Opakowanie i zawartość pudełka
W znacznej większości przypadków producenci foteli gamingowych pakują swoje krzesła w duże kartonowe pudła w szarym kolorze bez specjalnych zdobień poza podstawowymi informacjami o modelu oraz kilkoma grafikami prezentującymi produkt. Zwyczaj ten kultywuje się zresztą nie tylko w odniesieniu do tej kategorii produktowej, ale również między innymi przy biurkach, obudowach i wszelkich innych sprzętach o zauważalnie większych gabarytach. Genesis Nitro 330 to jeden z wyjątków od tej niepisanej reguły. Fotel dociera do nas bowiem w pięknie zaprojektowanym i zdecydowanie nie nudnym pudełku, które utrzymane jest w czarno-czerwonych barwach charakterystycznych dla polskiej marki, a poza szczegółami technicznymi zawiera także sporych rozmiarów grafikę z prezentacją krzesła skrywanego w jego wnętrzu. Wszystkie elementy zestawu zostały porozdzielane i zabezpieczone w sposób, który skutecznie uniemożliwia powstanie jakichkolwiek uszkodzeń nawet na tych bardziej wrażliwych częściach konstrukcji (czyt. materiałowe oraz skórzane obicia siedziska i oparcia). Poza foliowymi workami i piankowymi wypełnieniami producent zadbał o odseparowanie najważniejszych elementów przy pomocy kawałków kartonu, a ułożenie części wewnątrz pudła jest faktycznie dobrze przemyślane.
Montaż fotela Genesis Nitro 330
Fotel Genesis Nitro 330 to nieco inna konstrukcja, niż większość tradycyjnych krzeseł gamingowych, ponieważ oparcie jest przytwierdzone do siedziska nie przy pomocy specjalnych bocznych metalowych mechanizmów, a dzięki podłokietnikom, które trzymają całość w ryzach. Taka decyzja inżynierów wpływa bezpośrednio na proces montażu, choć nie zmienia znacząco czasu potrzebnego do ukończenia tego procesu (ok. 20 minut). Jak zawsze w przypadku produktów Genesisa – instrukcja prowadzi nas krok po kroku przez wszystkie etapy składania fotela i nie powinna zafundować nikomu większych łamigłówek. W przypadku tego modelu szczególnie warto jest jednak zaprzęgnąć do pomocy dodatkową osobę, gdyż skuteczne wkręcenie śrubek przez otwory w podłokietnikach, które – jak wspomniałem – są swoistym „spoiwem” całej konstrukcji, może być dosyć karkołomnym wyzwaniem, gdy nikt nie będzie mógł nam przytrzymać oparcia w pozycji pionowej pod odpowiednim kątem względem siedziska. Cała reszta montażu powinna pójść większości z użytkowników bez specjalnych problemów.
Materiał obicia głównych elementów
Jeśli czytaliście moją recenzję fotela Genesis Nitro 550 opublikowaną niedawno na naszym portalu, wiecie już pewnie, dlaczego stosowanie połączenia ekoskóry z tkaniną bardziej przepuszczającą powietrze uznaję za dobry kompromis między atrakcyjnym wyglądem a użytecznością. Dla tych z was, którzy nie mieli jeszcze okazji spędzać upalnych letnich dni w krześle obitym w całości ekoskórą (szczególnie ekoskórą słabej jakości), wyjaśnię, że sytuacja taka bardzo często może powodować nadmierną potliwość ciała i cały wachlarz innych nieprzyjemności.
W przypadku modelu Nitro 330 na szczęście mamy do czynienia z tym pierwszym wariantem. Co więcej, materiały rozmieszczono tu w taki sposób, by powierzchnie, z którymi bezpośrednio styka się nasze ciało, pokryte były tkaniną, a nie ekoskórą, dzięki czemu będziemy mogli uniknąć właśnie wspomnianych wyżej kłopotów.
Siedzisko i oparcie w fotelu Genesis Nitro 330
Odmienna od większości stawki konstrukcja fotela Genesis Nitro 330 to nie tylko kwestia łączenia głównych elementów przy pomocy podłokietników, ale także rezygnacja z kubełkowego designu, który faktycznie dobrze wygląda, lecz niesie za sobą wady (odczuwalne w szczególności przez osoby o większej masie ciała). Bohater niniejszej recenzji pozbawiony jest profilowań, które ograniczają możliwość wygodnego rozłożenia się w siedzisku i oparciu, zatem będzie wyjątkowo dobrą propozycją dla osób, które cenią sobie więcej miejsca w fotelu albo po prostu są szersze tu i ówdzie i nie chcą, by coś wbijało im się w zewnętrzne części ud podczas wielogodzinnych sesji przed monitorem.
Komfort i wygoda użytkowania w fotelu Genesis Nitro 330
Werdykt w zakresie komfortu użytkowania krzesła Genesis Nitro 330 jest krótki – to jeden z najwygodniejszych foteli gamingowych, z jakich miałem okazję kiedykolwiek korzystać, a było ich już naprawdę sporo. Ocena ta jest szczególnie zaskakująca, biorąc pod uwagę, że to także jeden z tańszych modeli w tym zestawieniu! Zarówno oparcie, jak i siedzisko są naprawdę grube i miękkie, ale nie w sposób przesadzony, zatem nie musicie obawiać się, że wpadniecie tu głęboko jak na sofie u waszej babci. Wspomniany brak profilowań podnosi komfort, zwiększając ilość wolnego miejsca, a ekoskóra, która znajduje się z dala od naszego ciała, nie powoduje dyskomfortu w gorące dni. Na tym nie koniec, bo podłokietniki w tym modelu zostały wykończone miękkimi poduszkami wypełnionymi pianką, co można uznać za wyjątkowe na tle innych produktów Genesisa, a także naprawdę wielu propozycji konkurencyjnych krzeseł.
Wadą będzie niewątpliwie brak możliwości regulacji kąta odchylenia oparcia, co w połączeniu z kątem rozwartym tworzonym między płaszczyznę oparcia a siedziska automatycznie powoduje, że pełne przylgnięcie pleców do oparcia bardziej przypomina półleżenie niż poprawną pozycję siedzącą.
System bujania i podnośnik gazowy
Funkcja bujania, w którą wyposażono fotel Genesis Nitro 330, jest – podobnie jak ma to miejsce w przypadku innych krzeseł polskiego producenta – miłym urozmaiceniem, z którego gracze mogą skorzystać w wolnych chwilach pomiędzy rundami w ulubionym tytule. Nie jest to jednak system na tyle sprawny, byśmy mogli w pełni luźno bujać się niczym na fotelu osadzonym na specjalnych zaokrąglonych płozach. Mimo konieczności wkładania w tę czynność odrobiny dodatkowej siły, zamiast wykorzystywania wyłącznie własnego ciężaru, funkcję tę śmiało ocenić można na plus, podobnie jak ma to miejsce w praktycznie wszystkich innych fotelach marki Genesis.
Inżynierowie jako fundament swojego produktu wybrali podnośnik gazowy 4. klasy, który zagwarantować ma udźwig aż do 150 kg i z powodzeniem amortyzować wszelkie obciążenia, jakim poddawany będzie fotel w trakcie jego codziennego użytkowania. Prawdą jest, że w trakcie całego okresu testowania krzesła, z gasliftem nie było najmniejszych problemów, pracował płynnie i sprawiał wrażenie tak solidnego, że przetrwa jeszcze naprawdę wiele.
Poduszka lędźwiowa
W części recenzji dotyczącej komfortu użytkowania fotela Genesis Nitro 330 wspomniałem, że oparcie (które, przypomnę, nie oferuje żadnych możliwości regulacji) jest zauważalne odchylone do tyłu i tworzy kąt rozwarty względem płaszczyzny siedziska. Taki stan rzeczy sprawia, że pełne przyłożenie do niego naszych pleców wiąże się z przyjęciem pozycji, której daleko do siedzenia przy biurku w sposób choć częściowo poprawny. Faktycznie, półleżąca pozycja jest wygodna i podczas rozgrywki z wykorzystaniem pada może być nawet nie aż tak złym wyborem, jednak gdy chcemy usiąść w sposób bardziej prawidłowy, położyć nasze dłonie na myszce oraz klawiaturze i choć odrobinę się wyprostować, angażując przy tym mięśnie pleców wspomagające nasz kręgosłup, nie ma mowy o wykorzystaniu oparcia.
Dlaczego piszę o tym w części poświęconej poduszce dołączonej do zestawu? Ponieważ korzystanie z niej problem ten wyłącznie powiększy. Co więcej, oparcie samo w sobie jest już wystarczająco mocno wyprofilowane w odcinku lędźwiowym, by dodatkowa poduszka, która miałaby wypychać dolną część naszego kręgosłupa, była jakkolwiek przydatna. Sama w sobie jest oczywiście przyjemna w dotyku, miękka i dobrze wypełniona zwykłą, najnormalniejszą w świecie pianką, więc nie można jej w tym względzie nic zarzucić, jednak wydaje mi się, że próżno szukać większej użyteczności w połączeniu z taką konstrukcją głównych elementów.
Podłokietniki w krześle Genesis Nitro 330
Jako że podłokietniki w fotelu Genesis Nitro 330 są kluczową częścią zestawu, której najważniejszym zadaniem jest utrzymywanie oparcia w stałej, pionowej pozycji, nie mamy możliwości ich regulacji w jakiejkolwiek z osi. To z kolei bezpośrednio wpływa na ich przydatność, jeśli chodzi o podpieranie łokci w trakcie naszej pracy przy komputerze. Jeżeli jednak w jakiś sposób uda nam się dostosować wysokość biurka do wysokości fotela (albo po prostu będziemy liczyli się z tym, że podłokietniki przydadzą się tutaj głównie nie podczas pracy czy zabawy, ale zwykłego odpoczynku, gdy nasze dłonie nie będą musiały dotykać myszy i klawiatury), to wygoda ich użytkowania stoi na naprawdę wysokim poziomie dzięki miękkim poduszkom, którymi zostały wykończone. Dodatek ten pojawia się w fotelach gamingowych zdecydowanie rzadziej niż powinien, a naprawdę pozytywnie wpływa na komfort użytkownika, dlatego jest w mojej opinii ogromnym plusem recenzowanego modelu.
Pięcioramienna podstawa fotela i kółka
Wspominałem, że użyty przez inżynierów marki Genesis podnośnik 4. klasy gwarantuje udźwig aż do 150 kg, a rezygnacja z kubełkowego designu zachęcić może tych konsumentów, którzy po prostu więcej ważą. Użytkownicy, którzy zwracają szczególną uwagę na wytrzymałość fotela będą bez wątpienia również zainteresowani pięcioramienną podstawą, która została wykonana z solidnego nylonu i wypełniona ożebrowaniami. Spokojniej czulibyśmy się pewnie, gdyby producent oferował tutaj podstawę metalową, ale biorąc pod uwagę fakt, że nie jest ona standardem nawet w zdecydowanie droższych krzesłach, naiwnością byłoby spodziewać się jej w modelu dostępnym w sklepach już od 400 zł. Jestem w stanie zaryzykować twierdzenie, że nawet ta obecna – oczywiście przy odpowiednim użytkowaniu – będzie jednym z ostatnich elementów fotela, który ulegnie uszkodzeniu.
Słabym punktem Genesisa Nitro 330 będą natomiast malutkie i raczej wątpliwej jakości kółka, które po prostu nie pracują najpłynniej. Przesuwając fotel po podłożu (nawet pod różnym obciążeniem), zdecydowanie częściej niektóre z nich ślizgają się i rysują dotykaną powierzchnię, niż faktycznie jeżdżą tak, jak byśmy tego oczekiwali. Nie ma problemów z zacinaniem się, więc nie jest to kolosalny kłopot, ale posiadając ten model krzesła z oferty polskiego producenta warto wziąć pod uwagę zakup maty ochraniającej podłogę lub po prostu wymianę kółeczek.
Podsumowanie recenzji fotela Genesis Nitro 330
Genesis Nitro 330 to fotel wyjątkowy i dla wielu z was może okazać się naprawdę znakomitym wyborem, łącząc bardzo konkurencyjną cenę z poziomem komfortu, który oferuje. Jednocześnie nie jest to model wypakowany funkcjonalnościami, co jest oczywiście zrozumiałe w tym segmencie cenowym i nie powinno nikogo dziwić bądź rozczarowywać. Czy zatem warto bez zawahania zrezygnować z droższych opcji, by kupić najbardziej atrakcyjne cenowo krzesło dla graczy ze stajni polskiego producenta? Niekoniecznie, ponieważ produkt ten został skrojony pod oczekiwania bardzo konkretnej grupy odbiorców, którą określają w pierwszej kolejności osobiste parametry fizyczne (wzrost i waga), ale również konstrukcja całego stanowiska, przy którym fotel miałby stanąć po zakupie. Ograniczenie możliwości regulacji może okazać się bowiem problematyczne, gdy faktycznie okaże się, że wysokość podłokietników nam nie odpowiada, a oparcie postawione jest pod kątem innym, niż byśmy sobie tego życzyli.
Jeżeli jednak fabryczne wymiary konstrukcji okażą się dla nas zadowalające, to w naprawdę dobrej cenie otrzymamy jeden z najwygodniejszych foteli gamingowych, jakie możemy sobie wyobrazić. Zestawcie więc wymiary waszego biurka z wymiarami Nitro 330, przemyślcie, czy koniecznie musicie co jakiś czas odchylać sobie oparcie, czy może nie macie takiej potrzeby, a najlepiej dodatkowo jeszcze znajdźcie miejsce, w którym będziecie mogli wypróbować to krzesło na własnych czterech literach, żeby uniknąć ewentualnej konieczności zwracania zamówionego produktu i zdecydujcie. Dla mnie model ten okazał się ogromnym pozytywnym zaskoczeniem, które – odbiegając nieco od przyjętego konstruktu fotela gamingowego – zaowocowało wieloma godzinami spędzonymi przed ekranem w bardzo, ale to bardzo komfortowych warunkach.