Stan Lee może wrócić na ekrany. Marvel zdobył prawa do jego wizerunku na kolejne lata

19 maja 2022,
15:10
Jacek Kowal

Jest szansa, że znowu zobaczymy Stana Lee na wielkich ekranach. Marvel zawarł porozumienie, dzięki któremu możemy się spodziewać powrotu Mistrza Komiksów do produkcji studia.

Stan Lee

Nazwisko Stana Lee jest znane i uwielbiane w świecie miłośników Marvela. W końcu to on stworzył wiele postaci i ugrupowań a także przez lata budował to uniwersum. Niestety 12 listopada 2018 roku mistrz komiksów odszedł z tego świata. Teraz jednak pojawia się szansa, że w pewien sposób wróci on na ekrany.

Ugoda Marvela odnośnie Stana Lee

Marvelowi udało się zawrzeć porozumienie z podmiotem, który dysponował prawami do wizerunku i nazwiska świętej pamięci twórcy komiksów. Dzięki temu wytwórnia może używać jego osoby w przez kolejne dwie dekady. Rzeczonym podmiotem jest POW! Entertainment, które założył Stan. Jednocześnie przekazał on swojemu projektowi prawa do wykorzystywania swojej osoby.

Stan Lee
Źródło: https://www.flickr.com/photos/gageskidmore/14388465665

O porozumieniu poinformował portal The Hollywood Reporter, który skupia się na największych newsach ze świata Hollywood. Dzięki tej ugodzie Marvel może umieszczać jego podobizny nie tylko w swoich produkcjach, ale też parkach rozrywki oraz w celach sprzedaży różnej maści gadżetów. W jaki sposób? W animacjach nie powinno być z tym problemu, w filmach aktorskich zapewne wykorzystają ten sam patent z CGI, który użyto między innymi w Gwiezdnych Wojnach „ożywiając” Wielkiego Moffa Tarkina. Ewentualnie wykorzystane będą archiwalne nagrania.

Stan Lee, gdzież On nie grał?

Dorobek filmowy Stana Lee jest dość spory. Zaliczył On cameo w wielu produkcjach marvela jako na ogół osoba w tle, przechodzień, sprzedawca, tajemniczy ojciec, kierowca, bibliotekarz i wiele więcej (zagadka dla was: podajcie tytuły filmów, w których występuje jako wspomniane wyżej postacie). Jeżeli polegliście, to poniżej macie ściągawkę ze wszystkimi jego wystąpieniami w latach 1989-2018.

Jedno jest pewne, świat komiksów a co za tym idzie filmów z super bohaterami byłby zupełnie inny gdyby nie Stan i ośmielę się podejrzewać, że podobałoby mu się takie uhonorowanie jego osoby. W końcu komiksy to Stan, a Stan to komiksy, które kochał przez całe swoje zawodowe życie.