Akcja jajo! od Wydawnictwa Muduko wygląda jak największa Kinder Niespodzianka na świecie. Od razu wzbudza ciekawość i motywuje, żeby dobrać się do zawartości kształtnej puszki. Gdyby jeszcze pojemnik na grę był jadalny, to byłaby bajka.
Kto jaja znosi, ten recki zbiera
Jajo do grania wysiedział Juanjo Balcázar. Pisankowo zilustrował karty Dany Molero.
Karcianą jajecznicę zrobi od dwóch do kucharek sześciu w wieku lat sześć plus w czasie kwadransa.
Oryginalnym wydawcą jest hiszpańskie Falomir Juegos mające dobrą rękę do fantazyjnych pudełek.
Egg metal
Gra mieści się w metalowym jaju, które da się wcisnąć praktycznie wszędzie, gdzie tylko jest odrobina miejsca na dopchanie. Jest growym odpowiednikiem piknikowego jaja na twardo.
Pudełko ma kształt jaja, karty są jajkami, nawet broszurka z instrukcją to harmonijka jajecznego kształtu. Klimat wylewa się niczym białko ze skorupki.
Z kart nie da się zrobić jaj w koszulkach. Są dosyć cienkie i przez swój obły kształt podatne na odkształcenia. Akcja jajo! to filerek do częstego, każualowego pogrywania, więc lepiej obchodzić się z nimi jak z jajem.
W gorącym omlecie kąpany
Akcja jajo! jest grą tak prostą, że instrukcja do niej praktycznie mieści się na puszce. Do wyczytania z zasad pozostaje tylko kwestia kilku detali. To jak z jajkiem na miękko. Niby każdy mniej więcej wie jak długo, ale lepiej mieć pod ręką zegarek.
Trzy karty na ręku i trzy jajka specjalnych akcji wystarczą, żeby dobrze się bawić w podrzucanie zgniłych jaj i wykradanie jajek z koszyka. Jedna jedyna karta nioski na całą talię może, ale nie musi pojawić się w grze, aby szczęśliwemu posiadaczowi wypchać pojemnik cudzymi jajkami. Dla kur balans to coś do jedzenia.
W swojej turze można dołożyć jajo z ręki do swojego albo cudzego pojemniczka i dobrać kartę lub skorzystać z karty akcji. W ramach specjalnego manewru można przełożyć jajo pomiędzy obszarami graczy, zamienić dwa jajka miejscami, uśpić lub przebudzić pisankę w dowolnym pojemniku.
Jajka warte są pięć, trzy, dwa, jeden, a nawet punkt ujemny. Cała zabawa polega na takim żonglowaniu jajami, żeby te najwartościowsze zebrać w swoim koszyczku. Należy zebrać sześć jajek. Wygrywa ten, kto zbierze najwięcej jajecznych punktów, kiedy zapełnią się pojemniki wszystkich uczestników zabawy. Można też zagrać Akcję jajo! ekspresowo do pierwszego skompletowanego wirtualnego pojemnika.
Nie da się zrobić kogla bez mogla
Akcja jajo! jest grą jajcarskiej interakcji. Jajka mają przeskakiwać pomiędzy koszyczkami graczy jak nioski na gniazdach. Nikt nie może być pewien swojego stanu posiadania aż do samego końca.
Sprytne wykorzystanie akcji uśpienia pozwala zaklepać sobie cenne jajo lub przyblokować komuś zbuka, lecz wszystko co uczyniono, można odczynić. Podbieranie i podmienianie jajek nakręca jajeczną spiralę. Ponieważ karty akcji odnawiają się po zużyciu wszystkich trzech, żaden gracz nie zostanie bez amunicji, a gra dopinguje do efektywnego z nich korzystania.
Ponieważ z zasadami Akcji jajo! poradzą sobie nawet młodsze dzieci niż sześciolatki, zaleca się świadome łagodzenie rozgrywki, gdyż pomimo wesołego jej charakteru, można komuś srogo zdewastować jego koszyczek.
Znamy się jak łyse skorupki
Akcja jajo! to gra dla dzieci i z dziećmi. Ma stopień skomplikowania oraz poziom interakcji odpowiadający podwórkowemu berkowi. Potrafi zaangażować na klika partyjek i wprawić w dobry nastrój. Z drugiej strony bywa brutalna jak zbijak battle royale. Gdzie karty uderzają w stół, tam musi pęknąć kilka skorupek.
To nie jest gra do planowania i strategicznych rozkminek. Tutaj mamy do czynienia z filler killer jajecznicą. Im więcej graczy, tym większy chaos przy stole. I o to chodzi. Na dwoje można pograć ze swoim pisklakiem lub kruchą połówką, ale ognia w tym nie będzie. W trzy osoby bardzo rośnie ryzyko wystąpienia syndromu siła złego na jednego. Wtedy nie jest za dobrze, kiedy trzydzieści procent graczy dostaje łomot w kurniku.
Trzeba brać jajo takie, jakim jest. To prosta gra do wesołego spędzenia chwili wolnego czasu. Jak jajko rozmiaru M prosto od nioski z wolnego chowu nie ma w sobie zbyt wiele głębi. Choćbyś nie wiem ile nad nim siedział, nie wykluje się z Akcji jajo! gra dla koneserów.
Złote jajo
To jest taka gra, która z każdego dnia może zrobić mały Dzień Dziecka.
Da się w nią miło pograć, fajnie pobawić, nawet porzucać na świeżym powietrzu. Jak wszystko, nawet karciane jajka też mogą się przejeść, ale na szybkie pyknięcie kilku skorupek nie jest trudno zebrać ekipę głodną wrażeń.
Z podobnych ciężarem gier zarówno dla pisklaków jak i kuraków redakcyjni jajcarze polecają także Kids Express, Rykowisko, Bułka Kotek Pizza.
Akcja jajo! broni się jajcarskim wykonaniem oraz bezpretensjonalną rozgrywką. Toy factor jest w tej grze silny. Aż chce się kogoś zrobić w jajo.
Akcję jajo! wrzuciliśmy na patelnię dzięki współpracy barterowej z Wydawnictwem Muduko.