Twórcy The Last of Us pozwalają nam zajrzeć za kulisy powstawania piątego odcinka serialu

11 lutego 2023,
15:26
Dorota Żak
Pedro Pascal w The Last of Us

Ostatni epizod The Last of Us obejrzeliśmy wyjątkowo w piątek zamiast niedzieli. Kontynuuje on rozpoczęty tydzień wcześniej wątek konfliktu Kathleen z Henrym. Kilka scen retrospekcji wprowadza nas pokrótce w losy postaci przed spotkaniem z Joelem i Ellie, jednocześnie dając wgląd w ich relacje. Oczywiste jest, że motywacja Henry’ego to ochrona brata, Sama, a poznanie głównych bohaterów serialu staje się szansą, aby uciec od wrogów.

Po raz kolejny mamy więc częściowe skupienie się na postaciach pobocznych świata The Last of Us, choć nie aż tak mocno, jak w przypadku odcinka o Billu i Franku. Perspektywy Henry’ego i Kathleen pozwalają jednak lepiej poznać postapokaliptyczną rzeczywistość i pokazują, że pewne wydarzenia rozgrywają się bez obecności Joela i Ellie.

Tworzenie piątego odcinka The Last of Us

Tak jak w przypadku poprzednich epizodów, taki i tutaj twórcy serialu opublikowali już materiał umożliwiający nam wzgląd za kulisy produkcji. Z jednej strony opowiadają w nim, jaki wpływ mają wydarzenia z odcinka na głównych bohaterów. Neil Druckmann przyznaje, że „z punktu widzenia narracji wątek Henry’ego i Sama miał służyć jako odbicie Joela i Ellie”. Zarówno Henry, jak i Joel starają się w swojej wędrówce ochronić drugą osobę, choć ten drugi dopiero musi uświadomić sobie jak ważna jest dla niego wygadana dziewczyna.

Z drugiej strony w materiale pojawia się wątek pewnej zmiany w stosunku do growego pierwowzoru. W serialu Sam jest głuchy, co pozwala na pogłębienie jego relacji z Henrym – bracia porozumiewają się językiem migowym niezrozumiałym dla pozostałych bohaterów. Wcielający się w chłopca Keivonn Woodard używa go w codziennym życiu, a praca na planie stała się okazją dla innych aktorów i ekipy serialu, aby również nauczyć się jego podstaw.

Końcówka piątego odcinka The Last of Us serwuje widzowi także starcie z zainfekowanymi, których obecność w konkretnym miejscu została zasugerowana już wcześniej. Punkt kulminacyjny epizodu miał pokazać, jak dużym są wciąż zagrożeniem. Twórcy osiągnęli jego klimat przez odpowiednią koordynację ruchu osób wcielających się w zainfekowanych na planie, charakteryzację, a nawet efekty dodane w postprodukcji z użyciem techniki motion capture. Całości dopełnia umiejscowienie akcji w nocy, aby jeszcze bardziej podkreślić niebezpieczeństwo czyhające na bohaterów.

W sieci pojawiły się również porównanie scen z piątego odcinka z growym pierwowzorem, które można obejrzeć poniżej.