Oficjalnie mamy już spooktober, zatem pora na jesienną porcję straszności. Przedstawiamy gry Marco Pecoty z Raybox Games.
Nic tak nie cieszy, jak seria w zombie z pepeszy
Ilość mutacji Zombicide dowodzi, że tematyka żywych trupów w grach planszowych, nawet jeśli nie jest pierwszej świeżości, to potrafi uciągnąć sporych rozmiarów franczyzę. Wrzucenie survivalowej gry z zombiakami w drugowojenne realia z marszu tworzy potencjalnie wybuchową mieszankę.
Najpierw na Kickstarterze ufundowało się Escape from Stalingrad Z, kampanijny, narracyjny dungeon crawler, w którym solo lub kooperacyjnie trzeba przebijać się przez hordy zombie w rozdartym wojną Stalingradzie. Link znajdziecie tutaj.
Idąc za ciosem Raybox Games zrealizowało zbiórkę na Escape from Projekt Riese, gdzie tym razem aliancki strike team musi zinfiltrować tajną, podziemną bazę zainfekowaną przez zombiaki. Link znajdziecie tutaj.
Wygląda na to, że motyw zombie w grach z dreszczykiem ma się dobrze i pozostaje wiecznie żywy
Oba tytuły wykorzystują sprawdzony patent rozgrywania scenariuszy dosłownie na kartach opowiadanej historii, co znakomicie wykorzystują takie tytuły jak Gloomhaven: Jaws of the Lion czy Sleeping Gods, dzieki czemu setup gry jest błyskawiczny, a rozgrywka nabiera klimatycznie klaustrofobicznego wymiaru. Seria scenariuszy tworzy kampanię z niebanalnymi wyborami mającymi swoje konsekwencje i następstwa w rozgrywce.