż muszę przyznać, że dodatkowe oznaczenia na klawiszach (na przykład informujące o ich dodatkowych funkcjach) są podświetlone znacznie słabiej. Bardzo pochwalić muszę podkładkę pod nadgarstek. Wykonana jest z plastiku i dość twardej, elastycznej gąbki, zapewniając stabilne podparcie i znacznie poprawiając komfort podczas długiego pisania (podczas testu MK730 napisałem na niej, oprócz niniejszego tekstu, sporą część mojej magisterki). Wspornik nie jest trwale mocowany do klawiatury. Utrzymuje się na swoim miejscu za pomocą antypoślizgowych nóżek i magnesów w klawiaturze. Jeśli ktoś go nie potrzebuje, może bez problemu schować ten dodatek do pudełka.

Test Cooler Master MK730 - klawiatura

Złącze USB-C

Z tyłu klawiatury znajduje się jedno złącze USB typu C. Brak stałego przewodu to decyzja, która może niektórych dziwić, ale z czasem do użytkownika dociera, jak przemyślane jest to rozwiązanie. Zależnie od indywidualnych potrzeb kabel można wymienić na dłuższy lub krótszy. Również, w razie uszkodzenia przewodu, można go z łatwością wymienić na inny. Trzy wycięcia z tyłu klawiatury pomagają wyprowadzić kabel z odpowiedniej dla nas strony, ograniczając potencjalny bałagan. Sam dołączany do klawiatury przewód jest dosyć twardy, opleciony grubą powłoką chroniącą przed uszkodzeniami.

Złącze USB-C - test Cooler Master MK730

Na plus zaliczę również rozmiary klawiatury. Jest to bardzo prosta konstrukcja, pozbawiona bocznej klawiatury numerycznej i sekcji multimedialnej. Niewielkie rozmiary szczególnie przypadną do gustu osobom, które nie mają zbyt dużo miejsca w swoim miejscu pracy. Może stanowić też dobrą opcję dla osób, które często pracują podczas podróży, ponieważ klawiaturka powinna bez problemu zmieścić się do typowej torby od laptopa.

Różne wersje klawiatury Cooler Master MK730

Trzeba dodać, że klawiatura występuje w trzech wersjach różniących się typem zastosowanych przełączników Cherry MX: Red, Blue lub Brown. Mnie do testu trafiła się ta ostatnia wersja, o oznaczeniu MK-730-GKCM1. Warto przed zakupem zapoznać się z różnicami pomiędzy wersjami przełączników, by dobrać produkt odpowiednio do swoich potrzeb.

Switche Cherry MX Brown

Test MK730 – oprogramowanie Cooler Master Portal

Klawiatura nie wymaga do działania sterowników, ponieważ działa w trybie Plug-and-play. Producent udostępnia jednak opcjonalnie dedykowany pakiet oprogramowania, pozwalający skonfigurować dodatkowe funkcje urządzenia. Cooler Master Portal, ponieważ tak nazywa się wspomniana aplikacja, nie posiada co prawda aż tak rozbudowanych funkcji personalizacji urządzenia, jak chociażby Razer Synapse, ale zawiera wszystko, co niezbędne. Za pomocą oprogramowania możemy skonfigurować motyw podświetlenia RGB, zaprogramować makra czy dowolnie przemapować klawisze. Możemy również zapisać do pięciu profili z różnymi ustawieniami. Muszę tutaj pochwalić rozwiązanie zastosowane przez producenta – wszystkie ustawienia użytkownika zostają zapisane bezpośrednio na wewnętrznej pamięci klawiatury. Dzięki temu po podpięciu Cooler Master MK730 do innego urządzenia mamy „ze sobą” wszystkie nasze ustawienia.

Podświetlenie RGB

Jeśli chodzi o ustawienia podświetlenia RGB, to Cooler Master MK730 nie oferuje aż tak zaawansowanych funkcji, jak chociażby technologia Razer Chroma, jednak możliwości personalizacji są bardzo duże. Na start użytkownik otrzymuje dostęp do 20 predefiniowanych styli podświetlenia, plus możliwość zaprogramowania własnego schematu lub całkowitego wyłączenia podświetlenia. Nie są to jednak tak zaawansowane opcje, jak dynamiczne reagowanie na dźwięki z komputera. Producent oferuje również zestaw narzędzi Cooler Master SDK, pozwalający od podstaw zaprogramować własne zachowanie systemu podświetlenia. Wymaga to jednak umiejętności programistycznych. Producent oferuje też bardziej zaawansowany program MasterPlus+, jednak on obsługuje jedynie wybrane modele urządzeń, a MK730, niestety, się do tego zacnego grona nie zalicza.

Użytkowanie klawiatury Cooler Master MK730

Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy (czy bardziej w uszy), to fakt, jak cicha jest ta klawiatura. Na co dzień używam klawiatury Redragon Kala i muszę przyznać, że różnica kultury pracy jest uderzająca. Moja klawiatura oparta jest na przełącznikach typu blue, generujących głośne kliknięcie i pozwalające wyczuć wyraźny skok. Zastosowane w testowanym egzemplarzu Cooler Mastera MK730 przełączniki Cherry MX Brown są zauważalnie cichsze. Jest to moje pierwsze zetknięcie z tą technologią i muszę przyznać, że zrobiła na mnie duże wrażenie. W porównaniu do hałasu godnego staroszkolnej maszyny do pisania, jaką generuje mój Redragon, kultura pracy produktu Cooler Mastera zdecydowanie zasługuje na pochwałę. W codziennym użytkowaniu głośność omawianej klawiatury nie wydaje się znacznie wyższa od dźwięków wydawanych przez klawiatury membranowe. Oczywiście radosne klekotanie klawiszy pod palcami jest bardzo satysfakcjonujące, jednak może być irytujące dla innych osób, na przykład, podczas gdy jednocześnie rozmawiamy z kimś na Discordzie albo w tym samym pomieszczeniu jest ktoś, kto chciałby nieco ciszy.

Zbliżenie na klawiaturę

Komfort podczas pisania

Podczas pisania klawiatura była bardzo celna, a literówki wynikające z omyłkowego wciśnięcia nie tego klawisza, co chciałem, nie zdarzały się często. Muszę tutaj zwrócić uwagę, że jestem użytkownikiem raczej staromodnym, więc klawiaturę umieszczoną mam na półeczce pod blatem biurka. Wymusza to na mnie pisanie bezwzrokowe i do takiego właśnie użytkowania jestem przyzwyczajony. Układ klawiatury jest uniwersalny, moje ręce bez problemu odnajdywały się na tych klawiszach, co powinny. Niewielkie wypustki na klawiszach F i J zdecydowanie pomagają w pisaniu bez patrzenia na przyciski.

Komfort podczas grania

Jeśli chodzi o komfort grania w gry, nie miałem z klawiaturą żadnych problemów. Ostatnio najczęściej gram w Fortnite i wykonując test, podczas rozegrania kilkunastu meczów, nie trafiłem na żadne problemy, by klawiatura źle interpretowała moje ruchy. Ponownie, chociaż nie słychać wyraźnego „kliku” pod klawiszami, to ich skok jest bardzo wyraźny i potrzeba odpowiedniej siły, by wciśnięcie klawisza zostało zarejestrowane. Nie ma więc tu mowy o niezamierzonym wykonaniu akcji, spowodowanym przez przypadkowe muśnięcie przycisku. Z drugiej strony medalu opór stawiany przez przyciski nie jest duży, wobec czego użytkownik nie musi się w żaden sposób siłować z klawiaturą. Klawisze bez problemu odskakują z wyraźnym feedbackiem do pozycji wyjściowej. Niektórych graczy może natomiast zniechęcić okrojony format klawiatury, co w oczywisty sposób ogranicza możliwość bindowania, w razie potrzeby, dodatkowych klawiszy (na przykład keypada), ponieważ tutaj po prostu ich nie ma.

Zbliżenie na klawiaturę

Cooler Master MK730 – test na Ghosting i Key Rollover

Z racji że jest to klawiatura mechaniczna, a nie membranowa, nie występuje w niej zjawisko ghostingu, czyli rejestrowanie dodatkowych, nienaciśniętych przez nas klawiszy, w momencie wciśnięcia na klawiaturze kilku przycisków naraz. Jeśli chodzi natomiast o funkcję Key Rollover, czyli to, ile na raz wciśniętych klawiszy jest w stanie zarejestrować klawiatura, według testu na stronie Microsoftu, jest to co najmniej 25 klawiszy. Dlaczego piszę „co najmniej”? Po prostu nie chciałem uszkodzić dostarczonego egzemplarza testowego, próbując na siłę wcisnąć jak najwięcej klawiszy całymi powierzchniami dłoni. Jednak myślę, że taka liczba rejestrowanych na raz klawiszy powinna zadowolić znaczną większość użytkowników.

Zrzut ekranu z testu Key Rollover

Kompatybilność Cooler Master MK730 z innymi urządzeniami

Testowałem również klawiaturę Cooler Master MK730 z innymi urządzeniami, które miałem pod ręką. O ile z moim laptopem wyposażonym w system z rodziny Linux klawiatura zadziałała bez najmniejszego problemu, to kwestia łączności z urządzeniami mobilnymi była… zaskakująca. Początkowo spodziewałem się, że z racji zastosowania złącza USB-C, będę mógł bez problemu podpiąć klawiaturę do swojego smartfona przewodem męsko-męskim USB-C. Niestety, myliłem się. Na tego typu kablu klawiatura nie była wykrywana zarówno przez mój telefon, jak i Nintendo Switch.

Przewód zasilający

Początkowo myślałem, iż jest to kwestia niedostatecznego napięcia, ale po użyciu przejściówki OTG USB-C na USB-A i kabla dołączonego do zestawu z klawiaturą ta bez problemu została wykryta zarówno przez smartfona, jak i kieszonsolkę Nintendo. Oczywiście podpięcie klawiatury pod USB-A na doku Switcha, również nie sprawiało problemów. Całkowicie wybiło natomiast mnie z tropu, kiedy klawiatura podpięta wspomnianym przewodem męsko-męskim do złącza USB-C w płycie głównej mojego komputera również nie dała znaku życia. Spróbowałem jeszcze podpiąć pod to złącze mojego smartfona i on został bez problemu wykryty, dając dostęp zarówno do ładowania, transferu danych, jak i funkcji dodatkowych. Nie mam pojęcia, z czego wynika ten problem, jednak niewykorzystanie przez producenta potencjału uniwersalności tego coraz popularniejszego złącza jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe. Niestety przez to mogę podejrzewać, że klawiatura może też odmawiać współpracy z, na przykład, laptopami wyposażonymi jedynie w złącze USB-C.

Kwestia ceny

W popularnej porównywarce cen Cooler Master MK730 wyceniana jest na około 570 zł. W półce cenowej do 600 zł konkuruje z takimi klawiaturami, jak Razer Huntsman Mini, Razer BlackWidow V3 w wersji Yellow Switch, HP Omen Sequencer czy produkty z rodziny Corsair K65. Są to jednak w większości klawiatury pełnoformatowe. Jeśli chodzi o „maluchy”, to konkurencja jest w zasadzie niewielka. O ile Huntsman Mini to naprawdę kruszynka, pozbawiona chociażby oddzielnego segmentu klawiszy funkcyjnych, to gdybym miał wybrać w tym momencie dla siebie klawiaturę o podobnej specyfice do Cooler Master K730, to jedyną alternatywą dla mnie byłyby produkty Corsaira. Nie mam ich oczywiście pod ręką dla pełnego porównania komfortu i wydajności, jednak w kwestiach drugorzędnych konkurencja ma w rękawie mocnego, wizualnego asa w postaci znacznie bardziej rozbudowanych technologii sterowania podświetleniem: odpowiednio Razer Chroma i Corsair iCue. Być może w kwestii ergonomii czy responsywności, MK730 deklasowałaby konkurencję, jednak nie jestem w stanie na ten moment tego zweryfikować. Muszę dodać, że w tej kwerendzie, brałem jednak pod uwagę jedynie „renomowanych” producentów i klawiatury z dużą liczbą pozytywnych ocen. Jeśli nie macie nic przeciwko sięgnięciu po sprzęty bardziej egzotycznych marek lub te bez bardzo wysokich ocen (albo ocen w ogóle), możliwości wyboru będą zapewne większe.

Zdjęcie podpórki klawiatury

Test Cooler Master MK730 – czy warto ją kupić?

Cooler Master MK730 to dobry sprzęt. Jeśli chodzi o moje osobiste preferencje, zdecydowanie brakuje mi oddzielnego segmentu numerycznego. Moja ręka niejednokrotnie wędrowała w prawą stronę, zastając tylko zimny blat biurka. Niemniej zdaję sobie sprawę, że nie każdemu osobny keypad jest potrzebny i jeśli cenicie sobie oszczędność miejsca, MK730 będzie dobrym, jeśli nie bardzo dobrym, wyborem. Zresztą przecież właśnie z myślą o takich osobach, ta klawiatura została zaprojektowana. Pisanie dłuższych tekstów, jak i oczywiście granie, było na testowanym sprzęcie prawdziwą przyjemnością. Klawiatura jest stosunkowo cicha, a przy tym bardzo responsywna. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić, to dosyć uboga aplikacja konfiguracyjna, która przypominała mi raczej oprogramowanie dostarczane do produktów marek budżetowych (chociaż może to niezwykle rozbudowana aplikacja Synapse, do personalizacji mojej myszki produkcji Razera nieco mnie rozbisurmaniła) i dziwne zachowanie, czy może brak zachowania klawiatury przy użyciu męsko-męskiego przewodu USB-C. To ostatnie jest moim zdaniem ogromnie zmarnowanym potencjałem ze strony producenta, ponieważ sprzęt w tak kompaktowym rozmiarze i wyposażony w tak uniwersalne złącze mógłby być idealny do zabierania go ze sobą poza dom i używania z całym spektrum różnych urządzeń mobilnych, poza oczywiście komputerem stacjonarnym. Pozostaje jeszcze kwestia coraz popularniejszych laptopów, wyposażonych jedynie w złącze USB-C. Takie, a nie inne zachowanie MK730, jakie wykazał mój test, może sugerować, że klawiatura nie będzie chciała z nimi współpracować.

Klawiatura od spodu

Maciej Żbik

Miłośnik retro zafascynowany technologią starszą niż on sam. Kolekcjonuje konsole do gier oraz gry, o każdej z osobna stara się umieć powiedzieć to i owo. Jego ulubioną rozrywką jest zgłębianie wiedzy na interesujące go tematy, potrafi przesiadywać godzinami na dedykowanych portalach Wiki. Z gier lubi wszystkie gatunki poza sportowymi i strategicznymi. Król parkietu w „Just Dance”.