Mimo szerzącej się fali krytyki w stosunku do mobilnego dzieła Blizzarda, Diablo Immortal, gra zdaje się być strzałem w dziesiątkę studia. Przyjęty model monetyzacji produkcji działa świetnie, co – jak widać – sprzyja świetnie pokonywaniu kolejnych progów zarobku.
Diablo Immortal zarabia mimo licznych kontrowersji
Ponad pięć miesięcy dzieli nas od minionej już premiery gry, w których co i rusz słyszeliśmy o kolejnych negatywnych opiniach związanych z tytułem. Tytuł w przypadku samego gameplayu stoi na wysokim poziomie i według zasłyszanych słów wśród społeczności graczy, nie odstaje klimatem od „pełnoprawnej” trylogii. Natomiast sięgająca po nasze portfele druga strona medalu już niestety ma się zupełnie inaczej.
Twórcy utrzymują, że w Diablo Immortal można grać bez płacenia za przyspieszenie progresu, jednak jest w tym pewien znaczący haczyk – wiążę się to z wielogodzinnym i monotonnym grindem. Od gracza zależy więc, co chce poświęcić, by znaczyć cokolwiek w społeczności mobilnej produkcji.
Negatywne komentarze zdają się zupełnie nie wpływać na wpływy z produkcji. Z zarobionych 300 milionów dolarów przychodu aż 144,7 mln pochodzi jedynie z rynku chińskiego.
