Nowa łatka 1.58 dla Overwatch wprowadza istotną nowość na konsolach Xbox Series X/S
Jak możemy przeczytać w oficjalnym ogłoszeniu Blizzarda, najnowszy patch ich sieciowej strzelanki ma wprowadzać znaczącą nowość dla graczy konsolowych – możliwość wyboru jednego z trzech trybów graficznych. Niestety tak znaczącą nowinką, na ten moment, będą mogli się cieszyć jedynie gracze najnowszych konsol firmy Microsoft. Nowa funkcja nie została na razie zaimplementowana w wersji dla konsol PlayStation 5. Zmiana, oznaczona w logu zmian jako „zoptymalizowane dla Xbox Series X/S ulepszenia”, informuje o pojawieniu się wyboru jednego z trzech „preferowanych trybów” optymalizacji gry.
- Tryb Rozdzielczość ma optymalizować grę pod wysokie rozdzielczości kosztem jakości efektów graficznych:
- Xbox Series X – 4k / 60 Hz
- Xbox Series S – 1440p / 60 Hz
- Tryb Zbalansowany ma zapewniać najlepszą jakość graficzną gry, kosztem używania niższej rozdzielczości i standardowej szybkości odświeżania:
- Xbox Series X – 1440p / 60 Hz
- Xbox Series S – 1080p / 60 Hz
- Na koniec, tryb Framerate ma zapewnić, jak nazwa wskazuje, podwyższoną płynność rozgrywki kosztem ustawienia niższej jakości efektów graficznych i standardowej rozdzielczości:
- Xbox Series X – 1440p / 120 Hz
- Xbox Series S – 1080p / 120 Hz
Jak słusznie zauważa deweloper, aby w pełni wykorzystać potencjał ostatniego trybu, użytkownik musi posiadać telewizor obsługujący odświeżanie obrazu w częstotliwości 120 Hz bądź wyposażony w obsługę technologii VRR, pozwalającej na dynamiczną regulację częstotliwości odświeżania.
Poza tym łatka 1.58 nie wprowadza większej liczby znaczących zmian, reszta changelogu mówi o naprawach znalezionych błędów i rozszerzeniu możliwości tworzenia personalizowanych rozgrywek w trybie Warsztatu.
Dlaczego istotne aktualizacje omijają PS5?
Jak informuje Eurogamer, przypadek nowego patcha dla Overwatch przypomina sytuację z grami Call of Duty Warzone i Rocket League, których deweloperzy również mieli problemy z implementacją usprawnień dla nowej konsoli Sony. O ile w tamtym przypadku deweloperzy Activision odmówili komentarza w tej sprawie, to ekipa Psyionix odpowiedzialna za Rakietową Ligę otwarcie wyjaśniła, na czym polega problem.
Według zapewnień deweloperów trudności tkwią w odmiennym działaniu systemów kompatybilności wstecznej na obu konkurencyjnych platformach. Z jednej strony konsole Microsoftu uzupełniają się jako ekosystem. Gra wydana pierwotnie dla konsol starszej generacji może zostać zoptymalizowana pod nowszą platformę za pomocą odpowiedniej łatki. Z drugiej strony Sony podeszło do tematu zgoła przeciwnie. Gra z PS4 na PS5 jest odtwarzana z zachowaniem pełnej charakterystyki pierwotnej platformy. Oznacza to, że w wypadku systemów Sony, potrzebny jest „pełny, natywny port”, by starsza gra mogła czerpać wszystkie możliwości nowej konsoli. O taką konwersję nie pokusili się do tej pory deweloperzy żadnego ze wspominanych wyżej tytułów.
Jeśli jednak taka sytuacja się utrzyma i gracze, którzy wybrali na swoją platformę PS5, będą znacząco w tyle za graczami innych platform względem możliwości technicznych tytułu, to dla deweloperów będzie musiało być priorytetem stworzenie takich natywnych portów, by zapobiec utracie graczy.