Rockstar zaskoczył chyba całą branżę niedawnym ogłoszeniem nowej-starej wersji Red Dead Redemption, która ma ukazać się na jedynie na poprzednią generację japońskiej konsoli, czyli PS4 oraz Nintendo Switch. W praktyce taki ruch ma dość spory sens – dzięki niemu przygody Johna Marstona będą dostępne praktycznie na każdej dzisiejszej konsoli w ramach wstecznej kompatybilności, a więc duży procent oczekujących na tytuł będzie mógł do niego wrócić. Niestety jednak ten zaszczyt nie będzie dany – kolejny raz – graczom PC. Niestety optymizm twórców nie spotkał się z aprobatą społeczności, którzy zupełnie nie podzielają entuzjazmu przedstawicieli Rockstara.
To samo Red Dead Redemption na nowych konsolach
Port gry zapowiedziany przez Rockstara zdaje się być niczym innym jak podstawowym przeniesieniem znanej nam wersji na nowoczesne konsole, bez choćby minimalnych poprawek graficznych czy wykorzystania potencjału nowszych sprzętów i odblokowania klatek. Trailer w brutalny sposób daje do zrozumienia, że to nie jest remaster w oczekiwanej przez niektórych formie. Dostaniemy jednak jedną oczekiwaną nowość – polską lokalizację gry.
Wygląda jednak na to, że choć jedna rzecz w postaci dodatkowych języków została dodana, tak sama konwersja będzie okrojona w porównaniu do oryginału. W grze nie uświadczymy znanego z poprzedniej generacji multiplayera który, choć różnił się od możliwości znanych z RDR 2 oraz GTA 5, tak w czasach swojej świetności dorobił się chwili popularności oraz paru dodatków rozszerzających podstawową zawartość.
Jeśli nadal zagranie Rockstara nie wywołało u Was przynajmniej delikatnego zdumienia, to zapomnijcie pasy, bo przyszła pora na cenę – nowa edycja jest warta, przynajmniej według rockstara, 50 dolarów, co stanowi kwotę wyższą niż odpowiednik dostępny we wstecznej kompatybilności na konsolach Microsoftu.
Reedycja Red Dead Redemption rozczarowała graczy
Co na to gracze? Oczywiście większość z nich jest po prostu rozczarowana zagraniem gwiazd rocka. I trudno się im dziwić – po tylu latach braku obecności tak kultowej gry na większości sprzętów najnowszej generacji aż prosiła się, zwłaszcza w czasach świetności remake’ów, na swój własną wersję, która choć trochę zbliży się świetnością do genialnej, drugiej części przygód gangu Dutcha. Wystarczy spojrzeć na sekcję komentarzy we wszystkich kanałach, na których wieść o reedycji została umieszczona – w żadnym z przypadków nie znajdziecie słów poparcia dla posunięcia Rockstara.