Test słuchawek Cooler Master MH650 – opakowanie i jego zawartość
Słuchawki Cooler Master MH650 zostały fabrycznie zapakowane w kartonowe opakowanie w ciemnych barwach, zaakcentowanych fioletem, który jest charakterystyczny dla producenta. Przednia strona opakowania, oprócz wizualizacji słuchawek, zawiera najważniejsze informacje o funkcjonalności urządzenia. Mamy tutaj styczność z headsetem posiadający wirtualny dźwięk przestrzenny 7.1 – ułatwiający pozycjonowanie przeciwników w grach, a także efektywne podświetlenie RGB. Pomimo, że mamy do czynienia z komponentem zakończonym wtykiem USB, jego kompatybilność nie kończy się jedynie na komputerach osobistych. Cooler Master jasno zaznacza możliwość skorzystania ze słuchawek wraz z konsolami PlayStation oraz Nintendo Switch.
Po przeciwnej stronie pudełka znajdziemy szczegółowe informacje na temat specyfikacji i zawartości. Cooler Master reklamuje słuchawki MH650 między innymi miękkimi, wypełnionymi pianką dopasowującą się do ucha nausznikami. Zostały one otoczone materiałem niepowodującym nad potliwość uszu oraz pozwalającym na wielogodzinne sesje przy komputerze. W tej klasie urządzenia nie zabrakło panelu kontrolnego. Znajduje się on na zewnętrznej stronie muszli, co jest rozwiązaniem zdecydowanie przyjemniejszym ze względu na mniejszy ciężar przewodu i brak możliwości zahaczenia pilotem, który standardowo się tam umieszcza.
Wnętrze kartonowej, zewnętrznej warstwy skrywa plastikową wytłoczkę z solidnie przymocowanym headsetem MH650, a także odłączonym mikrofonem z lewej strony. Tuż pod nimi znajdziemy papierową instrukcję użytkownika w formie mocno skompresowanej broszury. Niestety zabrakło tłumaczenia na język Polski, lecz z drugiej strony, są to tak podstawowe informacje, że każdy powinien bez problemu zrozumieć je po angielsku, a nawet po zignorowaniu ich, będzie w stanie korzystać ze słuchawek. Wraz z „papierologią”, w tym miejscu pojawił się woreczek do bezpiecznego transportowania. Etui te zrobione zostało z materiału przypominającego zamsz – jest przyjemne w dotyku i na pewno ułatwi zabranie sprzętu ze sobą.
Mogłoby się wydawać, że to już kompletna zawartość opakowania, jednak Cooler Master zaprojektował plastikowy element transportowy w nieco ciekawszy sposób niż to bywa standardowo u innych producentów. W centralnej części, pomiędzy muszlami, znajduje się skrytka, którą należy delikatnie podważyć aby odnaleźć ukrywający się tam przewód w oplocie oraz przejściówkę ze standardowego USB-A na USB-C, umożliwiającą podłączenie zestawu do konsoli Nintendo Switch.
Konstrukcja słuchawek
Cooler Master MH650 wykonane zostały niemalże w całości z tworzywa sztucznego. Jedynym elementem metalowym jest wewnętrzna część pałąka, czyli najbardziej podatnej części słuchawek na uszkodzenie. Poza tym wszędzie znajduje się plastik wysokiej jakości. Taki zabieg producenta wpływa pozytywnie na wagę, dzięki temu headset nie ciąży na głowie, choć przy upadku może być różnie. Całość została dobrze spasowana, nie ma tutaj mowy o jakichkolwiek przerwach i skrzypieniu materiałów. Jedynym zastrzeżeniem może być fragment pałąka z tyłu. Przypomina on „daszek” i jest niestety bardzo delikatny ze względu na pojedynczą, cienką warstwę tworzywa. Sprawia wrażenie podatnego na uszkodzenie przy upadku, choć nie musi być to regułą.
Nauszniki i poduszka umieszczona na pałąku wypełnione są miękką pianką, która przyjemnie przylega do głowy i nie wywiera nieprzyjemnego nacisku. Materiał, który ją otacza, posiada strukturę dziurek aby poprawić przepływ powietrza w celu uniknięcia pocenia. Tym samym łatwo wywnioskować, że nie jest to konstrukcja zamknięta – nie jest w stanie odciąć nas od otoczenia. Jednak każda poduszka umieszczona na muszli posiada w wewnętrznej stronie element „skórzany”. Dzięki temu wyciszenie hałasu zewnętrznego występuje w małym stopniu. Wynikiem takich połączeń, miękkich i oddychających nauszników z drobnym fragmentem tłumiącym, są słuchawki pół-otwarte MH650.
Przyciski służące do zarządzania headsetem zostały umieszczone na zewnątrz muszli. Po prawej stronie znajdziemy dwa – zarządzanie podświetleniem i włącznik wirtualnego dźwięku przestrzennego. Przeciwna strona wyposażona została w potencjometr, który odpowiedzialny jest za poziom głośności odtwarzanego dźwięku, a także przełącznik wyciszania mikrofonu. Z tej strony znajdziemy też wejście Jack na mikrofon, zaślepiony przymocowaną na stałe zaślepką. Każde z tych rozwiązań jest wygodne i przydatne, choć samo kółeczko głośności jest z serii tych najbardziej podstawowych. Stawia delikatny opór, ale zdecydowanie nie jest to najbardziej satysfakcjonująca czynność, którą można wykonać w słuchawkach.
Przewód USB w oplocie o długości 2,2 m jest dość gruby i może sprawić delikatny problem przy ułożeniu. Być może zastosowanie lżej splecionego materiału polepszyłby odczucia przy korzystaniu, choć jego szerokość jest mocno uzależniona od tego, że znajdują się w nim żyły odpowiedzialne nie tylko za słuchawki, a także za podświetlenie RGB.
Mikrofon w headsecie Cooler Master MH650
W przypadku headsetów dla graczy, mikrofon często traktowany jest przez producentów jako dodatek. Najczęściej czuć, że to na tym elemencie zestawu cięte są koszty i poza rozmową poprzez komunikatory czatowe, nie nadaje się do żadnych innych czynności wymagających lepszej jakości. Cooler Master w słuchawkach MH650 zastosował odłączany na giętkim pałąku mikrofon, który przy wykorzystaniu złącza USB, posiada własny interfejs audio. Dzięki temu w teorii powinien on być lepszy niż u większości innych twórców sprzętu dla graczy w tej półce cenowej.
Mikrofon w Cooler Master MH650 posiada charakterystykę dookólną – w teorii zbiera dźwięk z każdej strony przez co kompani w grze mogą usłyszeć między innymi klikanie klawiatury i myszy. Producent dostosował jednak niską czułość, która w pewnym stopniu pomaga odizolować niechciane dźwięki z tła, a także zabudował końcówkę w taki sposób, aby otwory były skierowane jedynie w stronę ust. Sama jakość nagrywanego głosu jest bardzo wysoka jak na zestaw słuchawkowy. Komunikacja nie sprawia najmniejszego problemu, a szumy występują w niewielkim stopniu. Dźwięk nie jest płaski – posiada w sobie przyjemny bas, który nie brzmi na sztucznie podbity. Wysokie tony także są wyważone.
Ciężko nie przyznać marce Cooler Master, że jest to mikrofon naprawdę wysokiej jakości. Tak jak zostało wspomniane wyżej, do komunikacji mikrofon jest aż ponad to. Można zatem w tym elemencie upatrywać nawet wyższych celów. Zdecydowanie jest to dobra opcja do rozpoczęcia swojej przygody twórcy treści w internecie, zanim uda się zebrać dodatkowe środki na mikrofon zewnętrzny. Dla porównania jakości, poniżej próbka z troszkę tańszego headsetu MSI Immerse GH50, a także zewnętrznych rozwiązań – danamicznego Fifine K651 oraz pojemnościowych AKG Lyra i Elgato Wave3.
Zestawienie ze sobą wszystkich powyżej wymienionych mikrofonów wskazuje jasno, że Cooler Master ze swoim rozwiązaniem sprawuje się nadzwyczaj dobrze. W szczególności biorąc pod uwagę tańszy zestaw MSI, jest przepaść – na korzyść MH650. Pozostałe, zewnętrzne rozwiązania ukierunkowane są w inne grono odbiorców.
Dynamiczny Fifine brzmi bardziej bassowo, lecz inne częstotliwości są w pewien sposób wypłaszczone. Jednak on skierowany jest do osób, które potrzebują nagrać konkretnie swój głos, nawet przy głośniejszym otoczeniu w tle. Takie rozwiązanie posiada plusy w postaci konkretnego i wąskiego kierunku rejestrowania, przez co jest delikatny uszczerbek na czystości wokalu.
Gdy jednak skorzystamy z mikrofonu pojemnościowego o charakterystyce kardioidalnej, uświadczymy najlepszą czystość naszej mowy. Takim rozwiązaniem może być np. AKG Lyra lub Elgato Wave 3, które reprezentują wysoką półkę cenową urządzeń z wtykiem USB. Taka ścieżka audio także posłuży lepiej w przypadku opcjonalnej obróbki w dedykowanym oprogramowaniu. Mimo wszystko mogą pojawić się wady przy takim wariancie. Gdy użytkownik sam nie odizoluje się od otoczenia, eliminując inne dźwięki w tle, bardzo czuła membrana chętnie je wychwyci, rejestrując nawet najcichsze dźwięki z sąsiednich pokoi.
Mimo wszystko, najlepszym rozwiązaniem jest wypisanie wszystkich za i przeciw na kartce, aby następnie podjąć konkretną decyzję o zakupie, gdyż jest to wybór mocno uzależniony od otoczenia w jakim się znajdujemy. Mikrofon w Cooler Master MH650 jest świetnym wyborem dla graczy i początkujących twórców. Poprzez poprawne zabudowanie i dobraną czułość zbiera on w dobry sposób mowę tłumiąc delikatnie dźwięki w tle. Barwa jest przyjemna i zdecydowanie nie jest płasko jak przystało na headsety.
Subtelne podświetlenie RGB
Oświetlenie RGB w Cooler Master MH650 występuje tylko na zewnętrznej stronie muszli w formie okręgów. Być może nie ma go zbyt wiele, jednak jest ono bardzo intensywne i w elegancki sposób podkreśla, że jest to sprzęt gamingowy – ale z klasą. Standardowym trybem jest cykliczna zmiana kolorów, który można zmienić za pomocą aplikacji lub przycisku na prawej słuchawce. Druga możliwość konfiguracji jest ograniczona do zmiany efektów, oprogramowanie pozwala na ustawienie własnego koloru.
Wrażenia z użytkowania
Okres testowy Cooler Master MH650 przebiegł bez najmniejszych komplikacji, a samo skorzystanie z wszystkich funkcjonalności jest ułatwione do maksimum. Wystarczy przyjrzeć się wszystkim przyciskom i bez trudu przyswoić sobie ich funkcjonalność. Oprogramowanie przygotowane przez producenta jest proste w instalacji i nie wymaga uprzedniej aktualizacji sterowników jak to bywa czasami wśród urządzeń w tej półce cenowej.
Jakość odtwarzanego dźwięku stoi na bardzo wysokim poziomie. Klasycznie są nastrojone na podbicie niskich i wysokich częstotliwości, co powinno ucieszyć większość użytkowników. Cieszy również fakt wbudowanego equalizera w oprogramowanie. Jeżeli komuś nie przypadnie do gustu podstawowa konfiguracja, ani żaden z dodatkowych trybów, zawsze istnieje opcja ręcznej konfiguracji częstotliwości. Trzeba jednak przyznać, że osoba odpowiedzialna za podstawową regulację zrobiła dobrą robotę i żadna częstotliwość nie wpada w skrajność.
Wirtualizacja dźwięku przestrzennego świetnie sprawdza się w grach FPS, w których duży nacisk rozgrywki stawiany jest na słuch gracza. Zdecydowanie jest to funkcja dająca przewagę i ułatwiająca lokalizację przeciwników. Jak to najczęściej bywa przy wirtualnym 7.1, dźwięk staje się płaski i zdecydowanie nadaje się jedynie do grania. Słuchanie muzyki w tym trybie jest bardzo nieprzyjemne.
Długie sesje komputerowe z zestawem MH650 również wypadają pozytywnie. Nacisk na uszy jest wyczuwalny i dobrze przylegający, ale nie sprawia dodatkowego bólu. Nauszniki i pałąk zostały wypełnione pianką dopasowującą się do głowy. Warto jednak zaznaczyć, że elementy na słuchawkach są jednak nieco twardsze, ale dalej przyzwoicie miękkie.
Headset zdecydowanie jest przystosowany do mniejszych i średnich głów. Użytkownicy większych będą musieli rozsunąć regulację do maksymalnych rozmiarów, co w przypadku naprawdę dużej czaszki może okazać się i tak zbyt małe. Będą to raczej skrajne przypadki, choć lekko zaskakujące, że w podstawowej formie przy złożonym pałąku, rozmiar jest aż tak mały.
Test Cooler Master MH650 – oprogramowanie
Cooler Master oferuje jedno dedykowane oprogramowanie do wszystkich urządzeń swoich urządzeń. MasterPlus oferuje synchronizację oświetlenia wszystkich peryferiów wraz z komponentami komputerowymi. Aplikacja jest prosta w obsłudze i czytelna. Całość dobrze skaluje się do nieregularnych rozdzielczości, a podczas trwania testu nie wystąpiły żadne komplikacje.
Ustawienia podświetlenia
Pierwszą z trzech zakładek jest konfiguracja oświetlenia. Do wyboru są cztery możliwości animacji, w tym jedna pozwala na całkowite wyłączenie RGB. Użytkownik może ustawić swój własny kolor w trybie oddychania lub stałym. Dodatkowym suwakiem umieszczonym z prawej strony, można regulować prędkość efektów.
Regulacja dźwięku
Kolejna karta umożliwia regulację głośności słuchawek i mikrofonu, a także zmianę częstotliwości oraz wyregulować barwę. Standardowo stworzone są trzy wbudowane konfiguracje, jednak nic nie stoi na przeszkodzie aby stworzyć własne według własnych upodobań muzycznych.
Wirtualizacja dźwięku przestrzennego 7.1
Ostatnią możliwością jaką daje dedykowane oprogramowanie Cooler Master, jest włączenie i konfiguracja dźwięku przestrzennego. Samo uruchomienie można wykonać także za pomocą przycisku na prawej muszli headsetu.
Ustawienia związane z przestrzenią skupiają się na zlokalizowaniu przez użytkownika konkretnych punktów wokół własnej osi oraz zmiany odległości od gracza. Każdą konfigurację można zapisać jako preset – zapisy są niezależne od equalizera.
Podsumowanie recenzji Cooler Master MH650
Headset Cooler Master MH650 to konstrukcja półotwarta, która powinna zadowolić większość użytkowników, którzy lubią peryferia kompatybilne z wieloma platformami. Zadowolić powinien także fakt wewnętrznej karty dźwiękowej – wbudowanej wewnątrz headsetu. Dzięki takiemu rozwiązaniu jakość dźwięku jest niezależna od dźwiękówki w naszym komputerze lub konsoli. Dodatkowo na tym zyskuje mikrofon – brzmi rewelacyjnie i jest w stanie konkurować z tańszymi, zewnętrznymi rozwiązaniami. Jest to zatem zestaw, który od pierwszego podłączenie do dowolnego urządzenia będzie dużym progresem.
Przechodząc do mniej pozytywnych aspektów tego zestawu. Pierwszym i niepodważalnym faktem jest to, że wybierając słuchawki zakończone wtykiem USB rezygnujemy z jakiegokolwiek ulepszenia audio w przyszłości. Dokupienie nowej karty dźwiękowej nie będzie miało żadnego wpływu. Dodatkowo ciężko przejść obojętnie wobec „skrzydełka” na pałąku. Jego istnienie raczej nie wpływa w żaden sposób pozytywnie na działanie headsetu, dodatkowo jest wykonany z cienkiej warstwy plastiku i wydaje się być najdelikatniejszym elementem. Jeżeli wyżej wymienione wady, a w zasadzie brak możliwości rozszerzenia doznań dźwiękowych w przyszłości nie jest dla was przeszkodą, to Cooler Master MH650 są słuchawkami godnymi polecenia i rozważenia do zakupu.