W ostatnim czasie powstało bardzo dużo platform stanowiących bezpośrednią konkurencję dla Netflixa. Gigant strumieniowanego wideo od dawna czuł się bezkarny i jego oferta w tym momencie jest najdroższa ze wszystkich oferowanych w Polsce. Jeszcze wcześniej pojawiały się komentarze, że powoli na Netflixie nie ma co oglądać, a nacisk na kwestie rasowe czy różnorodność orientacji seksualnych w produkcjach odbił się dużym echem w świecie memów.
W tym samym czasie zaczęły pojawiać się kolejne platformy streamingowe takie jak Amazon Prime Video, HBO MAX czy najnowszy (w Polsce) Disney+. Na tle konkurencji Netflix po prostu się nie opłaca. Za cenę najwyższego pakietu można wykupić dostęp do aż dwóch innych platform i z pewnością zostanie nam na popcorn.
Netflix z blokami reklamowymi między filmami i serialami
Wcześniej dyrektor Netflixa twierdził, że nie ma potrzeby dodawania reklam. Wszystkie większe plotki na temat takiego rozwiązania wysokiej ceny były dementowane. Jednak podczas ostatniego wystąpienia na Cannes Lions International Festival of Creativity, CEO Netfixa, Ted Srandos, potwierdził pogłoski i poinformował, że firma już niedługo wprowadzi tańszy plan.
Zarząd firmy uważa, że straciła ona dużą grupę odbiorców, którym reklamy nie przeszkadzały. Według informacji docierających do Netflixa, jest wiele osób, które zapłacą mniej, ale w zamian za kilka minut reklam.
Wiadomo, że reklamy nie będą dotykać użytkowników wyższych planów. Zostanie dodany całkowicie nowy, odpowiednio tańszy plan subskrybcji. W tej chwili Netflix nie ujawnił, kiedy dostępny będzie tańszy pakiet.