fbpx

Codzienna dawka planszówkowych nowin!

Wracaj do nas regularnie i bądź na bieżąco!

Recenzja Gejsze – strategia w małym formacie

2 sierpnia 2023,
09:06
Kamil 'Furiusz’ Grotek

Czy 21 kart i 8 żetonów wystarczy, żeby dwie osoby dobrze się bawiły przy grze? Już teraz mogę zdradzić, że zdecydowanie tak! Poznajcie Hanamikoji autorstwa Kota’y Nakayama, wydaną na polskim rynku pod nazwą Gejsze za sprawą wydawnictwa Nasza Księgarnia.

Pudełko z grą

Gejsze to bardzo przyjemny, mały tytuł, który może posłużyć zarówno za rozgrzewkę szarych komórek przed czymś większym, jak i za danie główne choćby w podróży, kiedy nie mamy dużo czasu i ogranicza nas przestrzeń do grania. Ta gra niczego nie udaje, nie pręży muskułów, nie obiecuje epickiej przygody w odległych krainach. Zamiast tego przychodzi do ciebie cicho i skromnie niczym tytułowa gejsza i oferuje, że umili Ci czas, który masz zamiar na nią poświęcić. Przy tym bardzo miło Cię zaskoczy swoją głębią strategiczną. Losowy dociąg kart w teorii powinien skutkować sporą losowością, tak jednak nie jest dzięki zręcznie zaprojektowanym akcjom, które skutecznie redukują wpływ losowości na rozgrywkę. Pokuszę się o stwierdzenie, że o porażkę gracz może tu obwiniać wyłącznie siebie. Na przestrzeni kilkudziesięciu rozegranych partii nie zdarzyła mi się ani razu sytuacja żeby moje zwycięstwo, czy porażka były uzależnione od dobranych kart, a przynajmniej nigdy tak tego nie odczułem. Gdybym miał podsumować w jednym zdaniu czym jest ta gra, to powiedziałbym, że to elegancki mariaż prostej matematyki, dedukcji i blefu.

8 /10
Ocena redakcji
serwisu GamesGuru
  • Kompaktowe opakowanie
  • Krótki czas rozgrywki
  • Proste zasady, dające masę taktycznych decyzji
  • Ilustracje
  • Raczej filler niż główna gra wieczoru

Czym są Gejsze?

To mała, sprytna, dwuosobowa karcianka. Według informacji od wydawcy zajmuje od 15 do 30 minut. Gracze ubiegają się w niej o przychylność siedmiu gejsz. Jak przebiega rozgrywka? Na środku stołu znajduje się 7 planszetek, a każda z nich reprezentuje inną gejszę. W trakcie jednej rundy każdy z graczy musi rozpatrzyć swoje 4 akcje. Są one reprezentowane przez otrzymane na starcie identyczne zestawy żetonów. Każdą możemy aktywować tylko raz na rundę, jednak kolejność rozpatrywania ich jest dowolna i w tym zamyka się cała taktyka w Gejszach. Do wyboru mamy następujące akcje:

  • Zarezerwowanie jednej karty na koniec rundy w tajemnicy przed przeciwnikiem.
  • Odrzucenie z ręki dwóch zakrytych kart .
  • Wyłożenie na stół zestawu trzech kart, z których przeciwnik bierze sobie jedną, a pozostałe dwa trafiają do nas.
  • Analogicznie do akcji trzeciej, wyłożenie dwóch par kart, z których przeciwnik wybiera dla siebie jedną.

Karty, którymi operujemy podczas gry, przedstawiają różne podarki dla tytułowych gejsz, gdzie do każdej z nich jest przypisany konkretny jego rodzaj. Analogicznie gejsza z parasolem będzie przyjmować od nas parasole, ta z wachlarzem, wachlarze itd. Kiedy już każdy z graczy wykona wszystkie swoje akcje, sprawdzamy, kto zdobył przychylność poszczególnych gejsz. Mianowicie kto dał gejszy więcej podarków, w skutek czego przesuwamy znacznik przychylności na stronę tego gracza.

Karty z żetonami akcji

W przypadku remisów znacznik pozostaje na swoim miejscu, a my w tym momencie sprawdzamy, czy któryś z graczy spełnił jeden z dwóch warunków wygranej. Aby zwyciężyć trzeba pozyskać przychylność czterech gejsz, lub gejsz o łącznej wartości jedenastu punktów. Jeśli nikomu się nie udało, tasujemy karty i rozgrywamy kolejną rundę i tak do skutku.

Płytki gejsz z kartami podarków i żetonami przychylności

Gejsze jak malowane

Gra zamknięta jest w kompaktowym pudełeczku, które spokojnie zmieści się do średniej wielkości damskiej torebki, lub bocznej kieszeni w plecaku. Dzięki temu bez problemu można ją wziąć ze sobą w podróż. Nie mam żadnych uwag co do jakości wykonania, nie da się tu odczuć żeby producent oszczędzał na materiałach. Na duży plus zasługuje śliczna oprawa graficzna, której twórcą jest Mashiro Misaki. Klasycznie dla wydawnictwa Nasza Księgarnia na pudełku z grą został ukryty ufoludek, udało się Wam go znaleźć?

Czy Gejsze robią dobre wrażenie?

To, co mnie urzekło w tej grze, to fakt, jak zgrabnie jest tu wszystko obliczone. Każda z gejsz ma przypisaną liczbę od 2 do 5. Jest to jednocześnie jej wartością punktową i liczbą pasujących do niej kart podarków w talii. W sumie daje to nam 21 kart. Każdy z graczy, wykonując w rundzie swoje cztery akcje, wykorzystuje 10 kart. Zawsze jedna karta jest odkładana do pudełka przed startem gry. Nigdy więc nie możemy mieć pewności, który zestaw podarków nie jest kompletny. W połączeniu z dwiema akcjami, w których przeciwnik zagrywa karty w tajemnicy, daje nam to cztery podarki, co do których nie jesteśmy pewni czy wejdą na stół. Wymusza to na graczach próbę dedukcji, ale daje też możliwość blefowania.

Pozostałe dwie dostępne akcje z kolei sprowadzają się do zastanowienia, jak skompletować karty wykładane na stół. Zawsze będziemy chcieć żeby współgracz wziął to na czym najmniej nam zależy, a pożądane podarki trafiły na naszą stronę stołu. Masę satysfakcji dają sytuacje kiedy uda się zmylić rywala, że zależy nam na konkretnych gejszach, żeby opuścił gardę w innym miejscu i pozwolił na zdobycie przychylności większej liczby tychże. Zdecydowanie jest to gra z gatunku „proste (co nie znaczy, że prostackie) zasady, które dają pole do pogłówkowania”. Faktyczny wpływ na poziom trudności rozgrywki mają stopień ogrania graczy i to jak wielopoziomowo będą próbować przeanalizować zagrania przeciwnika.

Recenzja Gejsze – podsumowanie

Gejsze oceniam na mocne 8/10. Czemu tylko tyle, skoro w sumie nie narzekałem w tej recenzji na żaden element gry? Ponieważ to dalej mały filler, który ogrywany w dużych ilościach może się opatrzeć. Niemniej jest to solidny tytuł, który daje wiele przyjemności i do którego chętnie się wraca kiedy chcemy zagrać w parze w coś mniejszego. Z tego powodu Gejsze zagościły na stałe w naszej domowej kolekcji i od czasu do czasu towarzyszą nam w podróżach, ostatnio nawet w szpitalu na oddziale położniczym. Dlatego szczerze ten tytuł polecam, zwłaszcza że mówimy o grze, którą można kupić za około 30 zł.

Kącik koszulkoholika

Jestem typem osoby, która kompulsywnie koszulkuje wszystkie karty w posiadanych grach. Także postanowiłem sporządzić dodatkowo ten segment dla osób, które zechcą zakupić powyższy tytuł żeby oszczędzić im czasu na szukaniu właściwego rozmiaru koszulek.

Do zakoszulkowania Gejsz będziecie potrzebować:

  • 21 koszulek w formacie 63,5×88 mm na karty podarków
  • 7 koszulek w formacie 80×120 mm na płytki gejsz

Kamil 'Furiusz' Grotek

Osobnik głodny wiedzy z dowolnych dziedzin, ciagle szukający nowych doznań, nieco choleryczny, o specyficznym poczuciu humoru. W sferze zawodowej wyznaje niemiecki ordnung, za to w życiu prywatnym zamienia go na kontrolowany chaos. Najchętniej wolny czas spędza poświęcając się malarstwu figurkowemu, lub graniu w gry planszowe z bliskimi, co stara się dokumentować na swoich profilach na instagramie. Miłośnik wszystkiego co włoskie, m.in. kuchni, języka, motoryzacji, malarstwa i ciężkich planszówek.

Komentarze

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najpierw najnowsze Najpierw najstarsze
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze