Najnowszy produkt opatrzony logiem marki Lenovo to właśnie specjalne gamingowe krzesło bez wątpienia wyróżniające się na tle konkurencji. Poza niekonwencjonalnym designem, którego najbardziej charakterystycznym elementem jest część oparcia wraz z poduszkami pokrytymi jaskrawym, żółto-zielonym wzorem, w oczy rzuca się tutaj coś jeszcze. Uchwyt dedykowany nie kubkom, szklankom czy słuchawkom, a… katanie. I to nie byle jakiej!
Fotel Lenovo z kataną dla fanów mangi i anime Demon Slayer
Całość projektu tego wyjątkowego fotela Lenovo jest bowiem inspirowana jednym z bohaterów popularnej mangi zatytułowanej Demon Slayer: Kimetsu no Yaiba, jakim jest zabójca demonów – Giyu Tomioka. Krzykliwy deseń, który stanowi jeden z wyróżników krzesła, to w rzeczywistości wzór zaczerpnięty ze stroju noszonego przez wspomnianego wcześniej wojownika. Katana schowana w pochwie przymocowanej do konstrukcji fotela, którą – przynajmniej do pewnego stopnia – odwzorowali autorzy projektu, to z kolei nic innego, jak miecz Nichirin Blade będący oczywiście bronią Tomioki.
Napisałem o odwzorowaniu do pewnego stopnia nie bez powodu. Mianowicie katana będąca w zestawie z fotelem Lenovo to niestety jedynie atrapa. Cóż… wszystkiego mieć nie można. A jeśli już jesteśmy w temacie możliwości ewentualnego posiadania…
Krzesło gamingowe od Lenovo, ale tylko dla wybrańców
Krzesło, które tutaj widzicie, zostało wyprodukowane jedynie w pięciu egzemplarzach i – jak zazwyczaj ma to miejsce przy okazji tak limitowanych edycji wszelakich produktów – nie są one możliwe do zwyczajnego zakupu. Jeżeli mimo to posiadanie fotela gamingowego z pochwą na katanę do wyżynania demonów (lub cięcia bardzo cieniutkich plasterków ogórka, bo to też całkowicie słuszne zastosowanie) jest waszym marzeniem, to nie traćcie nadziei! Lenovo rozlosuje te unikalne fotele w konkursie, który został dedykowany mieszkańcom Japonii, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście i wy spróbowali swoich sił. No może warto byłoby jedynie znać japoński, by rozszyfrować szczegóły regulaminu zabawy (prawdopodobnie warunkiem udziału jest zakup jednego z laptopów chińskiego producenta), ale przecież dla chcącego nic trudnego!
Tylko wzywam was w imieniu całej redakcji GAMESGURU: obiecajcie, że jeśli komuś uda się zgarnąć tego białego kruka, to dacie nam znać. Też chcemy posadzić na nim swoje cztery litery i poczuć się niczym Giyu Tomioka w przerwach między mordowaniem monstrów.